75 lat temu, 21 grudnia 1944 r., prezydent RP Władysław Raczkiewicz mianował gen. Leopolda Okulickiego komendantem głównym Armii Krajowej. Powierzone mu zadanie było niezwykle trudne ze względu na słabość struktur AK, działalność Sowietów i konflikty polityczne w kraju i na emigracji.
Przyszły dowódca największej podziemnej armii Europy urodził się 12 listopada 1898 r. w Bratucicach koło Bochni. W roku 1913 wstąpił do Związku Strzeleckiego, a dwa lata później do Legionów. Walczył m.in. w słynnej bitwie pod Kostiuchnówką. Po kryzysie przysięgowym w lipcu 1917 został wcielony do armii austriackiej, z której uciekł w 1918 r. Został członkiem Polskiej Organizacji Wojskowej (POW). 31 października 1918 r. brał udział w rozbrajaniu żołnierzy austriackich stacjonujących w Krakowie. Walczył w wojnach z Ukrainą i bolszewikami. Został odznaczony Srebrnym Krzyżem Virtuti Militari i trzykrotnie Krzyżem Walecznych.
W międzywojniu Okulicki poświęcił się pracy sztabowej. Od 1935 r. służył w Sztabie Głównym WP, gdzie m.in. opracowywał plany wojny z ZSRS i Niemcami. We wrześniu 1939 r. Okulicki pełnił obowiązki delegata Sztabu Naczelnego Wodza przy dowództwie obrony Warszawy. Nie tylko organizował zbrojny opór przeciw wojskom niemieckim, lecz również brał bezpośredni udział w walkach o stolicę, za co został odznaczony Złotym Krzyżem Virtuti Militari. Po kapitulacji stolicy wstąpił do konspiracyjnej Służby Zwycięstwu Polski, którą przemianowano później na Związek Walki Zbrojnej. Okulicki sprawował funkcję komendanta łódzkiego okręgu ZWZ, następnie – będąc komendantem ZWZ we Lwowie – organizował konspirację na terenach okupowanych przez ZSRS.
W nocy z 21 na 22 stycznia 1941 r. Okulicki został aresztowany przez NKWD. Przeszedł kilkumiesięczne śledztwo; NKWD bezskutecznie proponowało mu współpracę. W sierpniu 1941 r., na mocy amnestii po podpisaniu układu Sikorski-Majski, opuścił więzienie i wstąpił do Polskich Sił Zbrojnych organizowanych w ZSRS. Od marca 1942 r. dowodził 7. Dywizją Piechoty, którą sformowano w Uzbekistanie. W sierpniu 1942 r. ewakuował się z ZSRS do Iranu.
W lipcu 1943 r. przybył do Wielkiej Brytanii, gdzie pracował w londyńskim Sztabie Naczelnego Wodza. Wziął udział w przeszkoleniu spadochronowym dla Cichociemnych przygotowującym do przerzutu do Polski. Okulicki został zrzucony do Polski w ramach operacji „Weller 29”, w nocy z 21 na 22 maja 1944 r. Po przedostaniu się do Warszawy rozpoczął działalność w strukturach Komendy Głównej AK. Był zwolennikiem odbicia stolicy z rąk niemieckich przed nadejściem wojsk sowieckich.
W obliczu wkroczenia Sowietów i aresztowania dowództwa AK pojawiała się konieczność zapewnienia ciągłości funkcjonowania podziemia. 1 września gen. Tadeusz Bór-Komorowski przesłał do Naczelnego Wodza, gen. Kazimierza Sosnkowskiego, depeszę, w której informował, że w przypadku zajęcia Warszawy przez Sowietów zostanie aresztowany. 11 września 1944 r. Okulicki objął obowiązki szefa sztabu KG AK. Jednocześnie ustalono, że obejmie obowiązki dowódcy AK, w przypadku gdy nie będzie ich w stanie wykonywać zdekonspirowany gen. Bór.
1 października 1944 r., dzień przed kapitulacją powstania, nowy Naczelny Wódz gen. Tadeusz Bór-Komorowski mianował Okulickiego komendantem głównym AK. Stawiało go to w niezwykle trudnej sytuacji. Zgodnie z decyzją prezydenta gen. Bór-Komorowski miał objąć swoje obowiązki dopiero po przybyciu do Londynu. Decyzja o nominacji dla Okulickiego nie została skonsultowana z prezydentem, a to bardzo osłabiało jej wymowę i pozycję polityczną nowego komendanta głównego AK. Rozdźwięk ten dał o sobie znać już kilka dni później. 6 października, po ucieczce z obozu przejściowego dla ludności cywilnej w Pruszkowie, Okulicki dotarł do Kielc i skontaktował się z miejscowymi strukturami Armii Krajowej. Niemal natychmiast nadał depeszę, w której informował rząd RP, że udało mu się skutecznie objąć funkcję komendanta AK.
Okulicki nie mógł wiedzieć, że już 3 października przebywający wciąż w Warszawie gen. Tadeusz Bór-Komorowski otrzymał radiogram szefa sztabu Naczelnego Wodza gen. Stanisława Kopańskiego, który informował go o przejęciu dowodzenia nad Armią Krajową przez gen. Stanisława Tatara. Zastępca szefa sztabu ds. kraju był blisko związany z premierem Stanisławem Mikołajczykiem, który dążył do zawarcia kompromisowego porozumienia ze Stalinem. Okulicki był dla niego nie do zaakceptowania ze względu na swój bezkompromisowy pogląd na współpracę z Sowietami oraz zawieranie układów z PKWN.
8 listopada 1944 r. gen. Kopański osłabił wymowę nominacji, określając Okulickiego jako p.o. komendanta głównego na obszarze okupacji niemieckiej. W kolejnych tygodniach nominacja napotykała opór struktur AK, głównie Obszaru Warszawskiego, którego dowództwo było świadome skali klęski w Powstaniu Warszawskim oraz paraliżu systemu dowodzenia. Pozycję Okulickiego wzmacniał raport złożony przez Cichociemnego płk. Romana Rudkowskiego „Budego”, zrzuconego do kraju 16 października 1944 r. Jako oficer nieuwikłany w rozgrywki personalne między Londynem a krajem mógł on obiektywnie ocenić sytuację. „W okręgach potworny chaos i samowola. […] Poldek [Okulicki – przyp. red.] jest w takiej sytuacji jedyny. Jestem pewien, że potrafi on ukrócić anarchię tutejszą, jeśli pozostawicie mu kompetencje Bora i powiadomicie o tym okręgi” – meldował w raporcie z 29 października.
Leopolda Okulickiego wspierali politycy zasiadający w Radzie Jedności Narodowej na czele z jej przewodniczącym Kazimierzem Pużakiem oraz delegat rządu na kraj Jan Stanisław Jankowski i szef Kierownictwa Walki Cywilnej Stefan Korboński. W obliczu sprzeciwu okręgów w listopadzie gen. Okulicki na ręce Jankowskiego dwukrotnie złożył dymisję, która nie została przyjęta. W tym czasie w depeszach do Londynu argumentował, że dowodzenie podziemiem z Londynu jest niewykonalne i musi otrzymać pełne kompetencje dowódcy, którymi cieszył się jego poprzednik.
Konflikt wpływał również na stosunek sztabu w Londynie do planów przedstawianych przez Okulickiego. 28 października gen. Kopański odrzucił jego pomysł ograniczenia planów akcji „Burza” wyłącznie do działalności w obronie cywilnej i nieujawniania się w obliczu Sowietów. Okulicki mógł jedynie apelować do dowódców Armii Krajowej, aby przeciwstawiali się „wszelkim próbom wichrzeń politycznych”. „Naszym zadaniem jest stworzenie możliwie największej, zdyscyplinowanej i w pełni dyspozycyjnej siły zbrojnej dla obrony kraju. Jest to jedyna dopuszczalna polityka AK” – podkreślił w rozkazie z końca października.
Nową stolicą Polskiego Państwa Podziemnego stała się Częstochowa. Tam Okulicki kontynuował prace nad odbudową Komendy Głównej. Szczególne znaczenie przywiązywał do rozwoju kadrowych struktur przygotowujących się do działania pod okupacją sowiecką. „Gen. bryg. Nil […] Zadaniem jego w chwili obecnej jest organizacja pracy konspiracyjnej skierowanej przeciwko sowietom oraz organizacja i praca Kedywu” – pisał w rozkazie z grudnia 1944 r. Okulicki przykładał także dużą wagę do mobilizacji struktur Armii Krajowej, Polskiego Czerwonego Krzyża i Rady Głównej Opiekuńczej AK do pomocy rodzinom poległych lub wziętych do niewoli oraz „legalizacji” żołnierzy pozostających na terenie obu okupacji. W raportach wysyłanych do Londynu informował też o systematycznym niszczeniu Warszawy i represjach wobec ludności cywilnej.
Sytuację Leopolda Okulickiego poprawiła dymisja premiera Mikołajczyka. 3 grudnia Jan Stanisław Jankowski zwrócił się do prezydenta Raczkiewicza z prośbą o mianowanie Okulickiego Komendantem Głównym AK. 5 grudnia w depeszy do Londynu zażądał otrzymania nominacji lub ostatecznego odwołania z pełnionej funkcji. Cztery dni później w liście do prezydenta uzasadniał decyzję o wybuchu powstania w Warszawie: „Potrzebny był czyn, który by wstrząsnął sumieniem świata, zaprzeczył sam przez się fałszywym oskarżeniom, czyn, który w stosunku do Rosji byłby aktem najdalej posuniętej dobrej woli – tym silniej uwypuklając jej postępowanie w stosunku do nas jako oczywiste bezprawie. […] Zadania tego nie mogły spełnić walki toczone przez nasze oddziały na tyłach cofających się wojsk niemieckich na Wołyniu, na Wileńszczyźnie, we Lwowie. […] Zadanie to spełniła dopiero bitwa warszawska. Jestem głęboko przekonany, że Warszawa spełniła je dobrze. Jeżeli nie wszystkie jej skutki mogły wystąpić już dzisiaj – wystąpią one z całą pewnością w przyszłości i opłacą poniesione ofiary”.
21 grudnia 1944 r. prezydent Władysław Raczkiewicz mianował gen. Leopolda Okulickiego Komendantem Sił Zbrojnych w Kraju na całym jego terytorium. Dzień później „Niedźwiadek” (pseudonim nadany Okulickiemu po Powstaniu) otrzymał tragiczną informację o śmierci swego jedynego syna, żołnierza 2. Korpusu Polskiego. Zbigniew Okulicki zmarł na skutek ran odniesionych podczas walk w okolicach Ankony w lipcu 1944 r. Komendant Główny AK zmagał się również z nasilającą się chorobą serca.
Jednym z najciekawszych epizodów pełnienia przez Okulickiego tej funkcji było spotkanie z brytyjskimi oficerami zrzuconymi w okolicach Częstochowy w nocy z 26 na 27 grudnia. Ich zadaniem miało być pośredniczenie w kontaktach między dowództwem AK a Sowietami (po przetoczeniu się frontu zostali aresztowani przez NKWD i przekazani Brytyjczykom dopiero po konferencji jałtańskiej). Kilka dni później, 12 stycznia, Okulicki spotkał się w Krakowie z gen. Augustem Fieldorfem i delegatem Jankowskim. Prawdopodobnie omawiali rozwój struktur organizacji „Nie”.
19 stycznia 1945 r., trzy dni po rozpoczęciu sowieckiej ofensywy, gen. Okulicki wydał rozkaz o demobilizacji AK. „Postępująca szybko ofensywa sowiecka doprowadzić może do zajęcia w krótkim czasie całej Polski przez Armię Czerwoną. Nie jest to jednak zwycięstwo naszej słusznej sprawy, o którą walczymy od 1939 r. W rzeczywistości, mimo stwarzanych pozorów wolności, oznacza to zmianę jednej okupacji na drugą bardziej niebezpieczną, bo przeprowadzoną pod przykrywką Tymczasowego Rządu Lubelskiego” – stwierdzał dowódca AK. Drugi rozkaz wydany 19 stycznia 1945 r. był tajny i skierowany do komendantów obszarów, okręgów i podokręgów Armii. Gen. Okulicki nakazywał w nim: „Dowódcy nie ujawniają się. Żołnierzy zwolnić z przysięgi, wypłacić dwumiesięczne pobory i zamelinować. [...] Zachować małe dobrze zakonspirowane sztaby i całą sieć radio. Utrzymać łączność ze mną i działać w porozumieniu z aparatem Delegata Rządu”.
27 marca 1945 r. gen. Leopold Okulicki został podstępnie aresztowany przez NKWD w Pruszkowie, do którego przybył na pertraktacje z przedstawicielem dowództwa 1. Frontu Białoruskiego – gen. płk. Iwanowem (ps. Iwana Sierowa, szefa kontrwywiadu wojskowego SMIERSZ). Wraz z Okulickim Sowieci aresztowali piętnastu innych przywódców Polskiego Państwa Podziemnego. Zatrzymanych działaczy podziemia niepodległościowego przewieziono do Moskwy, a następnie, 21 czerwca 1945 r., osądzono w tzw. procesie szesnastu przed Kolegium Wojskowym Sądu Najwyższego ZSRS. Gen. Leopold Okulicki został skazany na dziesięć lat więzienia; zmarł półtora roku po procesie, 24 grudnia 1946 r., na Łubiance w Moskwie.
Michał Szukała (PAP)
szuk / skp /