Pamięć 76 dzieci, które 100 lat temu zginęły w pożarze w kinie miejskim w niemieckich wówczas Gliwicach, uhonorowali w niedzielę rano mieszkańcy tego miasta.
W modlitwie dyrektor organizującego uroczystość Centrum Edukacyjnego im. Jana Pawła II ks. dr Robert Chudoba nawiązał do stojącej nad grobem ofiar rzeźby Chrystusa tulącego dzieci, z napisem: "Pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie".
"Panie, znajdujemy się na miejscu, gdzie swoje doczesne szczątki złożyły małe, niewinne dzieci, uczestniczące w wydarzeniu przynoszącym radość. Niestety, tragedia pożaru, a przede wszystkim paniki sprawiła, że w cierpieniach straciły swoje ziemskie życie" - mówił ks. Chudoba.
"Jako chrześcijanie wierzymy, że Ty masz swoje plany, Ty masz drogi zbawienia. Ty ze szczególną troską - tak, jak jest to tu na obelisku napisane - powiedziałeś: pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie. Akurat w sposób dla nas po ludzku niezrozumiały sto lat temu przyjąłeś te dzieci do siebie, bo w to ufamy" - zaznaczył.
"Ale z pełnią, głębią, wiary, prosimy jeszcze raz: zmiłuj się nad nimi, zmiłuj się nad ich rodzicami, krewnymi, potomkami - aby obraz tej tragedii nie przysłaniał tego, co daje nam nadzieję: przede wszystkim zmartwychwstania i życia wiecznego" - wezwał ks. Chudoba.
"Panie, polecamy Ci wszystkich zmarłych na tym cmentarzu, wszystkich pokoleń, narodowości, pochodzenia. Przyjmij ich, Panie, do swojego grona. Polecamy Ci naszych współbraci ze wspólnoty protestanckiej, polecamy wszystkich bez wyjątku, nie robiąc żadnej różnicy: pragnąc jedności, pokoju w sercu, ale też pokoju życia wiecznego na przyszłość dla nas" - dodał.
Podczas uroczystości ks. Chudoba odczytał odtworzone ze źródeł historycznych nazwiska dzieci, które zginęły w pożarze z 24 marca 1919 r. i nazwiska kolejnych dwanaściorga, które odniosły w nim ciężkie rany. Wymienił nazwiska lekarzy, którzy ratowali poszkodowanych. Wspomniał dozorcę pobliskiego domu, który uratował z pożaru ok. setki dzieci, Franza Piechuttę.
Jak mówił ks. Chudoba w dniach poprzedzających rocznicę, nazwiska z tych spisów są typowo śląskie. Dzieci przyszły do ówczesnego kina Capitol na spektakl o św. Jadwidze – patronce Śląska. Nieistniejący już budynek znajdował się przy obecnej ul. o. Jana Siemieńskiego i Górnych Wałów w Gliwicach – na terenie obecnego placu Adama Mickiewicza.
"To był czas po wojnie, ludzie byli spragnieni wydarzeń kulturalnych, chętnych było więcej niż miejsc, dlatego drzwi zamknięto, żeby uniknąć dalszego napływu ludzi" – zaznaczył ks. Chudoba. Wyjaśnił, że od reflektora zajęła się kurtyna. "To nie był duży pożar i szybko został ugaszony. Niestety, dzieci wpadły w panikę, zaczęły się tratować na schodach i podestach, stąd tyle ofiar" – dodał.
Obchody 100. rocznicy tragicznego, pamiętanego w mieście wydarzenia, rozpoczęły się w niedzielę rano przy zbiorowej mogile dzieci na Cmentarzu Lipowym w Gliwicach – spoczęło tam razem 56 ofiar tragedii. Upamiętniający je obelisk zdobi rzeźba "Chrystus tulący dzieci" z I połowy XX wieku autorstwa Paula Ondruscha.
Przed południem w kościele Wszystkich Świętych odprawiono też mszę w intencji ofiar pożaru. Na popołudnie w Centrum Edukacyjnym im. Jana Pawła II zaplanowano wieczór pamięci. Wykład historyczny wygłosi prof. Wilhelm Górecki, występ poetycko – muzyczny dadzą uczniowie Szkoły Muzycznej I i II stopnia w Gliwicach, IV LO i Szkoły Podstawowej ETE im. Alberta Schweitzera w Gliwicach.
Tragedię w kinie kilka lat temu przypomniano w wydanym przez Muzeum w Gliwicach zbiorze komiksów, opisujących ważniejsze wydarzenia w dziejach miasta.(PAP)
autorzy: Mateusz Babak, Anna Gumułka
mtb/ lun/ wj/