Ponad 300 prac: fotografie, plakaty, wydawnictwa, projekty książek, obrazy i dokumenty zapomnianego mistrza fotografii awangardowej XX w. Moiego Vera będzie można zobaczyć w Muzeum Warszawy. „Rzadko mamy możliwość obejrzenia tak dobrej nowoczesnej fotografii okresu międzywojennego” – mówi współkuratorka wystawy.
"Pomysł zorganizowania tej ekspozycji kiełkował w mojej głowie od kilkunastu lat, ponieważ zależało mi, by przypomnieć postać i dorobek Moshego Vorobeichica, artysty który ze względu na swoją biografię zniknął z annałów historii sztuki międzywojennej i powojennej. A był jednym z wybitnych twórców awangardowych, który współtworzył polską scenę artystyczną w dwudziestoleciu międzywojennym. Takich postaci posługujących się językiem awangardy nie mieliśmy wiele w polskiej sztuce, więc tym bardziej ważne by przypominać wyjątkowego artystę jakim był Vorobeichic" - powiedziała PAP Karolina Ziębińska-Lewandowska, dyrektorka Muzeum Warszawy i współkuratorka, razem z Julie Jones (Centre Pompidou), wystawy "Moi Ver".
Jak wskazała, sprzyja temu także bogaty dorobek jaki pozostawił - fotografie, plakaty, projekty graficzne, obrazy. "Niezwykła, wielonarodowa i wielokulturowa jest także historia jego życia. Urodził się na początku XX w. pod Wilnem, w którym następnie dorastał. Pragnął zostać malarzem, jednak ojciec kierował go w stronę architektury. Studiował malarstwo na Uniwersytecie Stefana Batorego, następnie, chcąc kształcić się jako architekt, usłyszał o świetnej szkole architektury nowoczesnej w Niemczech i tak trafił do Bauhausu. Później wyjechał do mekki artystów - Paryża, gdzie stał się częścią międzynarodowej elity nowoczesnych twórców. Tam też przyjął pseudonim Moi Ver" - powiedziała kuratorka.
"Równocześnie zachowywał silne związki z Polską, regularnie wracał do kraju, do Wilna, potem do Warszawy, z czasem zaczął również myśleć o emigracji do Palestyny. W okresie, w którym wchodził w dorosłość zaczął się bowiem nasilać antysemityzm w Europie, a co za tym idzie także ruch syjonistyczny, w który Vorobeichic mocno się zaangażował, również poprzez swoją sztukę. Zafascynował się fotografią, podobnie jak wielu twórców tego okresu, którzy poznali ją kształcąc się w uczelniach artystycznych i zaczęli uprawiać zawodowo, na co wpływ miało duże zapotrzebowanie na zdjęcia w prasie ilustrowanej" - opowiadała Ziębińska-Lewandowska.
Historia fotograficznej drogi Vorobeichica była podobna. "Fotografię poznał jeszcze w Bauhausie. Dostał aparat Leica, dzięki któremu powstały jego wczesne świetne projekty na temat dzielnicy żydowskiej w Wilnie. Pragnąc iść dalej w tym kierunku zapisał się na studia fotograficzne i filmowe w Paryżu. Był to niezwykle płodny okres w jego karierze, intensywnie fotografował, publikował książki, wystawiał, z tego czasu pochodzi wiele z prezentowanych prac. Po emigracji do Palestyny w połowie lat 30. aktywnie działał także jako grafik, projektował plakaty i okładki książek. Na początku lat 50. porzucił fotografię i wrócił do malarstwa. Stworzył wiele obrazów o metafizycznym charakterze, ukazujących świat chasydzki. Tworzył prawie do końca życia - zmarł w 1995 r." - mówiła.
Na wystawie zostanie zaprezentowanych ponad 300 obiektów: fotografie, plakaty, wydawnictwa, projekty książek, obrazy i dokumenty. "Jego zdjęcia to ciekawy przekrój przez historię fotografii tej epoki. Z jednej strony pokazujemy prace będące kwintesencją tego, czym była fotografia awangardowa lat 20. i 30., to alfabet jej nowoczesnych form tego okresu. Z drugiej pokażemy niezwykle ciekawą fotografię dokumentalną ukazującą życie codzienne społeczności żydowskiej oraz chłopów na terenie Polski, a także zdjęcia z Brytyjskiego Mandatu Palestyny z czasu, kiedy zaczynało się rodzić państwo Izrael. To ważny materiał dokumentalny, przetworzony artystycznie za pomocą fotomontaży" - wskazała kuratorka wystawy.
"Vorobeichic był zainteresowany życiem społecznym warstw nieuprzywilejowanych, interesowali go ludzie, którzy mieli trudne warunki bytowe, a zdecydowanie do nich należała tradycyjna społeczność żydowska i społeczność chłopska. Interesowała go przestrzeń relacji pomiędzy obiema społecznościami, jaką było np. targowisko. Jeździł po Polsce, do różnych miast i fotografował dzielnice żydowskie, sztetle, a także polskie kibuce, w których młodzież żydowska przygotowywała się do emigracji do Palestyny. Tych kibuców było pod koniec lat 30. na terenie kraju ok. 200 i jego fotografie to właściwie jedyna taka profesjonalna dokumentacja ich życia codziennego. To bardzo mało znane zdjęcia, podobnie jak sam ten wątek w historii Polski" - podkreśliła.
"Znacząca część prezentowanych na wystawie prac to fotografie, a także projekty graficzne z lat 20. i 30. Pokażemy również prace z lat 50. oraz obrazy, które malował w latach 70. czy 80. Vorobeichic należał do mistrzów fotografii awangardowej XX w. Mistrzów zapomnianych, odkrywanych dopiero dziś. Rzadko mamy możliwość obejrzenia tak dobrej nowoczesnej fotografii okresu międzywojennego" - zaakcentowała kuratorka wystawy.
"Większość prac nie była wcześniej prezentowana, zostały odnalezione w archiwum w prywatnym mieszkaniu rodziny w Tel-Awiwie, do którego udało się dotrzeć. Wystawa organizowana jest przez Centrum Pompidou we współpracy z Muzeum Warszawy i Muzeum Sztuki w Tel Awiwie. Ekspozycja przyjeżdża do nas z Paryża, gdzie miała premierę w kwietniu. Później będzie prezentowana w Izraelu" - dodała.
Wystawę "Moi Ver" będzie można zobaczyć w Muzeum Warszawy od 12 października do 4 lutego 2024 r. (PAP)
autorka: Anna Kondek-Dyoniziak
akn/ aszw/