Fotografie zniszczeń powojennej Warszawy i odbudowującego się miasta oraz zdjęcia ikon ówczesnej polskiej kultury m.in. Mirona Białoszewskiego, Sławomira Mrożka i Krzysztofa Komedy znajdą się na wystawie fotografii Ireny Jarosińskiej w Domu Spotkań z Historią.
Wystawa, która będzie dostępna dla zwiedzających od 11 kwietnia, jest okazją do przypomnienia sylwetki znakomitej polskiej fotoreporterki i dokumentalistki istotnych wydarzeń z życia warszawskiej bohemy artystycznej lat 50. i 60. XX wieku.
"Warszawski ferment" to opowieść o powojennej Warszawie – o miejscach, takich jak Galeria Krzywe Koło czy Teatr Białoszewskiego, które bezpowrotnie zniknęły z kulturalnej mapy stolicy i związanych z nimi twórcach. Wśród portretowanych przez Jarosińską osób znalazły się takie ikony współczesnej polskiej kultury jak poeta Miron Białoszewski, malarz Henryk Stażewski, dramatopisarz Sławomir Mrożek czy kompozytor Krzysztof Komeda.
"Warszawski ferment" to opowieść o powojennej Warszawie – o miejscach, takich jak Galeria Krzywe Koło czy Teatr Białoszewskiego, które bezpowrotnie zniknęły z kulturalnej mapy stolicy i związanych z nimi twórcach. Wśród portretowanych przez Jarosińską osób znalazły się takie ikony współczesnej polskiej kultury jak poeta Miron Białoszewski, malarz Henryk Stażewski, dramatopisarz Sławomir Mrożek czy kompozytor Krzysztof Komeda.
"Archiwum Ireny Jarosińskiej znajduje się w zbiorach Ośrodka KARTA, w naszym Archiwum Fotografii. Z tej ogromnej kolekcji, liczącej 40 tys. klatek negatywów, wybraliśmy 30 zdjęć. Dotyczą one głównie Warszawy i z jednej strony pokazują architekturę miejsca, a z drugiej - świat artystyczny, w którym się obracała fotografka. Chcieliśmy pokazać w przekroju całą twórczość Ireny Jarosińskiej, która jest naprawdę obszerna" - opowiadała PAP kuratorka wystawy Joanna Łuba-Wróblewska z Ośrodka KARTA, współorganizatora ekspozycji.
Koncepcja wystawy - jak zaznaczyła - nawiązuje do niezrealizowanych planów samej fotografki, która w połowie lat 90., przed śmiercią, pracowała nad wystawą "Warszawa – ludzie i miasto, 1945–1989". "Jednak po jej śmierci w zapomnienie popadła nie tylko koncepcja ekspozycji, ale też spuścizna autorki. Zdjęcia pozostały w jej pracowni, przejętej przez innego fotografa. Po jego śmierci jego córka robiąc porządki znalazła pudła z negatywami i odbitkami zdjęć Jarosińskiej i skontaktowała się z nami" - relacjonowała Łuba-Wróblewska.
"Przygotowując się do wystawy rozmawiałyśmy ze znajomymi Ireny Jarosińskiej i to była taka trochę praca detektywistyczna, bo twardych faktów z jej życia miałyśmy mało i na jej obraz złożyły się wspomnienia fotografów, z którymi pracowała i znajomych. Wspominali ją jako osobę dynamiczną i bardziej jako artystkę niż fotografkę, jako część świata, który uwieczniała. Artyści, których fotografowała byli w większości jej przyjaciółmi np. Miron Białoszewski napisał tekst do dwóch jej ekspozycji indywidualnych, które wystawiała w Galerii Krzywe Koło" - mówiła kuratorka.
Na fotografiach możemy zobaczyć m.in. artystów Teatru Osobnego Mirona Białoszewskiego i publiczność zgromadzoną na przedstawieniach, wśród której znalazł się np. Krzysztof Komeda. Jarosińska dokumentowała także powojenną Warszawę, ruiny domów i kamienic m.in. przy ul. Grzybowskiej, na zdjęciach znalazła się także panorama stolicy widziana z perspektywy plaży po stronie praskiej, a także nowo wzniesiony Pałac Kultury i Nauki.
Irena Jarosińska (1924–1996) rozpoczęła pracę zawodową w 1950 r. Pracowała dla czasopism ilustrowanych takich jak "Świat" i "Polska". Jej fotoreportaże publikowane na łamach pism były często samodzielnymi opowieściami o rzeczywistości PRL. Dużą część twórczości poświęciła fotografowaniu środowiska artystycznego, z którym była związana. Portretowała znajdujących się poza oficjalnym obiegiem kulturalnym malarzy, poetów, krytyków literackich i muzyków w kameralnych przestrzeniach i prywatnych mieszkaniach.
W latach 70. Jarosińska skupiała wokół siebie grono młodych fotografów organizując nieformalny "uniwersytet fotograficzny". Inspirowała też wiele wydarzeń artystycznych, w jej pracowni gromadzili się i wystawiali swoje prace twórcy zajmujący się różnymi dziedzinami sztuki.
Wystawa "Warszawski ferment" będzie czynna do 30 czerwca. (PAP)
akn/ mlu/