Przedstawiciele Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie odwiedzili we wtorek Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej.
Do Markowej przyjechali m.in. dyrektor waszyngtońskiego muzeum Sara Bloomfield i członkowie zarządu tej placówki. Wśród gości była także ocalała z Holokaustu Irene Weiss.
"O tym miejscu (muzeum rodziny Ulmów – PAP) usłyszałam od moich kolegów w Waszyngtonie, mówili, że warto je odwiedzić. Teraz przyjechałam i muszę powiedzieć, że mieli rację. Dobrze, że im zaufałam" – powiedziała Bloomfield. Zauważyła, że pomiędzy obu między obu placówkami muzealnymi istnieje "już pewnego rodzaju współpraca". "Mamy nadzieję, że będzie ona rozwijać się w przyszłości" – dodała dyrektor Muzeum Holokaustu.
Z kolei w ocenie dyrektor Muzeum Polaków Ratujących Żydów, dr Anny Stróż-Pawłowskiej, wtorkowa wizyta była ważna z wielu powodów.
"Po pierwsze jest to wizyta branżowa. Spotykamy się z wiodącym ośrodkiem zajmującym się tematyką Holokaustu i akurat w szczególnych okolicznościach, w okolicach Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu" – mówiła dr Stróż-Pawłowska podkreślając, że była to wizyta reprezentantów placówki, która "jest niekwestionowanym liderem" w przybliżaniu historii Zagłady. "To nie jest wizyta przypadkowa. Rok temu mieliśmy okazję gościć w Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie, nie tylko zwiedzać ekspozycję, ale rozmawiać o warsztacie, zwiedzać też muzeum od kuchni, bo pokazywano nam także magazyny, opowiadano o tworzeniu tej placówki. Mieliśmy też okazję wystąpić z prelekcją o naszym muzeum i zachęcić do przyjazdu. Jak widać to się nam udało" – powiedziała.
Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów powstało w 2016 r. we wsi Markowa k. Łańcuta, gdzie wczesnym rankiem, 24 marca 1944 r., niemieccy żandarmi zamordowali ośmioro Żydów oraz ukrywających ich rodzinę Ulmów: Józefa Ulmę, będącą w ciąży jego żonę Wiktorię oraz szóstkę ich dzieci. Najstarsza spośród rodzeństwa córka Stasia miała osiem lat. Placówka ma upowszechniać wiedzę o Polakach, którzy - mimo grożącej im za to kary śmierci - pomagali ludności żydowskiej skazanej przez III Rzeszę na zagładę.
Na powierzchni 500 m kw. odtworzono dom Ulmów, wybudowano salę wystawową i wykładową oraz pracownię naukową. W muzeum znalazły się m.in. zdjęcia wykonane przez Józefa Ulmę przedstawiające Markową i jej mieszkańców w okresie przedwojennym i podczas okupacji niemieckiej. Wśród nich są fotografie ukrywanych przez Ulmów Żydów poplamione kroplami krwi ofiar niemieckiej zbrodni z 24 marca 1944 r.
Józef Ulma urodził się w 1900 r. Był znanym w okolicy sadownikiem, hodował też pszczoły i jedwabniki. Był zarazem społecznikiem, bibliotekarzem i działaczem katolickim. Jego wielką pasją było fotografowanie. O 12 lat młodsza żona Wiktoria zajmowała się domem i dziećmi.
W 1995 r. Józefowi i Wiktorii nadano pośmiertnie tytuł Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata. Trwa proces beatyfikacyjny całej rodziny. W 2010 r. prezydent Lech Kaczyński odznaczył ich Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.
W liczącej ok. 4,5 tys. mieszkańców Markowej Ulmowie nie byli jedyną rodziną, która ukrywała Żydów. Co najmniej 21 innych Żydów przeżyło okupację w pięciu chłopskich domach. Przed II wojną światową w Markowej mieszkało ok. 120 Żydów.
Według historyków, w czasie okupacji niemieckiej co najmniej 1600 Polaków z terenu obecnego woj. podkarpackiego ukrywało ok. 2900 Żydów. Niemcy zamordowali w tym regionie ok. 200 Polaków ratujących Żydów.(PAP)
Autor: Alfred Kyc
kyc/aszw/