Radni i zarząd stołecznej dzielnicy Praga Północ złożyli w poniedziałek wieńce pod krzyżem upamiętniającym ofiary Rzezi Pragi. Tego dnia mija 225. rocznica masakry około 20 tys. cywilów dokonanej przez wojska rosyjskie dowodzone przez gen. Aleksandra Suworowa.
Wiceprzewodniczący rady dzielnicy Jacek Wachowicz podczas uroczystości pod krzyżem upamiętniającym (koło cerkwi Marii Magdaleny przy ul. Jagiellońskiej) ofiary Rzezi Pragi wyraził nadzieję, że w przyszłym roku wspomnienie tego dramatycznego wydarzenia będzie się mogło odbyć pod pomnikiem poświęconym ofiarom mordu.
W rozmowie z PAP wyjaśnił, że pomnik ma zostać wzniesiony na placu Wileńskim, w pobliżu miejscu, gdzie kiedyś stał pomnik Braterstwa broni, czyli tak zwani czterej śpiący. Przypomniał, że już dwa lata temu rada miasta poparła inicjatywę budowy monumentu, ale nie doszło do żadnych działań władz miasta. Wachowicz jest przekonany, że w przyszłorocznym budżecie znajdą się pieniądze na tę inwestycję. Jego zdaniem pomnik powinien być również współfinansowany ze zbiórki społecznej.
Obrona Pragi była jednym z ostatnich aktów insurekcji kościuszkowskiej. Wojska rosyjskie, dowodzone przez gen. Aleksandra Suworowa, wczesnym rankiem 4 listopada 1794 r. rozpoczęły szturm Pragi. Późnym wieczorem była ona już w rękach rosyjskich. Wówczas – głównie kozacy - dokonali masakry miejscowej ludności cywilnej. Ofiarą padli mężczyźni, kobiety i dzieci. Według współczesnych szacunków zginęło wtedy od 13 do 20 tysięcy ludzi.
Złożenie wieńców poprzedziła uroczysta sesja rady Pragi Północ.
Obrona Pragi była jednym z ostatnich aktów insurekcji kościuszkowskiej. Wojska rosyjskie, dowodzone przez gen. Aleksandra Suworowa, wczesnym rankiem 4 listopada 1794 r. rozpoczęły szturm Pragi. Późnym wieczorem była ona już w rękach rosyjskich. Wówczas – głównie kozacy - dokonali masakry miejscowej ludności cywilnej. Ofiarą padli mężczyźni, kobiety i dzieci. Według współczesnych szacunków zginęło wtedy od 13 do 20 tysięcy ludzi.(PAP)
Autor: Wojciech Kamiński
wnk/ wus/