Obchody 90. rocznicy utworzenia Związku Polaków w Niemczech oraz 92. rocznicy założenia Związku Polaków w Prusach Wschodnich i powołania Konsulatu Polskiego obchodzono w piątek w Olsztynie.
Podczas konferencji zorganizowanej z tej okazji historyk dr Jan Chłosta przypomniał, że Związek Polaków w Prusach Wschodnich założyli w listopadzie 1920 roku polscy działacze, wśród których byli m.in.: Julian Malewski, Seweryn Pieniężny - junior czy Jan Szrajber. Związek powołano po przegranym dla Polaków plebiscycie w lipcu 1920 roku. Wtedy ludność zamieszkująca Warmię, Mazury i Powiśle zdecydowała o przyłączeniu tych ziem nie do nowo powstałego państwa polskiego, ale o pozostawieniu ich w granicach Prus Wschodnich.
Jak dodał Chłosta, to właśnie nowo powołana polska organizacja miała spajać Polaków poza ojczyzną, pogłębiać ich więź z kulturą i językiem polskim. Chodziło także o powstrzymanie przed wyjazdem z Prus polskiej inteligencji i polskich działaczy.
Jak zaznaczył Chłosta, więź z Polską utrzymywano także poprzez wydawanie polskiej prasy i książek. Do utrwalania polskiej mowy przyczyniały się nawet teatrzyki kukiełkowe. Poprzez organizowanie kursów dla nauczycieli i wyjazdów wakacyjnych dla uczniów do Polski Związek starał się przeciwstawiać procesom germanizacyjnym. Do Olsztyna zapraszano także wybitnych i znanych Polaków takich jak poetka Kazimiera Iłłakowiczówna czy prof. Władysław Tatarkiewicz.
Według Chłosty po 1945 roku część działaczy spod znaku Rodła (symbolu Związku Polaków w Niemczech) włączyła się w budowanie nowych polskich struktur państwowych, ale zazwyczaj ówczesna władza nie traktowała ich jak polskich patriotów, wręcz przeciwnie - byli represjonowani. "Pokazując na przykład legitymację Związku Polaków w Niemczech podczas przesłuchań przez oficerów NKWD, narażali się na wywózkę na Syberię" - mówił historyk.
Prof. Stanisław Achremczyk przypomniał, że w Olsztynie wciąż istnieją budynki, które są symbolami więzi z Polską przed 1945 rokiem.
Do nich należy dawny budynek konsulatu, który został powołany w 1920 roku; mieścił się początkowo w Warmińskim Komitecie Plebiscytowym przy dzisiejszej ulicy Dąbrowszczaków naprzeciw Domu Polskiego. Misję utworzenia placówki konsularnej w Olsztynie powierzyło w okresie plebiscytowym polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych kierownikowi Konsulatu Generalnego RP Zenonowi Lewandowskiemu z zawodu aptekarzowi. Od 22 kwietnia 1920 roku do 1927 roku konsulat mieścił się w budynku przy dzisiejszej ulicy Dąbrowszczaków 28, a następnie został przeniesiony na Wilhelm Friedrich Platz 5 (obecny plac Konsulatu Polskiego).
Jak zaznaczył prof. Achremczyk, kierowanie polską placówką konsularną w Olsztynie nie było łatwe.
Mimo uzyskania przez Zenona Lewandowskiego pełnomocnictw komisarz Rzeszy na terenie plebiscytowym Wilhelm von Gayl złożył protest do komisji międzysojuszniczej. Po odrzuceniu protestu Niemcy 7 marca 1920 roku zerwali z budynku placówki flagę polską potem trzykrotnie usunęli godło polskie znad wejściowych drzwi. 12 lipca 1920 roku urządzili napad na konsula Czesława Andrycza, a w nocy z 17 na 18 marca 1924 roku nieznany sprawca oddał kilka strzałów do konsula dr. Karola Ripy, ale chybił.
Konsulowie olsztyńscy wspierali polskie trwanie Warmiaków. Stanowili oparcie dla miejscowej ludności i patronowali działaniom narodowym. Zabiegali o pomoc materialną dla Polaków w Prusach Wschodnich, zwłaszcza w pracy wydawniczej, ale także często upominali się o kredyty dla miejscowych banków ludowych. Wspierali także inicjatywy kulturalno-oświatowe.
Ostatni z konsulów polskich w Olsztynie Bogdan Jałowiecki, który pełnił swą misję od 1936 roku, w chwili wybuchu wojny został aresztowany i osadzony w obozie Hohenbruch pod Królewcem, a następnie w Działdowie, gdzie zmarł z wycieńczenia w lutym 1941 roku. (PAP)
ali/ ls/ bk/