Postępowanie dotyczące działalności niemieckiego obozu aborcyjnego w Waltrop-Holthausen wszczęła Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Poznaniu. W czasie II wojny światowej do obozu trafiały robotnice przymusowe z Europy Wschodniej.
Jak poinformował w poniedziałek PAP w imieniu Komisji prokurator Mieszko Kamiński, śledztwo zostało wszczęte w połowie listopada, po zawiadomieniu złożonym przez dziennikarza serwisu Interia.
Postępowanie dotyczy zbrodni przeciwko ludzkości popełnionej w zamiarze zniszczenia w całości lub części polskiej grupy narodowej i dokonanej przez funkcjonariuszy III Rzeszy w okresie od wiosny 1942 roku do maja 1945 roku. Prokurator poinformował, że pokrzywdzoną w sprawie jest Polka, która została skierowana do wykonywania przymusowej, bezpłatnej pracy na rzecz III Rzeszy i której stworzono warunki życia grożące biologicznym wyniszczeniem.
"Było to sprzeczne z prawem międzynarodowym, stanowiło w rzeczywistości oddanie pokrzywdzonej w stan niewolnictwa i poważne prześladowanie poprzez faktyczne pozbawienie wolności, poniżające i lekceważące traktowanie, a także uniemożliwienie decydowania o własnym losie i poddanie jej nieludzkim rygorom w obozie pracy przymusowej i w obozie aborcyjnym. Kobiecie odebrano jej nowo narodzone dziecko tylko dlatego, że była Polką" – podał prok. Kamiński.
Śledztwo prowadzone jest m.in. pod kątem możliwości naruszenia przepisów prawa międzynarodowego a także popełnienia przestępstwa związanego z dążeniem do wyniszczenia w całości albo w części grupy narodowej, etnicznej, rasowej, politycznej, wyznaniowej lub grupy o określonym światopoglądzie.
"W związku z tym postępowaniem zaplanowana jest kwerenda dokumentów na terenie kraju. W ramach pomocy prawnej na pewno wystąpię też do strony niemieckiej o dokonanie stosownych ustaleń" – podał prokurator.
Jak wynika z informacji, do których dotarli dziennikarze Interii, w Waltrop-Holthausen funkcjonował w latach 1943-45 centralny obóz aborcyjny dla Westfalii, do którego przekazywano ciężarne robotnice przymusowe ze wschodu, w tym z okupowanej Polski. Prawdopodobnie był to największy obóz tego typu w III Rzeszy.
Interia podała, że na terenie obozu urodziło się 1273 dzieci, zmarło około 500. Kobietom, które zdążyły urodzić, zabierano dzieci, co miało przyspieszać powrót robotnic do pracy. Jedną z Polek skierowanych do obozu była zatrudniona w fabryce igieł Maria Więcław. Kobiecie, po porodzie, odebrano dziecko.
Prokurator Mieszko Kamiński poinformował, że postępowanie prowadzi Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Poznaniu, bo do właściwości poznańskiej komisji należą sprawy związane z III Rzeszą. (PAP)
autor: Rafał Pogrzebny
rpo/ agz/