W wieku 85 lat zmarł Mariusz Chwedczuk, wybitny scenograf, artysta i grafik, jeden z najbliższych współpracowników Adama Hanuszkiewicza.
Mariusz Chwedczuk urodził się w 1933 roku w Hrubieszowie. Był absolwentem wydziału reżyserii PWST w Łodzi (1961) oraz ASP w Krakowie (1965). Wraz z z Xymeną Zaniewską stał się nowatorem sztuki scenograficznej w powojennym teatrze, jednym z pierwszych stałych scenografów Teatru Telewizji, zasłynął również jako plakacista, grafik i pedagog. Jego styl charakteryzowała lapidarność, oszczędność środków i umiejętność symbolicznej gry z widzem. W swoich pracach plastycznych chętnie posługiwał się ironią i aluzją.
Jarosław Kilian, dziekan wydziału reżyserii Akademii Teatralnej w Warszawie, podkreśla przede wszystkim zasługi Chwedczuka we współpracy z Adamem Hanuszkiewiczem, głównie przy rozwijającym się od lat 50. w Polsce Teatrze Telewizji, którego Hanuszkiewicz był wówczas szefem.
Ich współpraca była zresztą częsta. "Był autorem scenografii do +Śpiewnika domowego+ w Teatrze Narodowym" - opowiada Kilian - "Druga część widowiska odbywała się przy opuszczonej żelaznej kurtynie. Aktorzy byli ubrani w stroje żałobne jak po powstaniu styczniowym. To był wówczas ogromnie czytelny sygnał, budujący cały sens opowieści" - wspomina.
Do najważniejszych realizacji Chwedczuka należy "Kordian" w inscenizacji Hanuszkiewicza w Teatrze Narodowym w Warszawie (premiera 30 stycznia 1970). To właśnie autor scenografii - wspomina Kilian - miał wpaść na pomysł ukazania Mont Blanc w postaci drabiny. Wśród ważnych osiągnięć Chwedczuka w Teatrze Telewizji są m.in. "Spazmy modne" (1962), "No more Hiroshima" (1967), "Drzewa moje ojczyste" (1967). W Teatrze Narodowym przygotował też scenografie do spektakli Hanuszkiewicza "Mickiewicz - młodość" (1976), "Płatonow" (1976), "Komedia pasterska" (1982) i "Śpiewnik domowy". Pracował również m.in. z Andrzejem Łapickim, Janem Kulczyńskim, Lidią Zamkow, Tadeuszem Mincem.
Pracował również za granicą, przede wszystkim w teatrach niemieckich, m.in. w Hamburgu i - wielokrotnie - w Getyndze.
Przez lata tworzył artystyczny duet z Xymeną Zaniewską. Jarosław Kilian podkreśla, że ich scenografie, tworzona dla Teatru Telewizji Hanuszkiewicza i Jerzego Antczaka, były zjawiskiem zupełnie unikatowym i specyficznie polskim. "Nigdy nie był za filmowaniem teatru. Budował nowy język, wykorzystując do tego kamerę i studio telewizyjne". (PAP)
Autor: Malwina Wapińska
mwp/ wj/