W kampusie Politechniki Wrocławskiej, przy pomniku "Wszystkich Współtwórców, Obrońców i Bohaterów Solidarności", odsłonięto w środę tablicę poświęconą założycielowi Solidarności Walczącej Kornelowi Morawieckiemu. W uroczystości wziął udział m.in. premier Morawiecki oraz jego matka i siostra.
Odsłonięcie tablicy poświęconej zmarłemu we wrześniu ojcu premiera odbyło się w ramach obchodów 38. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego, które zorganizowała KZ NSZZ "Solidarność" w Politechnice Wrocławskiej. W ramach obchodów złożono również kwiaty pod tablicą upamiętniającą matematyka, żołnierza AK oraz działacza Solidarności Tadeusza Huskowskiego oraz tablicą poświęconą Tadeuszowi Kosteckiemu – pierwszej śmiertelnej ofierze stanu wojennego na Dolnym Śląsku
"Ojciec zawsze kierował się misją krzewienia wolności i solidarności. Te dwie wartości razem ze sobą związane, razem ze sobą nieodłącznie powiązane, stanowiły kwintesencję jego życia, azymut jego działania" - mówił szef rządu.
Wolność - dodał - to "swoboda podejmowania ryzyka, eksperymentowania, szukania nowych rozwiązań dla Polski, świata i dla ludzi", a solidarność to "łączenie ludzi pomiędzy sobą, łączenie narodów, przybliżanie ich do siebie, szukanie pokoju, demokracji właśnie poprzez te wielkie wartości".
"Wdzięczny jestem wszystkim, którzy przypominają o tym jak bardzo ukochał te dwie wartości, które są ponadczasowe, które są też nawet ponad Polską, ponad naszą ojczyzną" - mówił premier i dodał, że jego ojciec odnajdywał te wartości zarówno w rzeczach małych jak i w rzeczach wielkich.
Premier przytoczył historię związaną z jego ojcem z okresu kiedy Kornel Morawiecki ukrywał się przed SB. „Kiedy jechał samochodem w latach 80. zobaczył rannego pieska, zatrzymał się i wziął go do samochodu, a wtedy się ukrywał przed SB. W tamtym momencie najważniejsze było, aby znaleźć weterynarza, by pomógł temu stworzeniu” - mówił.
Dodał, że jego ojciec „był zakochany w ludziach, którzy chcą zmieniać świat na lepsze”. „Wielu takich ludzi spotkał w murach Politechniki Wrocławskiej. Dziękuję tej uczelni, która w wspaniały sposób pokazywała czym jest rzeczywista walka o wolność i solidarność” - powiedział Morawiecki.
Relacjonując opowieści innych opozycjonistów o Kornelu Morawieckim wspomniał, że zwykł on mówić do nich „rób co chcesz, byleby to zaszkodziło komunie, aby komuna upadła”. „A więc znowu wolność wyboru ścieżki życiowej, byleby komuna upadła i rozkwitła wolna niepodległa Rzeczypospolita” - powiedział premier.
Stwierdził, że życie Kornela Morawieckiego było "darem dla Polski, darem dla świata". "Mój ojciec chciał również i chce dzisiaj cały czas tego, żeby Polska była również darem dla Polaków" - powiedział.
"Tutaj na tej tabliczce kamiennej wyryte zostało jego imię, ale jego życie, jego tworzenie, dzieło jego życia, wyryte zostało na zawsze w historii Polski, ale nie tylko w historii, wyryte zostało w rzeczywistości naszej, dzisiejszej i w naszej przyszłości" - dodał szef rządu.
Rektor Politechniki Wrocławskiej prof. Cezary Madryas podkreślił, że opozycjoniści ze stanu wojennego wykazali się prawdziwą odwagą. "Oni ryzykowali wszystkim, życiem, karierą, zdrowiem" - mówił rektor.
Politechnika Wrocławska - podkreślił - była uczelnią Kornela Morawieckiego. „Zawsze do niej wracał, zawsze o niej mówił bardzo pozytywnie” - mówił. Rektor zaznaczył, że dzięki takim ludziom jak Kornel Morawiecki, Politechnika Wrocławska w historii spełniała nie tylko rolę uczelni. "Była czymś więcej i do dziś ten kręgosłup utrzymuje" - powiedział.
Prof. Madryas wskazał też, że tablice upamiętniające na Politechnice Wrocławskiej działaczy opozycji będą skłaniać kolejne pokolenia do refleksji. „Co by było z naszym krajem i w którym miejscu byśmy się znaleźli, gdyby nie tamci ludzie” - powiedział.
Dyrektor wrocławskiego oddziału IPN dr Andrzej Drogoń podkreślił, że Kornel Morawiecki zestawił dwa słowa, które teoretycznie są ze sobą niespójne – walka i solidarność. „Ale to właśnie jest ten wymiar, który pozwala zrozumieć istotę solidaryzmu; w solidaryzmie mieści się wola walki o dobro, o miłość, o rzetelność, o ducha, honor i godność. I za to trzeba dziś dziękować wszystkim, którzy w czasach komunistycznego mroku składali swoją ofiarę” - powiedział.
Z kolei były rektor Politechnik Wrocławskiej prof. Andrzej Wiszniewski podkreślił, że w PRL uczelnia ta była bastionem oporu przeciwko reżimowi. „Wszystko to działo się pod patronatem dwóch wspaniałych ludzi – Kornela Morawieckiego i jego +Solidarności Walczącej+ oraz Marka Muszyńskiego i jego Regionalnego Komitetu Strajkowego (…) Kornel zapisał niezapomniane karty w historii Polski” - dodał.
Prof. Wiszniewski wspomniał też, że ostatni raz spotkał się z Kornelem Morawieckim półtora roku temu i - jak mówił – rozmawiali wówczas o obecnej sytuacji w kraju. „Ja mu powiedziałem, że nie pamiętam kiedy społeczeństwo polskie było tak skłócone jak obecnie (…) a Kornel powiedział: +wiesz Andrzej masz rację – skłócony kraj, to słaby kraj, trzeba z tym walczyć+. Panie premierze to przesłanie Kornela, że musimy odbudować wzajemny szacunek Polaków, szacunek, w którym jest miejsce na różnice poglądów, ale nie mam miejsca na mowę nienawiści (…) to przesłanie Kornela jawi mi się jako jego testament” - powiedział profesor.(PAP)
autor: Piotr Doczekalski
pdo/ mok/