Polska reżyserka Agnieszka Holland zaprezentowała w środę w Kijowie swój film "Obywatel Jones" o Wielkim Głodzie na Ukrainie - stalinowskiej zbrodni, która niecałe 90 lat temu doprowadziła do śmierci kilku milionów ludzi.
"Obywatel Jones" pokazywany jest na Ukrainie pod tytułem "Cena prawdy". Premiera odbyła się w stołecznym kinie Kijowska Ruś.
Jest to oparta na faktach historia młodego walijskiego dziennikarza Garetha Jonesa, który w latach 30. XX wieku ujawnił światu tragedię głodu na Ukrainie. Ukraińcy nazywają tę katastrofę Hołodomorem.
"Po tym filmie chciało mi się po prostu milczeć. Chcę za niego podziękować. Nie mieliśmy dotąd tak mocnego filmu o Wielkim Głodzie. Jest to bardzo ważny obraz w ukraińskiej dyskusji o głodzie, która wciąż się toczy" - powiedziała PAP po projekcji ukraińska krytyk filmowa Olha Bohaczewska.
"Filmy fabularne nie odkrywają faktów, ale budują pewien rodzaj empatii i zrozumienia mechanizmów. Ten film mówi o Hołodomorze, ale mówi również o kłamstwie wokół Hołodomoru i o odwadze dziennikarskiej, ludzkiej jednego człowieka, który próbował przełamać to kłamstwo" - powiedziała Holland polskim dziennikarzom.
"Na Ukrainie sprawa Hołodomoru ciągle budzi niebywałe emocje, bo to jest tak straszna trauma, której konsekwencje były tak głębokie i tak dużo zniszczyły tkanki narodowej, że wciąż się o tym mówi. Dla mnie samej było to zaskoczeniem, że coś, co miało miejsce tyle lat temu, i to jest trzecie-czwarte pokolenie, jest ciągle tak silnie odczuwane" - podkreśliła reżyserka.
W zeszłą sobotę na Ukrainie, jak co roku, obchodzony był Dzień Pamięci Ofiar Wielkiego Głodu. Prezydent Wołodymyr Zełenski w uznaniu zasług w ukazywaniu prawdy o tej tragedii odznaczył Holland Orderem Księżnej Olgi III stopnia. To samo odznaczenie otrzymała amerykańsko-polska dziennikarka i publicystka Anne Applebaum.
W czasach komunizmu Ukrainę dotknęły trzy fale głodu: na początku lat 20., potem w latach 30. i w latach 1946-1947. Najtragiczniejszy w skutkach był Wielki Głód z lat 1932-1933, w którego najgorszym okresie umierało dziennie do 25 tys. ludzi.
Wielki Głód nastąpił w jednym z najżyźniejszych krajów Europy w czasie pokoju, gdy ZSRR eksportował ogromne ilości zboża. Na Ukrainie zboże, a następnie cała żywność były konfiskowane przez władze.
W 1932 roku w ZSRR wprowadzono prawo o ochronie własności państwowej, które pozwalało na rozstrzelanie człowieka nawet za zabranie tylko jednego kłosa z należącego do kołchozu pola. Obowiązywał także dekret o całkowitej blokadzie wsi z powodu rzekomego sabotowania obowiązkowych dostaw zbóż.
Pragnąc przeżyć, wielu chłopów łamało zakaz opuszczania wsi i uciekało do miast, gdzie obowiązywały przydziały żywnościowe dla pracujących. Podejmowano próby ucieczki do Rosji, jednak ukraińskie granice administracyjne obstawione były przez wojsko.
W ocenie historyków głód wywołano sztucznie, by złamać opór chłopstwa wobec kolektywizacji. Na Ukrainie opór ten był największy.
Polska w 2006 roku uznała Wielki Głód na Ukrainie za ludobójstwo.
Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)
jjk/ ulb/ akl/