„Przewodnik Polaków i Litwinów po wspólnym Kraju, demokrata, humanista, Polak i przedstawiciel Litwy. Michał Römer nie miał ani w XX wieku, ani później żadnego następcy, niosącego z podobną siłą braterstwo polsko-litewskie. Braterstwo, które – za sprawą działań kilku i polskich, i litewskich pokoleń – zniknęło w ostatnim stuleciu” – napisał we wstępie Zbigniew Gluza.
Dzienniki z lat 1911–1945 zostały podzielone na 6 tomów, a poszczególne tomy obejmują lata 1911–1913, 1914-1915, 1916–1919, 1920-1930, 1931-1938 oraz 1939-1945. Dzienniki, będące zapisem historii polsko-litewskiej, Römer prowadził w języku polskim, zapisując w nich najważniejsze zdarzenia, procesy kulturowe, społeczne czy polityczne. Jego rękopisy są źródłem informacji o stosunkach narodowościowych, tradycjach polskiej kultury, nauki, sztuki oraz ludziach, którzy te tradycje tworzyli i kultywowali.
„Świadectwo imponujące – wiele tysięcy stron pokrytych gęstym maczkiem – powstawało codziennie przez 34 lata. A w nim utrwalona wspólna historia Polaków i Litwinów. Autor dzienników, Michał Römer (prawnik, publicysta, działacz społeczny i polityczny, wolnomularz) był postacią znakomitą. Wyprzedzał swój czas, umiał wyjątkowo celnie uchwycić istotę otaczającej go rzeczywistości. Dzięki niemu dziś można zrozumieć polsko-litewskie doświadczenie XX wieku” – czytamy.
Michał Römer (1880–1945) był postacią życia publicznego, legionistą, myślicielem, działaczem politycznym i społecznym, prawnikiem, konstytucjonalistą, publicystą, polsko-litewskim politykiem, profesorem uniwersytetów w Kownie i Wilnie. W marcu 1919 r. został wysunięty przez Józefa Piłsudskiego na stanowisko premiera polsko-litewskiego rządu w Wilnie. Uważał się za Polaka i Litwina. W trudnym okresie kształtowania się współczesnej polskiej i litewskiej państwowości, niewolnego od napięć i antagonizmów, był pionierem dążeń do zbliżenia obu państw i narodów. Sam o sobie pisał: „Nie jestem bowiem ani wyłącznie Litwinem, ani wyłącznie Polakiem. Polacy mogą się złościć na Litwinów i jest im z tym dobrze, Litwini mogą się złościć na Polaków i jest im również dobrze, ja zaś jako jakiś żubr szczątkowy, jak ostatni Mohikanin wymierającej rasy krajowej, kocham zarówno Litwinów i Polaków i nie umiem nienawidzić jednostronnie jednych lub drugich. Dla mnie więc osobiście ten zatarg jest tragedią i wszystko, co dolewa oliwy do ognia i jątrzy, boli mnie niewypowiedzianie. Czuje się samotny, jak człowiek, którego rasa wyginęła i który sam jeden z niej pozostał niezrozumiany już przez nikogo”.
Jak czytamy we wstępie, „definiowanie przez Römera i jego najbliższe środowisko pojęcie +krajowości+ jest trudne do przyjęcia przez nasze oba współczesne państwa, które widzą przede wszystkim interesy własnej społeczności. Römer zaś patrzył na wszystkich wokół jako na wspólnotę. To nie przebrzmiała wizja, raczej – zadanie do wykonania, choć dzisiaj daleko trudniejsze: nie dzielić ludzi na swoich i obcych, odrzucać ideologie wrogości, rozumieć racje słabszych. Ten zapis niesie dowód, że sto lat temu można tak było myśleć. Przedstawia polską tradycję demokratyzmu najwyższej próby, do której dzisiaj warto wracać”.
Od 1911 r. aż do śmierci Römer pisał systematycznie dzienniki, które są cennym dokumentem portretującym relacje polsko-litewskie w pierwszej połowie XX wieku. Przedstawiają – obok spraw największej wagi – również codzienność epoki, sprawy społeczne i obyczajowe. W pierwszym tomie autor zrelacjonował życie Wilna i jego mieszkańców: Polaków, Litwinów, Białorusinów, Żydów, Rosjan, a także przedstawił swoje wybory ideowe oraz te najbardziej osobiste. Tom drugi zawiera relacje m.in. wydarzeń politycznych i militarnych z początku I wojny światowej, wojenną atmosferę Wilna. Autor opisał też swój udział – jako szeregowca – w Legionach Polskich, przedstawia głównych dowódców i działaczy niepodległościowych.
W trzecim tomie Römer przedstawił m.in. rodzenie się niepodległej Polski i Litwy, wielkie postaci i ścierające się nurty polityczne. W szczegółowy sposób zrelacjonował również kulisy kryzysu przysięgowego 1917 r. i pobyt w obozie jeńców w Szczypiornie.
W czwartym tomie autor opisał nowo powstałe państwo polskie i Litwę, relacjonuje najważniejsze wydarzenia wojny polsko-bolszewickiej. Przedstawił także akcję gen. Lucjana Żeligowskiego na Wileńszczyźnie, a następnie życie polityczne i intelektualne w Kownie, do którego w 1920 r. Römer się przeniósł.
W piątym tomie autor omówił szczegółowo napięcia w stosunkach polsko-litewskich i ich źródła, opisał także życie Kowna, swoją działalność prawniczą i akademicką jako rektora Uniwersytetu. Z otwartością pisał również o swoim życiu osobistym. Odnotował też budzenie się nowych prądów w Europie – rodzenie się niemieckiego faszyzmu oraz apogeum sowieckiego komunizmu. W ostatnim tomie dzienników Römer opisał II wojnę światową z perspektywy Wilna: wejście Litwinów do miasta w 1940 r., okupację sowiecką, niemiecką i ponowne zajęcie Litwy przez Sowietów, szczegółowo odniósł się także do stosunków polsko-litewskich. Ukazał również schyłek ziemiaństwa i utratę swojego dziedzictwa.
„Sześciotomowy cykl +Dzienników+ […] odnosi się do wizji federacji Europy Wschodniej, rozważanej u końca I wojny, lecz przekreślonej późniejszą polityką. W przeszłości Polski i Litwy, krajów, które wyrządziły sobie wzajemnie mnóstwo krzywd, odnaleźć można w Autorze kogoś, kto ocala ład między nimi. A potrzeba przewodnika, który przywróci obu społeczeństwom umiejętność partnerskiego dialogu. Ten historyczny trybun, zapełniający codziennie kolejną stronicę, wskazuje nam drogę” – uważa Zbigniew Gluza.
Sześć tomów „Dzienników” Michała Römera ukazało się nakładem Ośrodka KARTA, w serii „Świadectwa. XX wiek”
Anna Kruszyńska (PAP)
akr/