Postanowiłem jechać za granicę aby potwierdzić, że nie mogę być śpiewakiem - opowiadał bas-baryton Tomasz Konieczny w rozmowie z Jackiem Marczyńskim w książce „Twarze Wotana”, która ukazała się nakładem Polskiego Wydawnictwa Muzycznego.
Tomasz Konieczny ukończył wydział aktorski w PWSFTviT w Łodzi. "Kiedy w 1990 roku zdawałem do szkoły teatralnej, w trakcie egzaminów pojawiła się ekipa telewizyjna i reporterka zapytała mnie, dlaczego chcę tu studiować, a ja bez zastanowienia odpowiedziałem: +Bo lubię się pokazywać+" - opowiadał śpiewak w rozmowie z Jackiem Marczyńskim. "To było dla mnie organiczne i oczywiste, dopiero po chwili dotarło do mnie, co właściwie powiedziałem" - wyjaśnił.
Jako aktor wystąpił m.in. w filmie Andrzeja Wajdy "Pierścionek z orłem w koronie". Śpiewać zaczął, aby przygotować się do egzaminu wstępnego na wydział aktorski. To profesor Edward Kamiński, jako pierwszy powiedział mu, "wiem, że kochasz teatr, ale wspomnisz moje słowa i na życie będziesz zarabiał śpiewaniem” - wspominał Konieczny.
Początkowo nie wierzył wykładowcy, jednak w trakcie studiów w szkole filmowej uczęszczał do szkoły muzycznej II stopnia. Następnie studiował w Akademii Muzycznej w Warszawie równocześnie pracując w Teatrze Adekwatnym i Teatrze Polskim. "W 1996 roku nagrałem dla Teatru Telewizji +Tristana i Izoldę+ w reżyserii Krystyny Jandy. To był bardzo rozbudowany spektakl ze zdjęciami plenerowymi nad morzem. Zajęło nam to dużo czasu. Wtedy na świat miało przyjść moje dziecko, a ja odebrałem honorarium za główną rolę w tej dużej przecież produkcji i stwierdziłem, że tak się nie da żyć" - opowiadał. "Reklam nie chciałem kręcić, honor mi nie pozwalał, więc trochę się wtedy obraziłem na zawód aktora. Postanowiłem jechać za granicę i tam potwierdzić, że nie mogę być śpiewakiem. Taki był mój plan" - dodał. Po wyjeździe studiował w Wyższej Szkole Muzycznej im. Carla Marii von Webera w klasie śpiewu solowego prof. Christiana Elsnera w Dreźnie.
W Niemczech debiutował w styczniu 1999 r. w Operze w Lipsku partią Kecala w "Prodanej Nevescie" Bedricha Smetany. Należał do zespołu lipskiej Opery w latach 1999-2000. "Kecal poszedł mi wtedy bardzo dobrze, choć nie zaśpiewałem wielu spektakli, bo było nas w obsadzie dwóch. Ale w Lipsku spotkało mnie też coś niemiłego. Tenor obsadzony w roli Jenika strasznie mnie potraktował w czasie jednej z pierwszych prób. Był niezadowolony, że musi pracować z takim gówniarzem. Bardzo to przeżyłem, zresztą potem po jednym z przedstawień mnie przeprosił. Udowodniłem jemu i całemu światu, że był w błędzie, ale na pierwszych próbach brakowało mi pewności".
Konieczny specjalizuje się w śpiewaniu Wagnera i Straussa. Występował m.in. w roli Telramunda podczas premiery "Lohengrina" Wagnera otwierającej festiwal w Bayreuth w 2018 r. oraz na deskach Metropolitan Opera w Nowym Jorku w 2019 r. partii Albericha w "Złocie Renu" tego samego kompozytora. Partię Wotana wykonywał wielokrotnie, m.in. w Operze Niemieckiej nad Renem w Duesseldorfie, w Teatrze Narodowym w Mannheim i w Operze Wiedeńskiej. Początkowo nie lubił muzyki Wagnera, uważał ją za nudną. "Trudno (...) sobie wyobrazić, że mogła mnie zainteresować muzyka, która snuła się bez końca" - wspominał. Interpretacji muzyki Wagnera nauczył go pianista korepetytor z Hamburga Siegfried Schwab. "Schwab ukazał mi cały teatr Wagnera, uświadomił mi, że w jego operach nie ma nic przypadkowego, natomiast wszystko jest ze sobą połączone: motywy muzyczne z tekstem, a to, co przeżywają postaci, nie zostało powiedziane wprost. Pod tym względem Wagner przypomina Czechowa, którego bohaterowie mówią o czymś, ale w ich wnętrzu dzieje się coś innego, a istotnego. U Wagnera łatwiej można to zanalizować, bo oprócz słów są motywy muzyczne, które pojawiają się w tle, gdy postać o czymś opowiada. Wtedy od razu wiadomo, że bohater kłamie albo co innego ma na myśli".
Ze Schwabem pracował nad partią Wotana w "Złocie Renu" i w "Walkirii". "Z całym przekonaniem mogę powiedzieć, że znam te opery na wylot. Dzięki niemu właśnie. On też nauczył mnie traktowania postaci Wagnera, jakby to byli moi koledzy, żywi ludzie, których nie tylko działania, ale i intencje muszę odkryć" - opowiadał.
Tomasz Konieczny studiował w Państwowej Szkole Muzycznej im. Stanisława Moniuszki w Łodzi, a następnie na Wydziale Wokalnym Akademii Muzycznej w Warszawie. W latach 1999-2000 był solista Opery w Lipsku, w latach 2000-2002 występował w Teatrze Miejskim w Lubece, w latach 2002-2006 w Teatrze Narodowym w Mannheim, od roku 2006 w Operze Niemieckiej w Dusseldorfie. Gościnnie występuje w spektaklach operowych w całej Europie, w tym roku zadebiutował w nowojorskiej Metropolitan Opera w partii Wotana w "Pierścieniu Nibelunga" Wagnera.
autor: Olga Łozińska
oloz/ wj/