Wychodzimy od powieści Stanisława Lema, ale sięgamy tak naprawdę do świata fantastyki z lat 60., 70. i 80. - powiedziała PAP Klaudia Hartung-Wójciak, reżyser i autorka scenariusza spektaklu „Solaris. Wspomnienie z przyszłości” . Premiera w Teatrze Ochoty - w piątek.
"Scenografię tworzą czarno-białe, kineskopowe telewizory, magnetofony szpulowe, a także komputer Meritum II, który przyjechał do nas z Bytomia, prosto z domu dramaturga. Jest ona dla nas istotna, gdy mowa o sensach, bo to, jak myślimy dramaturgicznie nie opiera się tylko na tekście, ale także na muzyce, scenografii i ruchu" - mówiła PAP Hartung-Wójciak.
"Przede wszystkim wiąże się z muzycznością tego spektaklu. Jest to przerobiona muzyka - syntetyczna, moogowa, elektroniczna. Muzykę tworzą również te sprzęty, które tutaj mamy, czyli stare Unitry, Meritum. Pojawi się też Robbie Junior i piesek z +Dr Who+" - wyjaśniła.
Spektakl zrealizowano na motywach powieści Stanisława Lema, opublikowanej w 1961 r. "Wychodzimy od powieści Stanisława Lema - i myślę, że wyjątkowo dużo Lema w tym spektaklu pozostało, ale sięgamy tak naprawdę do świata fantastyki z lat 60., 70. i 80. Przeglądamy archiwum wyobrażeń o przyszłości w przeszłości" - mówiła reżyser.
"Dlatego też określamy ten spektakl jako retrofuturystyczny i zastanawiamy się, co te niegdysiejsze wizje przyszłości mogą nam opowiedzieć o obecnej rzeczywistości" - podkreśliła.
Hartung-Wójciak przyznała, że ją samą obecnie porywa współczesna fantastyka chińska.
Reżyser przyznała, że "temat miłości w powieści Lema był wyzwaniem". "Dotychczasowe ekranizacje czy niektóre inscenizacje powieści Lema opierały się na wydobyciu tego wątku psychologicznego czy miłosnego. My podejmujemy z nim rodzaj gry, czyli rozgrywamy miłość jako cytat filmowy. Bo gdy zajrzymy do filmów Soderbergha lub Tarkowskiego - sposób, w jaki kreują tę relację, jest dla nas obecnie podejrzany" - oceniła, dodając, że głównego bohatera Kelvina gra kobieta.
Jak napisali na stronie Teatru Ochoty twórcy przedstawienia, "korzystając z tekstu +Solaris+, klasyków telewizyjnej i kinowej fantastyki z lat 70. i 80, a także z archaicznych, a niegdyś symbolizujących +przyszłość+ sprzętów – próbujemy podjąć grę z nostalgią za odważnymi marzeniami o kosmosie, rozmowę z Lemem – pisarzem, który już pół wieku temu wiedział, że chyba nam nie wyjdzie".
"Telewizja kłamie, kino też. W roku 2019 samochody miały latać, a w 2001 ludzkość nawiązać miała kontakt z obcą cywilizacją. Tymczasem +lepsze jutro+ było wczoraj – w latach 60. przyszłość jawiła się w dużo jaśniejszych barwach, mimo zimnej wojny. W trzeciej dekadzie XXI stulecia zawieszeni między +wczoraj+ a +dziś+ optymizmu i ukojenia szukamy w dawnych obrazach przyszłości" - czytamy w zapowiedzi spektaklu.
Za reżyserię i scenariusz odpowiada Klaudia Hartung-Wójciak. Dramaturgia, scenariusz i elektronika - Witold Mrozek. Za przestrzeń i kostiumy odpowiada Hanka Podraza, a za reżyserię światła - Jędrzej Jęcikowski. Ruch sceniczny opracowała Magdalena Przybysz.
W przedstawieniu przywołano utwory muzyczne: Isao Tomity, Maurice'a Ravela, Henry'ego Purcella, Georga Friedricha Haendla i Jana Sebastiana Bacha.
Występują: Natasza Aleksandrowitch, Małgorzata Biela, Monika Frajczyk, Sebastian Grygo, Weronika Łukaszewska, oraz "aktorzy robotyczni" - Robbie Junior (robot produkcji Tandy / Radio Shack) i K9 komputer Meritum II produkcji zakładów Mera-Elzab w Zabrzu z 1985 r.
Spektakl powstał w ramach konkursu dla młodych twórców teatralnych "Polowanie na motyle".
Premiera "Solaris. Wspomnienie z przyszłości" - 14 lutego o godz. 21 w Teatrze Ochoty w Warszawie. Kolejne przedstawienia - 15 i 18-19 lutego br.(PAP)
autor: Grzegorz Janikowski
gj/ pat/