Po raz pierwszy od czasu przywrócenia nauki języka niemieckiego na Śląsku, Ministerstwo Edukacji Narodowej zmniejsza uczniom dostęp do nauki tego języka – powiedział na konferencji prasowej w Opolu Rafał Bartek, przewodniczący Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców na Śląsku Opolskim.
Przed budynkiem opolskiego urzędu wojewódzkiego w czwartek spotkali się działacze Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców na Śląsku Opolskim, samorządowcy i rodzice dzieci z ostatnich klas szkoły podstawowej. Powodem czwartkowej konferencji była interpretacja Ministerstwa Edukacji Narodowej przepisów dotyczących nauki języka niemieckiego jako języka obcego i języka mniejszości narodowej w klasach 7 i 8 szkół podstawowych.
"Do tej pory uczniowie mogli równolegle uczyć się niemieckiego jako języka mniejszości i jako języka obcego. Programy tych przedmiotów są różne, więc można powiedzieć, że uzupełniały się. Do tej pory nie było z tym żadnych problemów. W tym roku ministerstwo przekazało nową interpretację przepisów, zgodnie z którą uczeń musi wybrać: może nadal uczyć się niemieckiego jako języka mniejszości, ale nie może zdawać z niego na egzaminie 8-klasisty i na dwa lata musi uczyć się innego języka obcego; albo rezygnuje z nauki niemieckiego jako ojczystego i może nadal się go uczyć jako obcego, zdać z niego egzamin. Jednak wtedy niemiecki nie pojawi się na świadectwie ukończenia szkoły podstawowej jako język ojczysty" - powiedział Bartek.
Zdaniem Bartka, wprowadzone ograniczenia oznaczają obniżenie standardów nauki języka niemieckiego po raz pierwszy od przywrócenia jego nauki na terenach, gdzie za czasów PRL było to zakazane.
"To wielka szkoda dla nas, jako mniejszości, ale także dla wielokulturowości regionu Śląska i wszystkich jego mieszkańców. Musimy pamiętać, że wielu inwestorów ulokowało tu swoje zakłady i stworzyło miejsca pracy ze względu na stosunkowo łatwy dostęp do pracowników znających język niemiecki" - uważa Bartek.
"Dziewiętnastego czerwca w Berlinie, podczas okrągłego stołu, zapewniano nas, że będzie można wprowadzić rozwiązania łagodzące stanowisko ministerstwa edukacji. Do piątego września żaden projekt z Ministerstwa Edukacji Narodowej nie dotarł do nas do konsultacji" - powiedział Bartek.
Michał Golenia, wójt gminy Murów powiedział, że z powodu nowej interpretacji przepisów, jego gmina straci rocznie 350 tysięcy złotych subwencji oświatowej.
"Według naszych szacunków, z nauki języka niemieckiego jako ojczystego może u mnie skorzystać 59 uczniów. Rodzice postawieni przed wyborem, często rezygnują z kontynuacji nauki niemieckiego jako języka ojczystego. Z jednej strony w ten sposób tracę rocznie 350 tysięcy złotych subwencji, co dla mojej gminy jest dużą kwotą. Z drugiej, staję przed koniecznością znalezienia nauczycieli do nauki drugiego języka obcego, a proszę mi wierzyć, że w małej gminie, z dala od dużych ośrodków miejskich jest to praktycznie niemożliwe" - powiedział samorządowiec.
Małgorzata Helman, której dziecko musiało wybrać naukę niemieckiego jako języka obcego, uważa że uczniowie zostali w ten sposób pokrzywdzeni.
"Widziałam podręcznik mojego dziecka do siódmej klasy. Praktycznie cofa się w nauce o dobre kilka lat. Jako alternatywę ma naukę włoskiego, tylko czego nauczy się od zera w ciągu dwóch lat? - pytała dziennikarzy.
Według danych TSKN, w roku szkolnym 2018/2019 z możliwości nauki języka niemieckiego jako języka mniejszości w województwie opolskim skorzystało 6371 dzieci w przedszkolach i 26 560 uczniów w 245 szkołach podstawowych. W województwie śląskim było to odpowiednio 726 dzieci i 20 144 uczniów. W województwie warmińsko-mazurskim niemieckiego jako języka mniejszości uczyło się 1960 uczniów w 40 szkołach podstawowych. Jak powiedzieli PAP przedstawiciele TSKN, liczba osób, które wybrały niemiecki jako język ojczysty w klasach 7 i 8 szkół podstawowych będzie znana pod koniec września. (PAP)
autor: Marek Szczepanik
masz/ mhr/