Powstańcy styczniowi są bohaterami, którzy łączą narody Polski i Litwy i są wciąż żywi z naszych sercach – powiedział premier Mateusz Morawiecki, który w piątek w Wilnie uczestniczy w uroczystościach pogrzebowych 20 powstańców styczniowych.
„Konstanty Kalinowski, Zygmunt Sierakowski byli przywódcami powstania styczniowego, (…) symbolizują postaci największych bohaterów i Litwy, i Polski. Są też bohaterami łączącymi nasze narody” - powiedział Morawiecki po przybyciu do Wilna i złożeniu kwiatów w mauzoleum marszałka Józefa Piłsudskiego na wileńskim Cmentarzu na Rossie.
Premier wskazał, że „oddajemy im (powstańcom - PAP) hołd ze względu na to, co dla nas zrobili i wciąż robią”. Podkreślił, że „w naszych sercach żyją z nami do dzisiaj”.
W ocenie premiera Polski pogrzeb powstańców jest „absolutnie wyjątkową uroczystością”. „Oddajemy hołd Polakom, obywatelom Rzeczpospolitej, która wtedy nie istniała, ale która była w sercach i dzięki której mogliśmy się cieszyć niepodległością, i dzięki której właściwie dzisiaj jesteśmy” - powiedział.
Delegacja polska, w skład której weszli m.in. przedstawiciele Sejmu i Senatu RP, piątkową wizytę w Wilnie rozpoczęła od złożenia wieńca z biało-czerwonych kwiatów w mauzoleum marszałka Józefa Piłsudskiego na Cmentarzu na Rossie. W centralnej kaplicy tego cmentarza po południu spoczną powstańcy styczniowi, których szczątki zostały odnalezione podczas prac archeologicznych na wileńskiej Górze Zamkowej.
Po złożeniu kwiatów w mauzoleum, czemu towarzyszyła grupa wileńskich harcerzy oraz polskich turystów przebywających na Rossie, delegacja polska udała się do katedry wileńskiej.
Msza pogrzebowa rozpoczęła się w południe. Po mszy w stronę Rossy wyruszy procesja żałobna, która przejdzie głównymi ulicami wileńskiego Starego Miasta: Zamkową, Wielką i Ostrobramską. Przy Kaplicy Ostrobramskiej kondukt zatrzyma się na modlitwę w trzech językach.
W 2017 roku na Górze Zamkowej, zwanej też Górą Giedymina, rozpoczęto badania archeologiczne, w trakcie których znaleziono szczątki powstańców styczniowych straconych na Placu Łukiskim, a następnie pogrzebanych w tajemnicy przed rodziną i bliskimi. Źródła historyczne wskazują, że powieszono tam bądź rozstrzelano łącznie 21 osób, ale odnaleziono szczątki tylko 20.
Z Wilna Aleksandra Akińczo (PAP)
aki/ akl/