Dwóch świadków - wieloletnich znajomych byłego działacza „Solidarności” Zbigniewa Fijaka - przesłuchał w poniedziałek krakowski sąd. Na początku stycznia były opozycjonista zażądał od państwa prawie pół miliona złotych za czas pobytu w więzieniach.
Wobec opozycjonisty została już zasądzona kwota 25 tys. zł od skarbu państwa tytułem zadośćuczynienia. Postępowanie zostało jednak wznowione.
Na początku stycznia Zbigniew Fijak zażądał od skarbu państwa 164 tys. zł odszkodowania i 324 tys. zł zadośćuczynienia za czas pobytu w aresztach przy ul. Mogilskiej oraz ul. Montelupich w Krakowie, gdzie trafił w czasie stanu wojennego. Łącznie - jak podano we wniosku - Fijak miał być pozbawiony wolności przez prawie rok; w trakcie rozprawy mówił o ośmiu miesiącach przebywania w aresztach, dodatkowych zatrzymaniach oraz pobycie w szpitalu psychiatrycznym
Podczas pierwszej rozprawy, która odbyła się przed krakowskim Sądem Okręgowym, Fijak zwracał uwagę na to, że działalność opozycyjna miała wpływ na rozpad jego małżeństwa, a także negatywnie wpłynęła na jego dzieci. Powiedział, że od wyjścia na wolność pojawił się i nasilił u niego problem z alkoholem. W ocenie byłego opozycjonisty, pobyt w aresztach doprowadził również do złamania jego kariery naukowej.
Ostatnia z tych spraw wielokrotnie była podnoszona podczas poniedziałkowej rozprawy, na którą wezwano dwóch świadków - wieloletnich znajomych byłego opozycjonisty.
Pierwszym z nich był Janusz B., którego SB zatrzymało razem z Fijakiem, a który spędził w areszcie pięć miesięcy. Złożył wtedy zeznania obciążające Fijaka, dotyczące ich działalności. Jak podkreślał, do ogłoszenia amnestii ukrywał się, w czym miał mu pomagać Fijak. B. nie dochodził roszczeń od skarbu państwa. "Nie widziałem takiej potrzeby" - powiedział.
Według zeznań świadka, Fijak nie uskarżał się ani na to, że nie udało mu się zrobić kariery naukowej, ani na to, że pobyt w areszcie i więzieniu wpłynął na jego zdrowie czy relacje rodzinne. Ocenił, że ten "żył na przyzwoitym poziomie". Dodał jednak, że po wyjściu na wolność obaj byli "wyczerpani psychicznie".
Kolejny świadek, Stanisław K.-S. - znajomy Fijaka z kręgów akademickich - zeznał, że po wyjściu z więzienia rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego przeniósł Fijaka ze stanowiska asystenta na stanowisko naukowo-techniczne. Miało to dla niego oznaczać niższy status, niższą pensję i ograniczony kontakt ze studentami.
W ocenie świadka Fijak "miał większe ambicje", a uczelnia wiązała z nim "duże nadzieje", o czym świadczyć miało zaproponowanie mu pracy w katedrze jeszcze przed obroną pracy magisterskiej.
Sąd - dysponując teczką personalną Fijaka, pozyskaną z UJ - ponownie przesłuchał również jego samego. Między zeznaniami opozycjonisty a zapisami w dokumentach pojawiła się sprzeczność - chodziło o termin, kiedy działacz został zdegradowany. Zainteresowany tłumaczył ją znacznym upływem czasu. Z dokumentów wynika również, że pensja Fijaka systematycznie rosła, co działacz usprawiedliwiał wysoką w tamtym okresie inflacją.
Przed sądem zeznania składała także była żona opozycjonisty Anna F., ale ta część rozprawy została utajona.
Kolejna odbędzie się 17 kwietnia.
25 tys. zł zadośćuczynienia za internowanie w czasie stanu wojennego przed krakowskim sądem wywalczył już polityk Jan Rokita. Na początku lat 80. był przewodniczącym Niezależnego Zrzeszenia Studentów na Uniwersytecie Jagiellońskim, a jesienią 1981 r. przewodniczącym Komitetu Strajkowego NZS Uczelni Krakowskich. Został internowany 23 stycznia 1982 r.
Z kolei 100 tys. zł zadośćuczynienia za 10 miesięcy internowania krakowski sąd przyznał działaczowi opozycyjnemu, jednemu z założycieli NSZZ "Solidarność" Małopolska, Ryszardowi Majdzikowi.
Zbigniew Fijak urodził się 14 listopada 1953 r. w Krakowie. Jest absolwentem etnografii na Uniwersytecie Jagiellońskim; w latach 1977-1990 był pracownikiem naukowym w Katedrze Etnografii Słowian UJ. W latach 1980-1990 współorganizował na uczelni struktury "Solidarności". Po 13 grudnia 1981 r. działał w podziemnych strukturach "S", głównie w poligrafii; w momencie zatrzymania przez Służbę Bezpieczeństwa był szefem poligrafii Regionalnej Komisji Wykonawczej.
13 września 1982 r. został aresztowany; był przetrzymywany w areszcie przy ul. Montelupich w Krakowie. 17 lutego 1983 r. skazano go w trybie doraźnym przed Wojskowym Sądem Garnizonowym w Krakowie na dwa lata więzienia w zawieszeniu za kontynuowanie działalności związkowej i wydawanie nielegalnych pism. 29 kwietnia 1983 r., po rewizji prokuratora, Sąd Najwyższy – Izba Wojskowa uchylił orzeczenie o warunkowym zawieszeniu kary; przez kolejne trzy miesiące, dzięki pomocy prof. Adama Szymusika, przebywał na "obserwacji" w klinice psychiatrycznej. 3 sierpnia 1983 r. został objęty amnestią. 25 listopada 1989 r. Wojskowy Sąd Garnizonowy w Krakowie zastosował abolicję i zarządził "zatarcie skazania". Fijak był kilkakrotnie zatrzymywany i przesłuchiwany przez SB.(PAP)
autorka: Nadia Senkowska
nak/ wus/