Dla właścicieli Rzeszowa pracowało pokaźne grono osób zajmujących się zawodowo sztuką. Na tutejszym dworze pojawili się architekci m.in. Marcin Trapola, Tylman z Gameren, Piotr Belotti, Jan Chrzciciel Belotti, Karol Henryk Wiedemann, rzeźbiarze m.in. Jan Chrzciciel Falconi, Getner Lorens, Faustyn Carra i malarze m.in. Łukasz Smuglewicz, Hiacynt Oleksiński, Krzysztof i Tomasz Kędzierscy.
Bardzo często Lubomirscy zlecali namalowanie portretów innym, jeszcze bardziej znanym artystom takim jak Rosalba Giovanni Carriera. Ta włoska pastelistka tworząca w okresie rokoka namalowała w Dreźnie portret Joanny Lubomirskiej. Natomiast Jerzego Sebastiana Lubomirskiego w czasie podróży po Niderlandach sportretował Jean de Herdt. Do portretów czuli właściciele Rzeszowa szczególny sentyment. One to stanowiły znaczną część ich zamkowej kolekcji, na którą złożyło się za czasów Jerzego Ignacego Lubomirskiego 50 obrazów.
Zmieniony testament
Niemniejszą uwagę jak do malarstwa przywiązywali Lubomirscy do architektury. W tym przypadku ich działalność jako mecenasów można podzielić na dwie dziedziny: sakralną (m.in. kościoły, kaplice, klasztory) i świecką (m.in. pałace, budynki gospodarcze, ogrody). Pod patronatem właścicieli znajdowały się miejskie zakony i kościoły. Pijarzy przybycie do Rzeszowa zawdzięczają Jerzemu Sebastianowi Lubomirskiemu. To on doprowadził bowiem do zmiany testamentu Zofii Pudencjany Zasławskiej-Ostrogskiej.
Zgodnie z ostatnią wolą córki Ligęzy zapisaną 15 marca 1648 r. w Brzozowie w obecności bp przemyskiego Pawła Piaseckiego w grodzie nad Wisłokiem miały zamieszkać zakonnice z konwentu franciszkanek. Na przełożoną została wybrana Magdalena Lisiecka. Zofia Pudencjana na utrzymanie nowego konwentu zapisała 57 000 florenów polskich (po 4 000 rocznie), zawarowanych na wsiach Rudna i Krasne wraz z budowanymi budynkami kościoła i klasztoru. Jednak śmierć fundatorki oraz wojna z Kozakami i Szwedami odsunęły w czasie realizację tych ambitnych planów. Po przejęciu miasta, Jerzy Sebastian Lubomirski postanowił zmienić testament. Jego zdaniem pożyteczniejszą rolę w kształceniu młodzieży odgrywali pijarzy i też to właśnie przedstawicieli tego zakonu postanowił on sprowadzić nad Wisłok. W ten sposób poszedł on w ślady swojego ojca, który uposażył konwent pijarów w Podolińcu. Jednak przeciwko obaleniu testamentu opowiedziały się poszkodowane zakonnice, które wsparła zarówno polska, jak i ruska prowincja bernardynów. Zapobiegliwe siostry złożyły odwołanie do sądu biskupiego w Przemyślu. Marszałkowi koronnemu udało się natomiast przekonać do swoich racji liczne grono wpływowych osobistości wśród których byli m.in: król Jan Kazimierz, nuncjusz papieski abp Jean de Torres i kardynał Giacomo Rospigliosi. Właściciela Rzeszowa poparł również mąż zmarłej Władysław Dominik Zasławski-Ostrogski. Protekcja ta mogła okazać się jednak niewystarczająca, gdyby nie podstęp jakim posłużył się sprytny magnat.
W 1655 r. w czasie najazdu wojsk szwedzkich na Rzeczypospolitą uciekająca ze stolicy królowa Ludwika Maria wraz z całym swoim dworem schroniła się na zamku w Łańcucie. Jego właściciel Jerzy Sebastian Lubomirski serdecznie przyjął monarchinię. Natomiast towarzyszących jej warszawskich pijarów, za zgodą bp przemyskiego Andrzeja Trzebickiego, osadził w rzeszowskim klasztorze. Aby wszystko było zgodne z prawem magnat utrzymywał, że było to tylko tymczasowe rozwiązanie. Niemniej niedługo potem sprowadził on do Rzeszowa trzech zakonników z konwentu podolinieckiego. Tym samym powstała trzecia, chociaż jeszcze nieuznawana prawnie, pijarska placówka na ziemiach polskich. Szybko udało się jednak marszałkowi skłonić papieża Aleksandra VII do podjęcia korzystnych dla niego decyzji. 10 listopada 1657 r. papieski Sekretariat Stanu wystawił upoważnienie do przejęcia fundacji przez Kurię Generalną Pijarów w Rzeszowie. Nowo mianowany hetman polny koronny wykorzystał ten fakt do uruchomienia pijarskiego kolegium. Jego oficjalne otwarcie miało miejsce 27 lutego lub 19 marca 1658 r.
Utworzenie Collegium Ressoviense nie zakończyło jednak sporu między bernardynkami a właścicielem Rzeszowa. Siostry liczyły, że z chwilą zmiany na tronie Piotrowym wznowią starania o przejęcie fundacji. Poza tym skierowały one sprawę do Trybunału Koronnego, ponieważ w myśl prawa świeckiego nadal mogły domagać się należnych im sum. W czasie wojny domowej rozpętanej przez Jerzego Sebastiana Lubomirskiego kwestia fundacji utkwiła w martwym punkcie. Dopiero po śmierci banity jego syn Hieronim Augustyn udał się do Rzymu i uzyskał od papieża Klemensa IX bullę „In inucti nobis devinitis Pastoralis” z 20 marca 1668 r. W piśmie tym wyrażono zgodę na przejęcie fundacji Zofii Pudencjany przez rzeszowskich pijarów. Dokument ten był zarazem aktem erekcyjnym szkoły. Mimo to siostry nadal nie dawały za wygraną. Doprowadziły one do powołania sądu komisarycznego, którego przewodniczącym został komisarz papieski i kanonik przemyski ks. Albert Włodek. Decydująca rozprawa odbyła się 23 lipca 1673 r. w Przemyślu. Wyrok jaki na niej zapadł był niekorzystny dla bernardynek. To pijarom przyznano wszystkie sumy zapisane przez córkę Mikołaja Spytka Ligęzy.
Dobra pijarów
Klasztor i kościół, które ostatecznie przypadły zakonowi założonemu przez św. Józefa Kalasancjusza zostały zbudowane w latach 1644-1649 w stanie surowym. Kościół był budowlą orientowaną, jednonawową, trójprzęsłową, z podpiwniczeniem i prostokątnym prezbiterium oraz silnie wyeksponowanym łukiem ściany tęczowej. Pod fasadą dostawiona była kruchta. Świątynia pierwotnie nie miała wież. Zostały one jednak dobudowane według projektu Tylmana z Gameren w latach 1705-1707. W ten sposób stworzono iluzję budowli trójnawowej. Natomiast jeśli chodzi o wnętrze to zdobiące je sztukaterię wykonał najprawdopodobniej Jan Chrzciciel Falconi.
W 1687 r. Hieronim Augustyn Lubomirski ofiarował pijarom okazały ołtarz główny. Zapewne było to związane z konsekracją świątyni jakiej dokonał w tym samym roku bp bellineński i sufragan przemyski Jan z Dębia Dębski. Kościół otrzymał wezwanie św. Michała Archanioła oraz Barbary Dziewicy i Męczennicy. Ołtarz nie był jedynym darem magnata. W 1696 r. przekazał on do świątyni wizerunek ukrzyżowanego Jezusa. W 1. poł. XVIII w. miała miejsce rozbudowa ambon i nastawy ołtarzowej. Prace te zostały wykonane pod kierownictwem Karola Henryka Wiedemanna przez stolarzy zatrudnionych na zamku. Natomiast w latach 1759-1773 dla zwiększenia powierzchni dobudowano kaplicę św. Józefa Kalasancjusza. Jak stwierdził znawca tematu Karol Majewski „kościół ten był wyrazem i pomnikiem świeckiej chwały zwycięstwa i triumfu magnackiej rodziny Lubomirskich”. Triumf ten uwydatnia także fasada kościoła. Zostały na niej umieszczone wczesnobarokowe rzeźby, które związane były z działalnością fundatorską Jerzego Sebastiana lub jego syna Hieronima Augustyna. Zofia Pudencjana i jej siostra Konstancja zostały przedstawione w długich sukniach wraz ze swoimi rodowymi herbami. Jerzego Sebastiana Lubomirskiego ukazano natomiast jako sprawiedliwego króla Salomona. Na jego głowie dumnie spoczywała korona, w ręku natomiast model kościoła.
Z kolei klasztor przylegający od południa do kościoła został zbudowany na rzucie prostokąta. Pierwotnie trzy jego skrzydła miały dwie kondygnacje. Jedynie skrzydło zachodnie równoległe do ulicy było parterowe. Wchodziło się do niego poprzez kruchtę klasztorną przylegającą do nawy kościoła. W wyniku działalności Tylmana klasztor zmienił nieco wygląd. Między innymi w 1695 r. w skrzydle zachodnim dobudowane zostało drugie piętro. Architekt stworzył bardzo wymowną kompozycje trzech budowli kościoła, klasztoru i kolegium. Jak to spostrzegł Józef Świeboda, Tylman nadał połączonym obiektom hierarchię w postaci trzykondygnacyjnego kościoła królującego nad dwukondygnacyjnymi budynkami położonymi po jego obu stronach. Klasztor był ośrodkiem kształtowania życia duchowego, szkoła natomiast ośrodkiem edukacyjnym. O barokowy charakter wnętrz zadbał rzeszowski malarz Łukasz Ziemiecki. W 1698 r. wykonał on polichromię w trzech klasztornych korytarzach. Przedstawił również za pomocą alegorycznych scen ważne wydarzenia z życia fundatora Jerzego Sebastiana Lubomirskiego. Nieopodal klasztoru znajdowały się budzące podziw mieszkańców ogrody. Zakonnicy zajmowali się pielęgnacją sadu i szkółki drzewek. Co więcej prowadzili oni również własną cegielnię, a w pomieszczeniach klasztornych zorganizowali aptekę.
Sławne kolegium
Właściciele miasta nie szczędzili funduszy na działalność powstałego w 1658 r. kolegium. Uczniowie pijarskiej szkoły od początków jej istnienia do 1695 r. pobierali nauki w dwóch miejscach. W salach otaczających prezbiterium oraz w parterowym drewnianym budynku położonym przy ulicy na północ od kościoła. Budynek ten szybko jednak ze względu na zły stan techniczny przeznaczono do rozbiórki. W związku z tym kształcenie młodzieży odbywało się w zachodnim skrzydle klasztoru. Dopiero w 1704 r. po wzniesieniu przez Tylmana nowego budynku szkolnego można było do niego przenieść zajęcia. Nowa budowla miała trzy klasy na dole i trzy nad nimi na górze. Poza tym mieściły się w niej dwa korytarze, klatka schodowa prowadząca na piętro i sanitariaty. Podobnie jak w celach klasztornych sale były ogrzewane piecami, a na ścianach znajdowały się obrazy świętych. W każdej z nich ponadto umieszczono ołtarze z posągami Matki Boskiej.
Kolegium rzeszowskie bardzo szybko stało się znaną i cenioną placówką. Kształcili się w niej zarówno synowie szlachty, jak i mieszczan. Poza właściwą szkołą dla młodzieży świeckiej uruchomiono także pijarskie seminarium oraz studium teologiczne. Program nauczania w kolegium oparty był na utworach pisarzy klasycznych, katechizmie autorstwa Piotra Kanizjusza oraz podręczniku do gramatyki łacińskiej przygotowanym przez Emanuela Alvara. Z czasem jednak w zmieniającej się rzeczywistości geopolitycznej przyjęty sposób kształcenia okazał się niewystarczający. Reformy szkolnictwa dokonał nauczyciel rzeszowskiego kolegium Stanisław Konarski. Położył on większy nacisk na edukację z zakresu języka ojczystego i języków obcych oraz na zagadnienia przyrodnicze. Dodatkowo w tok nauki wprowadził on własny podręcznik pt. „Gramatyka łacińska”.
Reformaci
W Rzeszowie poza pijarami i bernardynami (przybyli za rządów Ligęzy) działali także reformaci (określani również jako Zakon Braci Mniejszych). Był to zakon żebrzący, który wyodrębnił się z bernardynów w wyniku dążeń do właściwszego realizowania pierwotnego ideału franciszkańskiego. Pierwszy klasztor tego zakonu został założony w Pińczowie w 1606 r.
Do grodu nad Wisłokiem reformaci przybyli za namową wójta i sędziego rzeszowskiego Andrzeja Aleksego Passakowicza. W 1709 r. za zgodą ówczesnego właściciela miasta Jerzego Ignacego Lubomirskiego wójt przeznaczył na potrzeby zakonników swoje dobra na przedmieściu (grunt, dom murowany i ogród). Rok później nastąpiło uroczyste wmurowanie kamienia węgielnego przez bp przemyskiego Jana Kazimierza de Bokum. Do wybudowania świątyni jednak nie doszło. Przekazane tereny były bowiem często zalewane przez wody przepływającego nieopodal Wisłoka. W związku z tym konwent reformatów zwrócił się z prośbą do pana miasta o wyznaczenia innej lokalizacji. Lubomirski 8 kwietnia 1715 r. w specjalnie wydanym dokumencie wskazał zakonnikom nowe miejsce pod zabudowę (grunty otrzymane od Passakowicza reformaci przekazali na użytek pijarów). Poza tym wspólnie z żoną Marianną wydatnie wsparł on fundację. Potwierdzeniem tego było między innymi to, że projektantem i budowniczym kościoła reformatów został architekt Jan Chrzciciel Belotti, który przebywał na zamkowym dworze.
Kościół został poświęcony 21 września 1722 r. pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny. Hojność właścicieli miasta i jego mieszkańców pozwoliła wyposażyć jednonawową świątynię. Ze względu na surowe przepisy zakonne, pozbawiona była ona wież i dzwonnicy. Jedynie prezbiterium zostało zaakcentowane sygnaturką. Dziedziniec klasztoru miał kształt kwadratu, pośrodku którego znajdowała się kryta dachem studnia. Trzy skrzydła stanowiły właściwy budynek klasztoru, czwarte zaś przylegające bezpośrednio do kościoła było korytarzem łączącym dwie kondygnacje budowli. Górne piętro było zamieszkałe, dwutraktowe, z korytarzami biegnącymi środkiem trzech skrzydeł. Natomiast na parterze znajdowały się pomieszczenia gospodarcze i reprezentatywne takie jak: kuchnia, spiżarnia, infirmeria, refektarz, sala wykładowa, kancelaria i pokoje gościnne. Cały kompleks zabudowań reformackich otoczony był murem. Przy klasztorze znajdował się ogród, w którym zakonnicy uprawiali warzywa i owoce. Na ich potrzeby działało także nieduże gospodarstwo i browar. Nieopodal znajdowała się pustelnia wzniesiona z inicjatywy Jerzego Ignacego Lubomirskiego w 1737 r. Sam fundator często opuszczał zamkowe komnaty i modlił się tam w odosobnieniu.
Bernardyni
Lubomirscy wspierali także działalność zakonu bernardynów i dbali o ich uposażenie. W latach 1702-1709 z inicjatywy Hieronima Augustyna Lubomirskiego miała miejsce budowa nowego budynku klasztornego. Pierwotny, drewniany był już zapewne w tym czasie niewystarczający dla zakonników. Obiekt zaprojektował Tylman z Gameren. Prace budowlane były natomiast prowadzone pod kierunkiem innego wybitnego architekta Piotra Bellotiego. Nowy klasztor z alkierzami był dwukondygnacyjny, usytuowany na rzucie czworoboku o kwadratowym dziedzińcu.
Również Jerzy Ignacy Lubomirski otaczał bernardynów swoją troską. Wśród jego darów dla świątyni, nad którą sprawowali oni opiekę znajdują się m.in.: krucyfiks, sześć lichtarzy na ołtarz, szczerozłote berło i srebrna lampa oraz inne złote wota. W 1730 r. zapisał on 2500 zł jako fundację dla 33 jałmużników, którzy mieli się codziennie się za niego modlić. Właściciel Rzeszowa ufundował również ołtarze Matki Bożej i Serca Jezusowego, przeznaczając tylko na same obicia 2 000 zł. Jego małżonka Joanna przekazała natomiast w 1743 r. 1 766 zł na paliwo do podarowanej przez męża lampy. Poza tym Lubomirscy na uroczystość koronacji figury Matki Bożej Rzeszowskiej ofiarowali złote korony.
Fara
Właściciele miasta i osoby z nimi spokrewnione otaczały opieką także najstarszą rzeszowską świątynię. W 1706 r. kasztelanowa krakowska Konstancja Lubomirska ofiarowała na rzecz kościoła prawo pobierania mesznego od wszystkich mieszkańców miasta po 16 zł od łanu. Natomiast w 1752 r. Jerzy Ignacy Lubomirski przeznaczył procent od 20 000 zł złożonych przez wojewodzica czernichowskiego Stanisława Lubomirskiego, jako dar za dusze zmarłych.
Wieki XVII i XVIII stanowiły okres znaczących zmian architektonicznych kościoła farnego. Były one wspierane przez Lubomirskich. W tym czasie świątynia wzbogaciła się o nowe ołtarze, drzwi i dzwonnicę, którą wzniósł Belotti. W latach 1750-1754 kościół został znacznie przebudowany i rozbudowany. Dodano nawy boczne, naprawiono dach oraz wymieniono wyposażenie. Z inicjatywy Jerzego Ignacego Lubomirskiego w miejscu ołtarza Matki Bożej Częstochowskiej wzniesiono nowy pod wezwaniem Aniołów Stróżów. Właściciel miasta przeznaczył także 60 000 zł na uposażenie altarysty (osoba odpowiedzialna za opiekę nad kościelnym ołtarzem).
Do innej znaczącej fundacji Jerzego Ignacego Lubomirskiego należy zaliczyć doprowadzenie do utworzenia parafii zamkowej. Nowa parafia została erygowana 10 maja 1743 r. przez ordynariusza przemyskiego bp Wacława Hieronima Sierakowskiego. Magnat decyzję o powołaniu odrębnej jednostki organizacyjnej Kościoła katolickiego tłumaczył tym, że w wypadku wojny lub zarazy istniało realne zagrożenie odcięcia zamku od miasta i kościoła farnego.
Na rzecz chorych i ubogich
Pierwszą instytucją zajmującą się ubogimi w Rzeszowie była XV-wieczna fundacja Rafała Jakuba Jarosławskiego z Przeworska. Natomiast w XVI w. znaczny wkład w opiekę nad potrzebującymi włożył Mikołaj Spytek Ligęza. Z czasem jednak obiekty zbudowane przez kasztelana sandomierskiego uległy zniszczeniu. Powodem tego były powtarzające się wylewy Wisłoka. W związku z tym 25 lipca 1739 r. prepozyt ks. Szymon Słomiński zawarł z Jerzym Ignacym Lubomirskim umowę. Właściciel miasta zobowiązał się zakupić nienadające się do użytku budynki po kościele i szpitalu jako materiał rozbiórkowy za 100 dukatów (1 800 zł). Z kolei prepozyt za uzyskaną kwotę miał odkupić od pijarów kaplicę pod wezwaniem św. Jerzego. Z umowy wywiązali się zarówno właściciel, jak i prepozyt. Również pijarzy nie czynili przeszkód w przekazaniu świątyni, którą poświęcono pod wezwaniem św. Trójcy. Tylko ubodzy z niewyjaśnionych przyczyn nie zgodzili się na przenosiny do nowego budynku. Wobec tego Lubomirski jeszcze przed 1752 r. odrestaurował stary kościół i szpital. Odnowiony budynek dla ubogich składał się z sieni w której umieszczony był piec, dwóch izb i dwóch komór do nich przylegających. Cały obiekt wykonano z drewna sosnowego i jodłowego oraz pokryto gontami.
Niezależnie od wcześniejszych zapisów właściciel Rzeszowa ofiarował na potrzeby placówki grunty miejskie w Staromieściu. Nakazał również wybudowanie kolejnego przytułku w pobliżu drogi. W ten sposób ubodzy mogli pobierać jałmużnę od przybywających do miasta. Magnat przeznaczył na ten cel 600 zł, cegłę, drewno oraz zagwarantował wyżywienie. Nowy budynek został wzniesiony przed 1753 r. Pełnił on również funkcję schronienia dla wysłużonych żołnierzy.
Pałac letni
Obiektem architektury świeckiej będącym rezultatem współpracy Hieronima Augustyna Lubomirskiego z Tylmanem z Gameren i Jerzego Ignacego Lubomirskiego z Karolem Henrykiem Wiedemannem był pałac letni wraz z otoczeniem (dzielnica zamkowa). Pałac został zaprojektowany w stylu późnobarokowym z charakterystycznymi trójkątnymi przyczółkami z płycinami na herby w centrum. Autorem projektu był Tylman. Czterofasadowa budowla została wzniesiona na planie litery H. Znajdowała się ona nad stawem, nieopodal zamku i służyła jak zaciszne miejsce dla jego mieszkańców.
Jerzy Ignacy Lubomirski pod wpływem sztuki saskiej zdecydował się na przebudowę obiektu. Jej koordynatorem był Wiedemann. Prace budowlane zakończono w 1746 r. Pałac letni otrzymał wtedy bogaty wystrój rzeźbiarski wykonany m.in. przez Lorensa Getnera. Dekoracja składała się z rzeźb figuralnych i ornamentów upiększających detale architektoniczne. Budynek zdobiły wykute w piaskowcu biusty kolejnych jego właścicieli. Antykizujące rzeźby przedstawiające Jerzego Sebastiana Lubomirskiego, Hieronima Augustyna Lubomirskiego, Jerzego Ignacego Lubomirskiego, Joannę Lubomirską oraz Teodora Hieronima Lubomirskiego i jego żonę Eleonorą umieszczone były w owalnych niszach. Zostały one wykonane w różnym czasie i przez różnych autorów. Wobec tego przedstawiały zróżnicowany poziom artystyczny. Z kolei w pomieszczeniach znajdowały się gustowne posadzki i meble będące dziełem stolarzy kolbuszowskich i rzeszowskich. Na parterze mieścił się salon, nad którym zlokalizowano wykorzystywany w czasie koncertów taras z balustradą. Natomiast na piętrze usytuowano apartamenty mieszkalne.
Budowle otaczała bujna i egzotyczna roślinność między innymi niespotykane na tych szerokościach geograficznych drzewka (np.: pomarańczowe, figowe, migdałowe, cytrynowe). Partery kwiatowe o dywanowych wzorach wzbogacono czterema basenami z wodą i dziełami rzeźbiarskimi. W ogrodzie znalazło się również miejsce dla labiryntów ze strzyżonych cisów. Wyróżniającą się atrakcją był pawilon chiński znajdujący się na wysepce usytuowanej na środku stawu. Przed frontonowym wjazdem do pałacu umieszczono dwie symetrycznie ustawione kordegardy oraz dekoracyjną bramę wejściową. W wyniku poczynionych prac pałac letni stał się centralnym punktem osi widokowej ogrodu. Również zaplecze gospodarcze rezydencji przedstawiało się imponująco. W jego skład wchodziły między innymi: stajnie, psiarnie, obory, powozownie.
Bartosz Bieś
Tekst pochodzi z dwumiesięcznika „Podkarpacka Historia” (nr 9-10/2018 (45/46): wrzesień-październik 2018r.