16 maja przypada 363. rocznica męczeńskiej śmierci św. Andrzeja Boboli, patrona Polski i metropolii warszawskiej. Eucharystii przy relikwiach świętego w stolicy przewodniczyć będzie kard. Kazimierz Nycz.
W czasie eucharystii w sanktuarium św. Andrzeja Boboli na warszawskim Mokotowie wierni modlić się będą o wstawiennictwo świętego o ustanie epidemii COVID-19.
Św. Andrzej Bobola żył w niespokojnych czasach na przełomie XVI i XVII w. w Europie rozdartej podziałami religijnymi i politycznymi. Toczyły się wtedy wojny religijne. Bóg i Jego Kościół wykorzystywany był do osiągania politycznych wpływów. Taka sytuacja powodowała osłabienie jedności Kościoła. Bardzo wielu wiernych, siłą wcielonych do Cerkwi, powracało do wspólnoty Kościoła katolickiego. Jednym z głównych promotorów nawróceń na Polesiu był św. Andrzej.
Apostołował w Wilnie, Pułtusku, Nieświeżu, Warszawie i w Łomży, a następnie przez wiele lat w Pińsku. Spełniał funkcje przełożonego i wychowawcy. Zawsze starał się dbać o ubogich, wspierał chorych, odwiedzał więźniów. Będąc w Braniewie, opiekował się biednymi. W tych odległych czasach wielu było opuszczonych chrześcijan, którzy byli jak owce niemające pasterza. Ci, którzy mieszkali pod jednym dachem ze św. Andrzejem, podkreślali jego codzienną troskę o modlitwę, dobroć i pogodę ducha.
Święty Andrzej pozostał przy prawdzie Jezusowej Ewangelii, będąc wierny własnemu sumieniu. Pragnął leczyć rany rozdartego brakiem jedności Kościoła. Nie złamały go nawet najokrutniejsze katusze, jakie mu zadawali rozwścieczeni kozacy w Janowie Poleskim. Swoje męczeństwo przeżywał w duchu modlitwy zanoszonej przez Jezusa w Wieczerniku do Ojca: "Spraw Ojcze, aby wszyscy byli jedno!".
Także dzisiaj potrzeba Polsce ludzi sumienia – mówił do nas w Skoczowie w 1995 r. św. Jan Paweł II. Bo walka duchowa wciąż trwa, ludzie objęci "tajemnicą pobożności" toczą bój na śmierć i życie z przeciwnikami Boga, będącymi na usługach "tajemnicy bezbożności". Dzisiaj, podobnie jak w XVII w., potrzebni są "świadkowie wiary", troszczący się o jedność Kościoła, świadkowie Boga żywego.
Św. Jan Paweł II pisał o ekumenizmie męczenników: "Oni powrócili w XX w., a z nimi powrócił św. Andrzej. Powrócił po swojej pośmiertnej długiej tułaczce do ojczyzny w pamiętnym 1938 r. Bóg chciał przez niego umocnić naszych Rodaków w obliczu prób, jakie na nich czekały w czasie II wojny światowej i w okresie komunistycznego zniewolenia. Powrócił św. Andrzej i pozostał patronem naszej trudnej wolności, która nieustannie domaga się ofiarnego życia! Na początku XIX wieku przepowiedział on odzyskanie niepodległości Polski po wielkiej wojnie. Nastąpiło to po całym wieku oczekiwania, trudu i modlitwy pełnej nadziei, w 1918 roku".
Od 16 maja 2002 r. św. Andrzej Bobola jest drugorzędnym patronem Polski. Jego sanktuaria są w Warszawie i w Strachocinie na ziemi sanockiej, gdzie się urodził.
W sanktuarium św. Andrzeja Boboli na warszawskim Mokotowie, które ma charakter narodowy, spoczywają zachowane w całości relikwie tego męczennika. Sanktuarium, którym opiekują się jezuici, szerzy kult św. Andrzeja Boboli we współpracy ze wszystkimi świątyniami, parafiami i organizacjami pod jego wezwaniem na terenie Polski. Rozwija ono współpracę z ośrodkami duszpasterskimi w miejscu urodzenia (Strachocina, archidiecezja przemyska obrządku łacińskiego) i męczeńskiej śmierci św. Andrzeja Boboli (Janów Poleski, diecezja Pińska, Białoruś). (PAP)
Autor: Stanisław Karnacewicz
skz/ joz/