W 1989 r. wolność odzyskiwały po Polsce także inne kraje zniewolone przez Sowietów - mówi PAP wiceprezes IPN Mateusz Szpytma. Jesienią runął mur berliński, aksamitna rewolucja zwyciężała w Czechosłowacji, gwałtowny przewrót nastąpił także w Rumunii - przypomina historyk.
W Rumunii 30 lat temu - 25 grudnia 1989 r. - po błyskawicznym prowizorycznym procesie sądu wojskowego rozstrzelano komunistycznego dyktatora tego kraju Nicolae Ceausescu i jego żonę Elenę. Ceausescu został pozbawiony władzy trzy dni wcześniej na skutek masowych demonstracji, które reżimowe władze krwawo tłumiły m.in. w Timisoarze. W dniach przed i po obaleniu dyktatora - według rumuńskiej prokuratury - śmierć poniosło ponad 1000 uczestników antykomunistycznych protestów.
"1989 rok był przełomowym nie tylko dla Polski, ale całego bloku państw uzależnionych od Związku Sowieckiego. Na drogę wolności wkraczały kolejne narody dotąd zniewolone przez Związek Sowiecki. Jesienią runął mur berliński, aksamitna rewolucja zwyciężała w Czechosłowacji. Również w Rumunii w grudniu 1989 r. rozpoczęły się przemiany, które doprowadziły do odzyskania wolności" - przekazał PAP Mateusz Szpytma, który w ostatnich dniach w Bukareszcie wziął udział w uroczystej promocji albumu IPN "Solidarni z Rumunią. Grudzień 1989 - styczeń 1990" i związanej z nim ekspozycji archiwalnych fotografii.
Polska niezależność od Moskwy uzyskała najwcześniej. "W kwietniu Sąd Najwyższy ponownie zarejestrował zdelegalizowany przez władze komunistyczne Niezależny Samorządny Związek Zawodowy +Solidarność+, w czerwcu odbyły się pierwsze po zakończeniu drugiej wojnie światowej częściowo wolne wybory do parlamentu, a pod koniec sierpnia powstał pierwszy od 1944 roku pierwszy rząd z niekomunistycznym premierem" - przypomniał historyk.
"Mimo że w Rumunii oblicze reżimu komunistycznego miało najbardziej brutalny charakter, to jednak nie zdołano złamać ducha narodu rumuńskiego. Dziesięciolecia represji i izolacji społeczeństwa nie zabiły marzenia o wolności. Gdy pojawiła się możliwość jej odzyskania, Rumuni podjęli walkę zakończoną upadkiem dyktatury" - dodał Szpytma, przypominając też, że wiadomości o krwawych walkach dotarły do Polski podczas ostatnich przygotowań do świąt Bożego Narodzenia.
Wydarzenia w Rumunii wywołały w Polsce wielką falę sympatii i współczucia dla narodu, który suwerenność odzyskiwał w dramatycznych okolicznościach. Jeszcze w trakcie walk na ulicach rumuńskich miast Polacy rozpoczęli organizować pomoc humanitarną dla walczących Rumunów.
"Na wieść o pierwszych strzałach do bezbronnych tłumów zgromadzonych w Timisoarze i Bukareszcie, Polacy spontanicznie zaczęli organizować pomoc dla potrzebujących, niejednokrotnie ofiar skrytobójczych postrzałów służb specjalnych odchodzącego komunistycznego reżimu. Rozgrywająca się na ekranach polskich telewizorów tragedia mieszkańców rumuńskich miast, wywołała ogromne współczucie dla rumuńskiego narodu. Do Rumunii wyruszyły konwoje z darami serca: żywnością, medykamentami i odzieżą" - przypomniał historyk, który w Bukareszcie przedstawił dokumentację fotograficzną na ten temat.
Album "Solidarni z Rumunią. Grudzień 1989 - styczeń 1990", który przedstawia jedną ze spontanicznych wypraw z darami z Polski do Rumunii, powstał we współpracy IPN z Narodowymi Archiwami Rumunii. Autorem zdjęć jest Jan Kołodziejski (1963-2018). Kolejne rozdziały - "Podróż", "Pomoc", "Bukareszt-miasto", "Bukareszt-cmentarz", "Bukareszt-telewizja" i "Timisoara" - ukazują kolejne etapy ekspedycji. Książkę przygotowano w języku polskim i rumuńskim.
"Fotografowałem nie tylko ludzi, ale także miasta, budynki, zniszczenia, wojsko na ulicach. Szczególnie poruszające wydają mi się, zwłaszcza teraz, po latach, zdjęcia miejsc pamięci, jakich wiele widzieliśmy na ulicach i placach rumuńskich miast" - napisał autor fotografii.
Jan Kołodziejski - jak przypomina IPN - był nazywany często fotografem poznańskiej opozycji, reprezentował Zarząd Regionu Wielkopolska NSZZ "Solidarność" w składzie pięcioosobowej delegacji z Poznania, która do Rumunii udała się w grudniu 1989 r. niosąc pomoc ofiarom reżimu komunistycznych władz.
Podsumowując wizytę w Rumunii Mateusz Szpytma przypomniał, że współpraca IPN z Narodowymi Archiwami Rumunii trwa 11 lat. W jej trakcie opublikowano dwukrotnie album ze zdjęciami Jana Kołodziejskiego i zorganizowano ekspozycję związaną z nimi, organizowano konferencje naukowe, a także wydano dwutomową publikację źródłową dotyczącą polskich uchodźców w Rumunii po wrześniu 1939 r. W planach są kolejne książki dotyczące stosunków polsko-rumuńskich.
Śmierć pary Ceausescu, znienawidzonej przez zwykłych obywateli własnego kraju, stała się jednym z charakterystycznych obrazów rewolucji w Europie Środkowo-wschodniej 1989 roku. Kiedy 22 grudnia przed siedzibą rumuńskiej partii komunistycznej zgromadziły się tłumy, małżonkowie Ceausescu uciekli z Bukaresztu śmigłowcem. Zostali zatrzymani przez wojsko, osadzeni w Targoviste, 100 km na północny wschód od Bukaresztu, i rozstrzelani w Boże Narodzenie po prowizorycznym procesie. Film z procesu i obraz ciał skazańców tego samego dnia pokazały telewizje całego świata.
Norbert Nowotnik (PAP)
nno/ wj/