Krzysztof Penderecki nigdy nie dawał gotowych recept, jak się powinno wystawić jego utwór. Raczej inspirował i dodawał skrzydeł – mówi PAP reżyser i scenograf, dyrektor naczelny i artystyczny Teatru im. S. Jaracza w Łodzi Waldemar Zawodziński.
"Jestem bardzo zaskoczony tą przykrą wiadomością" - powiedział PAP Zawodziński, który w 2008 r. wystawił "Raj utracony" w Operze Wrocławskiej, a w 2016 r. inscenizował "Ubu Króla" w Operze Śląskiej w Bytomiu.
"Przy pierwszej realizacji +Raju utraconego+ we Wrocławiu Penderecki mnie nie znał, miał prawo mnie nie znać, ale była w nim duża wiara, że sobie świetnie z tym poradzę. Podtrzymywał we mnie to przekonanie i mam wrażenie, że to najcenniejsze moje doświadczenie w kontaktach z Mistrzem" - wspominał reżyser.
"Był fantastycznym rozmówcą. Pamiętam naszą pierwszą rozmowę, w której Mistrz, wydawało się, unika rozmowy na temat samego dzieła, a jednocześnie z całej konwersacji wyniosłem mnóstwo wskazówek, jak myśleć o jego +Raju utraconym+" - podkreślił Zawodziński. "To cenne, bo on nie pouczał, nie dawał wskazówek wprost, a jednocześnie w tej rozmowie padło wiele cennych słów, które rozjaśniały myśli, pomagały" - dodał.
Zwrócił uwagę, że "Penderecki w sposób całkowicie naturalny nie budował dystansu". "Miałem wrażenie podczas tej pierwszej rozmowy, że ja już go znam i to jest znajomość, która trwa od dłuższego czasu" - powiedział.
"Później zrealizowałem +Ubu Króla+ w Bytomiu" - przypomniał inscenizator. "Te spotkania dodawały mi bardzo dużo sił, budziły apetyt na jego dzieła. Były niezwykle inspirujące" - podkreślił.
Inscenizator zwrócił uwagę, że Penderecki "był bardzo ciekawy, czym jego dzieła są dla innych ludzi". "Był niezwykle otwartym człowiekiem i zawsze ciekawiło go, jak jego dzieła wyobrażają sobie inni. Ciekawiły go kolejne odczytania, inscenizacje jego utworów. To było dla niego ważne" - powiedział Zawodziński.
"Penderecki nigdy nie dawał gotowych recept, jak się powinno wystawiać jego utwór. Raczej inspirował i dodawał skrzydeł. Chciał, bym rozwinął skrzydła, bym rozczytał jego dzieło indywidualnie" - ocenił Waldemar Zawodziński.(PAP)
autor: Grzegorz Janikowski
gj/ wj/