Powstanie Styczniowe nie było powstaniem jednego czy dwóch narodów, ale stanowiło ważne wydarzenie dla wielu narodów, które dążyły do wolności – mówili w piątek prezydenci Polski i Litwy, Andrzej Duda i Gitanas Nausėda podczas wspólnego wywiadu dla TVP.
Rozmowę przeprowadzono w Pałacu Prezydenckim w Wilnie po zakończonych uroczystościach pochówku 20 uczestników Powstania Styczniowego, w tym dwóch jego przywódców.
"To dla nas zaszczyt przyjąć wszystkich przyjaciół, którzy przybywają na Litwę z Polski, Białorusi, Ukrainy i Łotwy. Dzisiejsze wydarzenia pokazują, że to powstanie nie było powstaniem jednego czy dwóch narodów, ale stanowiło ważne wydarzenie dla wielu narodów, które dążyły do wolności. A dążyły one do wolności w bardzo złożonych okolicznościach, kiedy despotyczny reżim carski naciskał, kiedy chciał połknąć tożsamości tych narodów" - powiedział prezydent Nauseda.
Podkreślił, że młodzi mężczyźni, którzy oddali swoje życie w nierównej walce, budowali mosty w kierunku przyszłości.
"Te mosty poprowadziły do niezależności naszego państwa, którą odbudowaliśmy w 1918 r. To samo dotyczy także Polski. Tak więc te walki nie były bez znaczenia, bo one stworzyły nam możliwości, by walczyć o swoją wolność i odzyskać ją wcześniej czy później. Przelewaliśmy krew, ale swoje osiągnęliśmy i pokazaliśmy, jak silny i niezależny jest duch naszych narodów" - powiedział Nauseda.
Prezydent Duda również podkreślił, że ludzie, którzy oddali swoje życie w tych walkach, to wspólni bohaterowie narodów, które kiedyś żyły w jednym kraju, a później znalazły się w niewoli.
"Oni zachowali godność. Co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Dzisiaj my, jako narody, jako państwa, kłaniamy im się i dziękujemy za tamten wielki akt bohaterstwa, za to że stawali w walce o wolność. O wolność naszą i waszą. To było najistotniejsze. Prezydenci Polski i Litwy, idący wspólnie za trumnami naszych bohaterów, to jest wielki przekaz i wielkie pokazanie jedności naszej wspólnoty w naszej części Europy, także tego ogromnego, bardzo silnego związku historycznego pomiędzy naszymi narodami" - powiedział prezydent Duda.
Prezydenci mówili również o obecnych stosunkach między oboma państwami, m.in. o współpracy w ramach NATO.
"Myślę, że NATO było, jest i będzie najważniejszą tarczą naszego bezpieczeństwa. To jest gwarancja naszego bezpieczeństwa" - ocenił prezydent Nauseda. "Dużo zrobiliśmy przez te 15 lat naszego członkostwa. Nasze kraje bez względu na inne potrzeby przeznaczyły 2 proc. PBK na bezpieczeństwo. Obydwa państwa modernizują swoje armie, współpracują z natowskimi wojskami amerykańskimi, dążąc do wzmocnienia bezpieczeństwa swoich granic" - powiedział.
"Dystansuję się od opinii, jakoby trzeba było szukać jakichś alternatyw dla NATO, że to stara organizacja, że już nie wypełnia swoich funkcji. Moim zdaniem NATO jest mocniejsze nawet niż przed 10 czy 15 laty i jest mocne właśnie dlatego, że dziś możemy otwarcie mówić o problemach, nowych wyzwaniach, ponieważ te nowe wyzwania wymagają nowych rozwiązań i my jesteśmy gotowi je realizować" - dodał Nauseda.
Również prezydent Duda ocenił, że obecnie NATO jest w lepszej kondycji niż przed 20 laty. "Bo 20 lat temu wydawało się, że nigdy już w Europie nie będzie żadnego konfliktu zbrojnego, że właściwie historia się skończyła, jak niektórzy mówili, że nie będzie więcej żadnej agresji, że nie będzie więcej żadnej polityki imperialnej, że armie są niepotrzebne, a poszczególne kraje ograniczały swoje wydatki na obronność" - powiedział.
Prezydent przypomniał o rosyjskiej agresji na Gruzję w 2008 r. i o wystąpieniu prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Tbilisi. Dodał, że po napaści na Ukrainę w 2014 r. "NATO się obudziło". "Efektem tego, że NATO stanęło odważnie i pokazało, że jest sojuszem faktycznie istniejącym, działającym, funkcjonującym, rozumiejącym swoje zadanie, jest to, że dzisiaj mamy obecność sił NATO na Litwie, Łotwie, Estonii, Polsce, Rumunii" - powiedział prezydent RP.
Prezydent Duda zwracał uwagę też m.in. na potrzebę zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego.
"Jesteśmy w trakcie inwestycji nazywanej Baltic Pipe (...) po to, aby zapewnić dywersyfikację źródeł dostaw i żeby zabezpieczyć, w sensie energetycznym, naszą część Europy. Żeby uwolnić państwa naszej części Europy od monopolu rosyjskiego, który w ogromnym stopniu zdominował przez ostatnie dziesięciolecia nasze zdolności energetyczne" – podkreślił prezydent Duda.
Prezydent Nauseda zwrócił uwagę, że Polskę i Litwę coraz więcej łączy. "Mówi się, że nasze stosunki są tak dobre, że aż strach, aby czegoś nie zepsuć. Więc mam nadzieję, że tego nie zepsujemy. Nie wątpię, że mamy wiele wspólnych spraw, które w naturalny sposób nas jednoczą" - powiedział.
Ocenił, że spośród wspólnych projektów energetycznych najważniejsza jest synchronizacja systemów elektroenergetycznych. "Dla nas to sposób na odłączenie się od tego pierścienia energetycznego Rosji, do którego długo należeliśmy i wciąż należymy. Bo nie możemy mówić jeszcze o całkowitej energetycznej niezależności" – podkreślił Nuaseda.
Prezydent Litwy zaznaczył, że ważne są także korytarze transportowe, takie jak Via Carpatia, Via Baltica czy Rail Baltica. "To są te projekty, które bardzo wzmocniłyby nasze gospodarki" - ocenił. "Dzisiaj gospodarka zarówno polska, jak i litewska, rozwijają się szybciej niż gospodarka Unii Europejskiej. Bardzo byśmy chcieli, aby to tempo utrzymało się w przyszłości, ponieważ jest to jedyny warunek, abyśmy dogonili kraje zachodnie, jeżeli chodzi o poziom życia mieszkańców – powiedział.
"Jeżeli relacje między wszystkimi państwami byłyby takie, jak między Litwą i Polską, to na świecie panowałaby harmonia i pokój" - dodał Nuaseda.(PAP)
ozk/ zm/