Książka olsztyńskiego żeglarza Tomasza Cichockiego "Zew oceanu. 312 dni samotnego rejsu dookoła świata" została uhonorowana w środę "Wawrzynem" - Literacką Nagrodą Warmii i Mazur za 2013 rok. Zwyciężyła także w głosowaniu czytelników.
Odbierając obie nagrody autor uhonorowanej książki podkreślał, że nie czuje się pisarzem, a to co pisał na oceanie jest ukłonem w stronę wszystkich, którzy pomagali mu w organizacji samotnej wyprawy żeglarskiej. "Jestem tylko tym facetem, którego w pewnym momencie grupa ludzi odepchnęła od brzegu, żeby popłynął sobie dookoła świata, a później ta sama grupa ludzi ciężko pracowała, żebym ten świat opłynął" - powiedział kapitan Cichocki.
Jak wspominał swój debiut literacki miał już 30 lat temu, gdy napisał dwa opowiadania z gatunku s-f. "Moja żona zareagowała w jedyny słuszny sposób, czyli kazała mi tę grafomanię natychmiast spalić" - przyznał. Podkreślił, że tym razem to właśnie żona namówiła go do napisania książki z rejsu dookoła świata.
Kapituła "Wawrzynu", którą tworzą olsztyńscy dziennikarze i wydawcy, uznała, że jest to jedna z najlepiej napisanych i najciekawszych książek podróżniczych ostatnich lat. Jak zaznaczono w laudacji, w przypadku tego typu literatury "odwaga zwykle rozmija się z talentem", jednak Cichocki jest wyjątkiem od tej reguły, bo panuje nie tylko nad sterem ale i piórem.
To nie tylko relacja z niezwykłej podróży i opowieść o samotnym żeglowaniu, ale także o wędrówce w głąb siebie. "To także spora dawka informacji, humoru, autoironii i rozważań o sensie życia" - podkreślali członkowie kapituły. Książkę Cichockiego nagrodzili też w osobnym głosowaniu czytelnicy.
56-letni Cichocki jest 16. Polakiem, który samotnie opłynął świat. Wyruszył na jachcie "Polska Miedź" w maju 2011 roku z Sopotu do Brestu, skąd 1 lipca rozpoczął samotny rejs wokół globu. Po 312 dniach trasą wokół trzech przylądków wrócił do tego francuskiego portu. Podczas rejsu 11 razy stracił przytomność (m.in. złamał żebro, rozciął głowę) i schudł blisko 30 kilogramów. Z powodu awarii systemu łączności nie było z nim kontaktu przez ponad 40 dni. Za swoją wyprawę otrzymał tytuł Żeglarza Roku 2012, Srebrny Sekstant oraz I nagrodę honorową Rejs Roku. Za dwa miesiące zamierza ponownie wyruszyć w podróż dookoła świata, tym razem na większej jednostce.
Do finału konkursu - organizowanego przez Wojewódzką Bibliotekę Publiczną w Olsztynie - poza książką Cichockiego zostały nominowane również: "Gogol w czasach Google’a. Korespondencje z Rosji 1998-2012" – Wacława Radziwinowicza, "Niebezpieczny poeta. Konstanty Ildefons Gałczyński" – Anny Arno, "Ochronka Anioła Stróża" – Pawła Jaszczuka oraz "Bogactwo" – Marty Syrwid.
Przy okazji "Wawrzynu" wręczono też nagrody bibliotekom z Warmii i Mazur. Za najlepszą placówkę miejską w regionie uznano bibliotekę publiczną w Olsztynie. W kategorii placówek miejsko-gminnych wygrała biblioteka w Rynie, a za najlepszą czytelnię gminną uznano bibliotekę w Lubominie.
Coroczną nagrodę "Wawrzynu" dla pisarzy z Warmii i Mazur oraz książek związanych z tym regionem przyznano po raz dziesiąty. Laureatami poprzednich edycji byli m.in. Erwin Kruk, Włodzimierz Kowalewski i Kazimierz Orłoś.
(PAP)
mbo/ abe/