Jan Englert i Andrzej Strzelecki odebrali w sobotę Nagrody im. Stefana Treugutta „za osiągnięcia w Teatrze Telewizji” w sezonie 2018/19. Ceremonia wręczenia laurów Polskiej Sekcji Międzynarodowego Stowarzyszenia Krytyków Teatralnych (AICT) odbyła się w Domu Dziennikarza w Warszawie.
Doroczną Nagrodę im. Stefana Treugutta "za osiągnięcia w Teatrze Telewizji" wręczono reżyserowi, byłemu rektorowi Akademii Teatralnej w Warszawie prof. Andrzejowi Strzeleckiemu za spektakl "Paradiso". Laureatem Nagrody Specjalnej "za całokształt twórczości" został aktor, reżyser, dyrektor Teatru Narodowego i były rektor stołecznej Akademii Teatralnej prof. Jan Englert.
"Jan Englert należy do generacji, której dane było uczestniczyć w tworzeniu legendy Teatru Telewizji. Ujmując to bowiem w liczbach, pan Jan Englert ma za sobą 134 role, w tym mniej więcej połowę głównych w spektaklach telewizyjnych, 40 reżyserii, 4 opracowania telewizyjne, 3 reżyserie telewizyjne, nie licząc scenariuszy, 3 adaptacje" - przypomniał w laudacji prezes Polskiej Sekcji AICT dr Tomasz Miłkowski.
"Jan Englert należy do generacji, której dane było uczestniczyć w tworzeniu legendy Teatru Telewizji. Ujmując to bowiem w liczbach, pan Jan Englert ma za sobą 134 role, w tym mniej więcej połowę głównych w spektaklach telewizyjnych, 40 reżyserii, 4 opracowania telewizyjne, 3 reżyserie telewizyjne, nie licząc scenariuszy, 3 adaptacje" - przypomniał w laudacji prezes Polskiej Sekcji AICT dr Tomasz Miłkowski. Zwrócił uwagę, że Englert zadebiutował w Teatrze Telewizji przed 55 laty w spektaklu Jerzego Krasowskiego.
"Za swoje dokonania był wielokrotnie wyróżniany nagrodami indywidualnymi. Już u progu twórczości Złotym Ekranem w 1970 r. za rolę Zbyszka w +Moralności pani Dulskiej+, a w ostatnich latach spadał właściwie na naszego laureata deszcz nagród na Festiwalu +Dwa Teatry+ w Sopocie. Trzeba tu wymienić Grand Prix, które wielokrotnie wiązało się z jego spektaklami - w 2006 r. za +Juliusza Cezara+, potem za +Tango+ za rolę Eugeniusza, nagroda za reżyserię +Męża i żony+, za twórczą realizację spektaklu telewizyjnego, za +Śluby panieńskie+, za +Spiskowców+ za reżyserię i Wielka Nagroda Festiwalu Teatru Polskiego Radia i Telewizji za wybitne kreacje aktorskie" - mówił.
"Jak widać z tego statystycznego ujęcia mamy do czynienia z twórczością rozległą niesłychanie" - ocenił prezes Polskiej Sekcji AICT. Wyodrębnił w laudacji "cztery kręgi pasji twórczych" Englerta w Teatrze Telewizji: inscenizacje tekstów polskich romantyków, wystawianie sztuk Szekspira, reżyserowanie utworów Witkacego i krąg realizacji dzieł Fredry.
"Można by zaryzykować twierdzenie, że +Kordian+ to jest rdzeń pacierzowy w twórczości Jana Englerta - tekst naczelny, do którego wielokrotnie wracał" - podkreślił krytyk teatralny. "Jego reżyserska droga w Teatrze Telewizji rozpoczęła się tak naprawdę od +Irydiona+ Zygmunta Krasińskiego, a wybór wydawał się zaskakujący" - przypomniał Miłkowski.
Zaakcentował, że Englert "dba o przekaz wizualny, pamiętając o medium, dla którego tworzy". "Rzemieślnikowi chwała!" - zakończył laudację.
"Takie nagrody za całokształt to trochę jak mowy pogrzebowe. (...) Od kilku lat innych nagród - dziękuję, że one w ogóle są - ale innych nagród nie dostaję, wyłącznie za całokształt. Chciałbym państwa zapewnić, że to jeszcze nie jest całokształt" - powiedział prof. Englert odbierając nagrodę.
Przypomniał, że Teatr Telewizji i Teatr Polskiego Radia to "jest taka jemioła dla naszego środowiska, pod którą się wszyscy kochamy, całujemy, jesteśmy sobie życzliwi". "Ale chciałem przypomnieć jemiole, że jest pasożytem i że rośnie na drzewie. I że w interesie jemioły jest sprawdzać, czy drzewo, na którym rośnie - jest zdrowe?" - podkreślił.
Odbierając laur prof. Strzelecki zapewnił, że "nie jest jedyna i ostatnia rzecz", którą ma w Teatrze Telewizji do wykonania. "Nie zamierzam kończyć na tym przedstawieniu. (...) Mam napisany, gotowy (scenariusz - PAP) o latach pięćdziesiątych i tak czekam na taki moment, aż coś się z tym stanie. I mam nadzieję, że uda mi się tę opowieść o latach pięćdziesiątych zrobić" - wyjaśnił.
Laudację na cześć prof. Strzeleckiego wygłosił aktor i reżyser Grzegorz Mrówczyński, który przypomniał, że nagrodzono go nie tylko za reżyserię przedstawienia "Paradiso", ale także jako autora scenariusza i tekstów piosenek do tego spektaklu.
"Andrzej Strzelecki napisał utwór dramatyczny, którego źródłem inspiracji był okres dwudziestolecia międzywojennego. Autora interesowały przede wszystkim złożoności i narastające napięcie w momencie poprzedzającym wybuch wojny. Mamy rok 1938 - już po zajęciu Zaolzia. Bohaterowi widowiska zbierają się w +Paradiso+ - lokalu kawiarniano-dansingowym przypominającym słynną warszawską +Adrię+" - mówił.
Mrówczyński zwrócił uwagę, że autor "nie wykonuje apoteozy międzywojnia, jak również nie atakuje za tzw. +rachunki krzywd+". "Strzelecki postanowił po swojemu, w sposób widowiskowy opowiedzieć znaną historię o pięknym, eleganckim świecie, który nie istnieje" - ocenił.
Odbierając laur prof. Strzelecki zapewnił, że "nie jest jedyna i ostatnia rzecz", którą ma w Teatrze Telewizji do wykonania. "Nie zamierzam kończyć na tym przedstawieniu. (...) Mam napisany, gotowy (scenariusz - PAP) o latach pięćdziesiątych i tak czekam na taki moment, aż coś się z tym stanie. I mam nadzieję, że uda mi się tę opowieść o latach pięćdziesiątych zrobić" - wyjaśnił.
Uroczystość zainaugurowała prezentacja piosenek aktorskich w wykonaniu studentów Andrzeja Strzeleckiego z Akademii Teatralnej.
Jury Nagrody AICT im. Stefana Treugutta obradowało w składzie: Marzena Dobosz, Łukasz Maciejewski, dr Tomasz Miłkowski (przewodniczący), Grzegorz Mrówczyński, Jan Bończa-Szabłowski oraz Katarzyna Michalik-Jaworska (sekretarz).
Patronem honorowej nagrody Polskiej Sekcji AICT jest krytyk teatralny i historyk literatury, autor licznych wstępów przed premierami spektakli telewizyjnych Stefan Treugutt (1925–91). Wśród jej laureatów byli m.in.: Adam Woronowicz, Ewa Błaszczyk, Krzysztof Stroiński, Wawrzyniec Kostrzewski, Agnieszka Lipiec-Wróblewska i Robert Gliński.(PAP)
autor: Grzegorz Janikowski
gj/ mhr/