Marsz ku czci Żołnierzy Wyklętych przeszedł w niedzielę ulicami Krakowa. „Jesteśmy im winni wdzięczność i szacunek oraz zobowiązanie do pamięci o ich bohaterstwie. To oni wytyczyli drogi kolejnym pokoleniom” – napisał w liście do uczestników uroczystości premier Mateusz Morawiecki.
W krakowskich obchodach Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych uczestniczyli m.in. wicepremier Jarosław Gowin, podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP Wojciech Kolarski, minister, pełnomocnik prezesa Rady Ministrów ds. dialogu międzynarodowego Anna Maria Anders, minister infrastruktury Andrzej Adamczyk oraz wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki. Obecne były także wnuczka i prawnuczka rotmistrza Witolda Pileckiego.
Wojciech Kolarski mówił, że Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych to święto "kombatantów i ich rodzin" oraz "wspólnot i lokalnych społeczności, które Niezłomnym pomagały, bez których nie byłoby antykomunistycznego podziemia". "To jest święto tych wszystkich wspólnot lokalnych, których historia tworzy wielką historię Polski" – powiedział Kolarski.
Podkreślił, że jest to święto także tych wszystkich, którzy "przyczynili się do tego, że prawda o najnowszej historii Polski" i tym pokoleniu ludzi "wróciła i jest obecna w przestrzeni publicznej", święto tych, którzy "kultywują pamięć i jej bronią".
Podczas uroczystości Wojciech Kolarski wręczył prezesowi Towarzystwa Parku im. dr Henryka Jordana Kazimierzowi Cholewie Medal 100-lecia Odzyskania Niepodległości.
Wojewoda małopolski Piotr Ćwik odczytał list od premiera RP, w którym Mateusz Morawiecki napisał, że jesteśmy winni żołnierzom wyklętym "wdzięczność i szacunek oraz zobowiązanie do pamięci o ich bohaterstwie". "To oni wytyczyli drogi kolejnym pokoleniom. Ich męstwo, ich odwaga, ich wiara w niepodległą Polskę pozostaną dla nas drogowskazem i najważniejszym zobowiązaniem" – podkreślił premier. "Dla Was i dzięki Wam, Żołnierze Wykleci będziemy czynić starania, aby nasza Ojczyzna była wolna, bezpieczna, sprawiedliwa i solidarna" – dodał.
Minister Andrzej Adamczyk odczytał list prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, w którym przywołał on gryps do syna napisany przez prezesa IV Zarządu Zrzeszenia WiN ppłk. Łukasza Cieplińskiego, zamordowanego i pochowanego w bezimiennym dole śmierci, podobnie jak jego towarzysze. "Mieli oni tak jak i inni zamordowani przez komunistów Żołnierze Niezłomni przepaść na zawsze w mrokach pamięci. Mieli umierać nie tylko w przeświadczeniu o daremności swojej walki, ale także w przekonaniu, że dla opinii publicznej są – choć tyle przecierpieli dla Polski – zdrajcami Ojczyzny. Wbrew wierze komunistycznych inżynierów dusz, którzy swe eksperymenty społeczne przeprowadzali pod osłoną sowieckich bagnetów pamięć o Żołnierzach Wyklętych, pamięć o oporze stawionym czerwonej władzy przetrwała w polskich domach, dodając sił tym, którzy w późniejszych latach działali na rzecz wolności i niepodległości Polski" - napisał prezes Kaczyński.
"W tych dniach jesteśmy jeszcze bardziej razem. Tworzymy jak Polska długa i szeroką wspólnotę tych, którzy Żołnierzy Wyklętych, Żołnierzy Niezłomnych mają w swoich sercach" – podkreślił prezes PiS.
Pełnomocnik prezesa Rady Ministrów ds. dialogu międzynarodowego Anna Maria Anders mówiła, że wciąż wielu ludzi na świecie nie wie o Żołnierzach Wyklętych. Podkreśliła, że wszyscy powinni odwiedzić Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL przy ul. Rakowieckiej w Warszawie. "Młodzi ludzie nie mogą być dumni ze swojej historii i z tego, że są Polakami, jeżeli nie znają historii i naszych bohaterów" – mówiła podkreślając, że musimy pamiętać o tym, co się wydarzyło w przeszłości, dbać o pomniki i tablice.
Prezes IPN Jarosław Szarek mówił, że w setkach miejscowości w Polsce odbywają się w niedzielę uroczystości ku czci Żołnierzy Wyklętych. "To wielkie zwycięstwo naszej pamięci w zmaganiach o niepodległą Polskę, wielkie zwycięstwo – niestety już po śmierci Janusza Kurtyki. Lata jego pracy, lata pracy IPN dzisiaj mamy tego owoce” – powiedział Szarek.
Dodał, że po latach walki z okupantem niemieckim, "naszym najlepszym synom" zgotowano taki los, że oczekiwali śmierci, byli torturowani i znieważani. "Dla tysięcy tych ludzi – przecież oni chcieli żyć, uczyć się i nadrabiać czas, który odebrała im wojna – miejscem był las. Tam był skrawek wolnej Polski. Wiedzieli, że dysproporcja jest tak wielka, że wtedy przegrają. Zabijano ich, mordowano, a później opluwano, wyklinano. Nie było kłamstwa i oszczerstwa, którym by tych najlepszych synów naszej ziemi nie obrzucono. To trwało kilkadziesiąt lat. Setki książek, niejeden doktorat i kariera naukowa zbudowane na opluwaniu" – mówił Szarek. Ale jak dodał przesłanie Łukasza Cieplińskiego jest silniejsze "od tych, którzy torturowali i kłamali".
"Zwyciężyliśmy na tej drodze walki o pamięć. Ci, którzy są spadkobiercami zła tamtych czasów też wiedzą, że zwyciężyliśmy" – powiedział Szarek. Przywołał badania, według których dla 86 proc. młodych ludzi Żołnierze Wyklęci są bohaterami.
W Parku Jordana odbył się Apel Pamięci. Oddano salwę honorową. Przed pomnikami w Galerii Wielkich Polaków XX w. złożono kwiaty, m.in. pod popiersiami: gen. Augusta Fieldorfa "Nila", płk Witolda Pileckiego, Danuty Siedzikówny "Inki", ks. Władysława Gurgacza, Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki", ppłk Łukasza Cieplińskiego, mjr. Hieronima Dekutowskiego i ostatniego żołnierza podziemia antykomunistycznego w Polsce sierż. Józefa Franczaka "Lalka".
Marsz ku czci Żołnierzy Wyklętych poprzedziła msza św. w katedrze na Wawelu. Ks. prof. Jacek Urban mówił w homilii, że działalność powojennego antykomunistycznego podziemia była "walką o wolność, o Polskę i o prawdę".
"Wspominamy walczących o wolność, o godność i o prawdę, których polecamy Panu Bogu. Módlmy się także za nas, współcześnie żyjących, aby te wielkie sprawy: wolność, suwerenność, prawda były także dla nas wielkie. Jeżeli o nie walczyć będziemy, wtedy o każdym z nas będzie można powiedzieć, że byliśmy żołnierzy niezłomnych godnymi dziećmi i godnymi wnukami" – podkreślił ks. Urban.(PAP)
autor: Małgorzata Wosion-Czoba
wos/ mhr/