Masowym stalinowskim represjom wobec mieszkańców Elbląga po wybuchu pożaru w miejscowych zakładach mechanicznych poświęcona jest w środę konferencja naukowa zorganizowana z inicjatywy IPN. konferencja nosi tytuł "W poszukiwaniu szpiegów i dywersantów. Urząd Bezpieczeństwa w gospodarce lat stalinowskich na przykładzie Sprawy Elbląskiej".
Konferencję zorganizowano w rocznicę pożaru, który wybuchł z 16 na 17 lipca 1949 r. w hali A20 Zakładów Mechanicznych im. gen. Karola Świerczewskiego, czyli późniejszego "Zamechu".
Pod zarzutem sabotażu i pracy na rzecz obcego wywiadu aresztowano wówczas ponad 100 osób. W sfabrykowanym przez Urząd Bezpieczeństwa Publicznego śledztwie najbardziej ucierpieli osiedleni w Elblągu reemigranci z Francji, którym zarzucono utworzenie siatki szpiegowskiej i obarczono odpowiedzialnością za spowodowanie pożaru.
Jak podkreśla dr Daniel Czerwiński z gdańskiego IPN, ta sprawa była jednym z charakterystycznych elementów komunistycznego systemu. "Aparat bezpieczeństwa każdą awarię czy wypadek tłumaczył wtedy sabotażem. Działo się tak nie tylko w przemyśle, ale także w innych dziedzinach gospodarki" - wyjaśnił.
Z tego powodu podczas konferencji zostanie przedstawiony zarys działalności Departamentu IV Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego (odpowiedzialnego za "ochronę gospodarki") i postać płk. Józefa Kratko, który kierował tym pionem przez prawie sześć lat, w okresie największych stalinowskich represji wobec polskiego społeczeństwa.
Zdaniem historyków IPN, dla ofiar sprawy elbląskiej stała się ona początkiem życiowego dramatu. Wielu elblążan spotkały prześladowania, wyroki sądowe i więzienna gehenna. Choć nie na skutek egzekucji, dwie osoby straciły przez to życie.
"Po śledztwie przeprowadzonym przez funkcjonariuszy UB, większość z zatrzymanych była w stanie przyznać się do wszystkiego, byle tylko uniknąć brutalnej przemocy. Sadzanie na nodze odwróconego krzesła, bicie w pięty, wielogodzinne przesłuchania, pozbawianie snu, umieszczanie w cuchnących podziemiach więzienia w Gdańsku; to tylko niektóre z metod stosowanych przez śledczych. Nie może więc dziwić, że ludzie przyznawali się do wyimaginowanych zarzutów, które formułowano w aktach oskarżenia. Także do podpalenia hali nr A20" - powiedział rzecznik prasowy IPN Gdańsk Jan Hlebowicz.
Jest to pierwsza konferencja naukowa poświęcona sprawie elbląskiej. Gdański oddział IPN organizują ją wspólnie z Urzędem Miejskim w Elblągu i Stowarzyszeniem Elbląg-Oise. Poza referatami w Ratuszu Staromiejskim zaplanowano m.in. pokaz filmu ze wspomnieniami Marii Pawlik, wdowy po skazanym w sprawie elbląskiej na 10 lat więzienia Stanisławie Pawliku. Na konferencję przyjechała z Kanady jej wnuczka, Maryna.
Wykładom i dyskusjom będzie towarzyszyć wystawa pt. "Sprawa Elbląska. Galeria zdjęć", której autorką jest Grażyna Wosińska - dziennikarka współpracująca z gdańskim IPN, autorka publikacji i pierwszej książki o sprawie elbląskiej.
W przerwie konferencji uczestnicy przejdą na skwer Ofiar Sprawy Elbląskiej, gdzie złożą wieńce pod pamiątkową tablicą i oddadzą hołd osobom represjonowanym przez system komunistyczny w Elblągu.(PAP)
autor: Marcin Boguszewski
mbo/ itm/