Od piątku w Muzeum Żydowskim Szwajcarii w Bazylei można oglądać wystawę dokumentującą historię ratowania Żydów przez polskich dyplomatów w czasie II wojny światowej. Grupa pod kierownictwem ambasadora Aleksandra Ładosia ocaliła od Zagłady od 8 do 10 tys. osób.
Wystawa "Paszporty, spekulanci, policja. Szwajcarski sekret wojenny" dokumentuje historię grupy dyplomatów i ich współpracowników, która w czasie drugiej wojny światowej dostarczyła tysiącom Żydów z całej Europy sfałszowane latynoamerykańskie paszporty, dzięki którym przeżyli wojnę. Żydzi legitymowali się paszportami Paragwaju, Salwadoru, Hondurasu, Boliwii, Peru, Urugwaju i Haiti.
Wernisaż wystawy odbył się w czwartek na uniwersytecie w Bazylei oraz w budynku Muzeum Żydów Szwajcarii.
"Polscy dyplomaci wykazali się niespotykaną odwagą i humanizmem, decydując się na tak ryzykowne przedsięwzięcie i grę ze szwajcarską policją i urzędnikami, którzy, wiedząc o istnieniu siatki (dyplomatów - PAP), starali się aresztować jej członków" - mówiła na otwarciu wystawy dyrektor Muzeum Żydowskiego Szwajcarii Naomi Lubrich. "To niespotykana solidarność ze społecznością żydowską" – wskazała.
Ekspozycja dokumentuje działania, w których uczestniczyło około 120 osób. Kluczowi byli jednak polscy dyplomaci i ich dwaj żydowscy współpracownicy: ambasador RP w Bernie Aleksander Ładoś, jego zastępca Stefan Ryniewicz, konsul Konstanty Rokicki, a także attache polskiego poselstwa Juliusz Kuehl. Ich partnerami były dwie organizacje żydowskie – komitet RELICO kierowany przez działacza syjonistycznego i posła RP Abrahama Silberscheina oraz szwajcarski oddział Agudat Israel pod wodzą Chaima Eissa, a także przedstawiciele innych organizacji żydowskich.
"Dzięki paszportom, głównie paragwajskim, polscy dyplomaci uratowali od 8 do 10 tys. osób. Udało nam się udokumentować tożsamość 3 tys. w ten sposób ocalonych osób. 12 grudnia planujemy publikację listy Żydów uratowanych przez grupę Ładosia" – powiedział PAP ambasador RP w Szwajcarii Jakub Kumoch.
"To, co w czasie wojny robili polscy dyplomaci, jest nie do uwierzenia. Ratowali nie tylko polskich Żydów, obywateli swojego kraju, co nie byłoby aż tak zadziwiające, ale również uratowali obywateli innych krajów, w tym około 400 obywateli Niemiec pochodzenia żydowskiego" – podkreślił.
Instytut Pileckiego i ambasada RP w Bernie od dwóch lat prowadzą prace nad Listą Ładosia - spisem posiadaczy paszportów sfałszowanych przez Grupę Berneńską.
Na wystawie można obejrzeć zdjęcia, paszporty, dokumentację związaną z wystawianiem fikcyjnych paszportów, a także wysłuchać świadectw uratowanych, m.in. Leonie de Picciotto i Uri Straussa.
"Dzięki polskim bohaterom żyjemy, o nich powinien usłyszeć cały świat" – powiedziała PAP de Picciotto z Genewy, która jako 4-letnia dziewczynka, dzięki paragwajskiemu paszportowi wystawionemu przez konsula Rokickiego, mogła opuścić okupowane Niemcy i z rodzicami wyjechać do Amsterdamu. Tam uratowana została przez katolicką rodzinę, która ukrywała ją przez ponad dwa lata.
"Wystawa jest świetna, ma ogromny walor edukacyjny i nie ukrywa niewygodnych faktów, jak tego, że Szwajcarzy nie pomagali Żydom, czy tego, że amerykańscy dyplomaci, jak konsul USA w Bernie John Madonne, apelowali do szwajcarskiej policji, aby rozbić dyplomatyczną siatkę pomocy Żydom. Sami amerykańscy dyplomaci w Europie Zachodniej nie wykorzystywali puli wiz, którą mieli do dyspozycji, aby ratować Żydów i wysyłać ich do USA w czasie wojny" – opowiadała rozmówczyni PAP.
Przyczyny postępowania i postawę amerykańskich dyplomatów w czasie wojny wyjaśnia PAP konsul honorowy RP w Zurychu Markus Blechner. "Amerykanie bali się, że na południowoamerykańskich paszportach wjadą do zachodniej hemisfery niemieccy szpiedzy" - powiedział. Blechner pomógł upublicznić i udokumentować historię Grupy Berneńskiej.
"Wszystko jednak zaczęło się od wizyty w jednym z koncernów szwajcarskich, gdzie pewien ortodoksyjny Żyd zasugerował, że powinniśmy odszukać w archiwach i budynku poselstwa polskiego w Bernie dokumenty pokazujące niesamowite rzeczy, których dokonywali tu Polacy w czasie wojny" - mówił o początkach badań nad działalnością Grupy Ładosia przedstawiciel polskiej ambasady w Bernie Jędrzej Uszyński.
"Chciałbym mieć paszport Paragwaju" - brzmiały słowa piosenki Władysława Szlengla pt. "Paszporty", napisanej w 1942 r. w warszawskim getcie. Paszporty państw Ameryki Łacińskiej, których tak pragnął poeta, nie były jednak poetyckim wymysłem, ale faktem historycznym, o którym przypominają Polacy, Żydzi i Szwajcarzy przy okazji wystawy.
Jej organizatorzy pracowali niezależnie, ale od wielu miesięcy polska ambasada i Instytut Pileckiego współpracowały z Muzeum Żydowskim, przekazując materiały i eksponaty dotyczące Grupy Berneńskiej.
Utworzone w 1966 roku Muzeum Żydowskie Szwajcarii w Bazylei to pierwsza żydowska instytucja muzealna powołana na terenie zamieszkanym przez ludność niemieckojęzyczną po zakończeniu II wojny światowej. Jednocześnie uchodzi za jedną z najbardziej wpływowych instytucji kulturalnych w Szwajcarii.
Z Bazylei Katarzyna Stańko (PAP)
ksta/ cyk/ akl/