Od czasu odwołania szczytu Grupy Wyszehradzkiej w Izraelu wydaje się, że więzi między naturalnymi sojusznikami, Polską i Izraelem nie uległy poprawie. Czy Izrael lekceważy Polskę, by ugłaskać Putina? - zastanawia się we wtorek na łamach "Jerusalem Post" rabin Szmulej Boteach.
Izraelska gazeta przypomina, że ponad 40 głów państw ma zebrać się w najbliższy czwartek w Instytucie Yad Vashem w Jerozolimie przed obchodzonym 27 stycznia Międzynarodowym Dniem Pamięci o Holokauście, który w tym roku przypada na 75. rocznicę wyzwolenia obozu w Auschwitz. "Jest to uroczyste i historyczne upamiętnienie, a oczy świata będą zwrócone na państwo żydowskie, które będzie składać hołd męczeńskim sześciu milionom" Żydów – czytamy.
"O dziwo, prezydent Polski Andrzej Duda nie będzie obecny. Dzieje się tak pomimo tego, iż Auschwitz znajduje się na terenie jego kraju i byłby on jednym z najwłaściwszych światowych liderów", którzy wezmą udział w Światowym Forum Holokaustu w Jerozolimie – pisze autor tekstu.
Boteach przytacza wypowiedź Dudy z niedawnego spotkania w Warszawie z przedstawicielami społeczności żydowskiej z okazji Chanuki. Prezydent Duda pytał na nim: "jak to może być, że przemawiają prezydenci Niemiec, Rosji i Francji, której rząd wtedy wysyłał ludzi – Żydów – do obozów koncentracyjnych, a nie może wystąpić Prezydent Polski".
Boteach dodaje, że chociaż polski rząd sprzeciwiał się nazistom przez całą II wojnę światową i nigdy z nimi nie współpracował, Andrzej Duda nie dostał możliwości zabrania głosu na forum, a zatem "jego zdumienie jest jak najbardziej uzasadnione".
Autor artykułu pisze dalej, że w Jerozolimie głos zabierze m.in. prezydent Francji Emmanuel Macron "reprezentujący kraj, który kolaborował z nazistami i posłał na śmierć ok. 80 tys. Żydów". "Kiedy zeszłego lata odwiedziłem Vichy, aby napisać o wojennej stolicy Francji na potrzeby mojej najnowszej książki (…), byłem zdumiony prawie całkowitym brakiem historycznych pomników okrucieństw na Żydach, w których uczestniczył reżim Vichy" - podkreśla autor. I dodaje, że "rosyjski przywódca (Władimir Putin) reprezentuje z kolei kraj odpowiedzialny za potworności (popełniane) w trakcie wojny i po niej; o Niemczech nie trzeba nawet mówić".
"Natomiast Polska przez cały czas opierała się nazistom; Warszawa została zrównana z ziemią przez Hitlera. I choć nie ma wątpliwości, że niewielka liczba Polaków uczestniczyła w Holokauście, to obozy śmierci zostały stworzone i były obsługiwane przez niemieckich nazistów podczas okupacji Polski" - podkreśla autor artykułu opublikowanego w "Jerusalem Post".
Amerykański rabin pyta retorycznie, "czy jest ktoś, kto poważnie sądzi, że prezydenta Polski powinno się karać, zawstydzać i marginalizować podczas obchodów Holokaustu i 75. rocznicy wyzwolenia Auschwitz?"
"Z uwagi na historię trudno sobie nawet wyobrazić, jak można było doprowadzić do tego, żeby prezydent Polski nie zabrał głosu, gdy chodzi o upamiętnienie wyzwolenia obozu, który jego rząd utrzymuje" jako świadectwo historii - zauważa autor tekstu. I dodaje, że "Polacy potwornie ucierpieli z rąk nazistów, którym opór aktywnie stawiała Armia Krajowa oraz rząd na uchodźstwie" w Londynie.
Rabin Boteach podkreśla, że "nie oznacza to, iż wielu Polaków nie brało udziału w Holokauście". "Stulecia jadowitej retoryki Kościoła katolickiego skłoniły dziesiątki tysięcy Polaków do wzięcia udziału w nazistowskiej rzezi trzech milionów Żydów w ich kraju, a badacze Holokaustu zgromadzili znaczące dowody na to, że wielu mieszkańców polskich wsi mordowało Żydów uciekających przed nazistami lub wykorzystało ich sytuację dla zysku. Sądy wojenne Państwa Podziemnego przeprowadziły śledztwa w sprawie 17 tys. Polaków, którzy współpracowali z Niemcami, skazując na śmierć ok. 3,5 tys. z nich" - przypomina.
"Jednocześnie – jak podkreśla Boteach - Holokaust był organizowany przez Niemców wraz z ich kolaborantami z innych państw - nie przez Polaków; a obozy takie jak Auschwitz, choć mieszczą się na terenie Polski, można wyłącznie nazywać +niemieckimi+". "A co ważniejsze, Polacy nigdy nie stworzyli kolaboracyjnego rządu z nazistami, tak jak zrobiła to Francja, Węgry, Norwegia czy Belgia. Nawet Sowieci, którzy faktycznie wyzwolili Auschwitz, ochoczo współpracowali z Hitlerem" - podkreśla autor tekstu. Najlepszym tego przykładem jest inwazja na Polskę 17 września 1939 r. - dodaje.
Amerykański rabin ocenił, że "odpowiednimi mówcami", którzy rzeczywiście powinni zabrać głos na forum w Jerozolimie, będą zarówno wiceprezydent USA Mike Pence, jak i brytyjski książę Karol. Rosyjski prezydent również powinien zabrać głos, "zważywszy, że to Rosjanie faktycznie wyzwolili Auschwitz, a 20 milionów Rosjan zginęło walcząc z Hitlerem" - argumentuje.
Boteach konstatuje, że mając wybór między zabraniem głosu przez Putina czy Dudę a możliwością nadszarpnięcia relacji z niewielkim krajem, wydaje się, że Izrael wybrał Putina kosztem polskiego prezydenta.
V Światowe Forum Holokaustu organizowane jest przez Fundację Światowego Forum Holokaustu, we współpracy z Instytutem Pamięci Męczenników i Bohaterów Holokaustu Yad Vashem i pod patronatem prezydenta Izraela Reuwena Riwlina.
Z Jerozolimy Karolina Cygonek (PAP)
cyk/ mars/