Trudno znaleźć drugą taką kolekcję, która tak mocno wpisałaby się w naszą historię, jak kolekcja Czartoryskich - powiedział PAP dyrektor Muzeum Narodowego we Wrocławiu Piotr Oszczanowski. W czwartek, po 10 latach przerwy, otwarte zostanie Muzeum Czartoryskich w Krakowie.
"19 grudnia zobaczymy coś, co może nas tylko cieszyć i co może być powodem do naszej narodowej dumy" – powiedział PAP dyrektor Muzeum Narodowego we Wrocławiu Piotr Oszczanowski odnosząc się do planowanego w tym dniu uroczystego otwarcia Muzeum Książąt Czartoryskich w Krakowie.
Oszczanowski przypomniał, że początki kolekcji Czartoryskich sięgają 1801 roku, kiedy to księżna Izabela Czartoryska stworzyła muzeum w Puławach. Jego zdaniem okoliczności powstania kolekcji, a następnie jej burzliwe losy, wędrówka, aż po przekazanie jej do Krakowa i otworzenie tam muzeum w 1878 r., sprawiają, że należy uznać tę kolekcję za jedną z najważniejszych. "Trudno chyba znaleźć drugą taką kolekcję, która tak mocno wpisałaby się w naszą historię" - ocenił.
"Ta kolekcja ma dla nas tak istotne znaczenie, bo, jak rzadko która, przetrwała burzliwy XIX wiek, tragiczny XX wiek i wreszcie dotarła do wieku nam współczesnego. Nasze położenie, geopolityka, historia sprawiały, że byliśmy tzw. permanentnym teatrem wszelkich działań wojennych, nie wspominając o naszych burzliwych losach, utracie niepodległości. Wszystko to ogromnie zubożało nasz potencjał artystyczny, traciliśmy to, co z wielką pasją i miłością udawało nam się tutaj stworzyć czy sprowadzić. Niestety dzieła sztuki zawsze były niezwykle atrakcyjnym łupem dla wszelkiej maści najeźdźców. Z kolekcją Czartoryskich historia obeszła się jednak w sposób stosunkowo łaskawy" – mówił dyrektor wrocławskiego muzeum.
Oszczanowski zwrócił uwagę, że wartość kolekcji, w której znalazły się takie arcydzieła światowego malarstwa jak "Dama z łasiczką" Leonarda da Vinci, czy "Krajobraz z miłosiernym Samarytaninem" Rembrandta, a także niezliczona liczba pamiątek historycznych, jest nie do oszacowania. "Nie da się określić wartości materialnej tych dzieł, gdyż nie da się oszacować czegoś, co współtworzyło nasze dzieje, co było świadkiem tej jakże burzliwej i trudnej historii naszego narodu" – wskazał.
Odnosząc się do decyzji państwa polskiego o zakupie kolekcji w 2016 roku i kontrowersji, jaką wówczas wywołała, Oszczanowski podkreślił, że najważniejsze jest teraz to, że za chwilę będziemy mogli powiedzieć światu, że to my, naród, jesteśmy właścicielem tej wyjątkowej kolekcji. "A zatem mamy tę jedyną sposobność być spokojnym o tę spuściznę. Ta kolekcja nie jest jedną z wielu, jest wyjątkowa, bo powstała z potrzeby serca, z miłości do ojczyzny, do historii i do ludzi. To kolekcja, która wraz z nami powstawała, towarzyszyła nam na dobre i na złe, była dla nas swoistym punktem odniesienia. Powinniśmy pozostawić ślad tego wszystkiego potomności i to się dziś rzeczywiście udaje" – stwierdził dyrektor muzeum.
Muzeum Czartoryskich to najstarsze polskie muzeum, a jego powstanie związane jest z działalnością księżnej Izabeli Czartoryskiej (1746-1835), której pragnieniem było zachować świadectwa polskiej historii dla potomnych. Dewiza "Przeszłość – Przyszłości", wyryta nad wejściem do Świątyni Sybilli wzniesionej w 1801 roku w Puławach, oddawała istotę zgromadzonych w tym skarbcu przedmiotów – obrazów, obiektów rzemiosła artystycznego, militariów i pamiątek związanych ze sławnymi polskimi postaciami. (PAP)
autorka: Agata Tomczyńska
ato/ aszw/ pko/