Urodził się w 1938 r. w Miedniewicach, niedaleko Żyrardowa. Jego ojciec był tam dyrektorem szkoły, a po wojnie zaproponowano mu najpierw posadę w Skierniewicach, później zaś, w 1948 r., w Warszawie, gdzie na Żoliborzu dorastał Zbigniew.
Jako kierunek studiów wybrał medycynę, którą ukończył w 1963 r. Pracując kilkanaście kolejnych lat w Szpitalu Wolskim w Warszawie, uzyskiwał kolejne stopnie specjalizacji w chirurgii.
Religa w USA
Prawdziwym przełomem w jego karierze były wyjazdy do USA. Po raz pierwszy poleciał tam na początku lat siedemdziesiątych, by pracować w Mercy Medical Center na Long Island, pod okiem prof. Adama Wesołowskiego – Polaka, ale z czwartego już pokolenia emigrantów.
Po powrocie z USA znów znalazł się co prawda w warszawskim Szpitalu Wolskim, ale już na innych zasadach. Był w tym momencie jedynym w Polsce lekarzem, który potrafił operować m.in. tętnice kręgowe, co stawiało go o poziom wyżej w hierarchii zawodowej.
Do Polski nie wrócił na długo. Kiedy tylko nadarzyła się okazja, w roku 1975, złożył wniosek o rezydenturę na oddziale kardiochirurgii w szpitalu w Detroit. Spotkał tam Adriana Kantrowitza – jednego z najwybitniejszych chirurgów na świecie. To właśnie ten uczony pierwszy przeszczepił człowiekowi serce w USA.
Pod okiem Kantrowitza Religa pracował bardzo intensywnie – podobno niemal nie wychodził ze szpitala. Otrzymał propozycję pozostania w Detroit na stałe, ale nie zdecydował się na to.
Religa i zabrzańska kardiologia
Po intensywnej pracy w szpitalach amerykańskich powrót do Polski był szokiem. Przy operacjach serca niezbędne były np. aparaty do krążenia pozaustrojowego – w Polsce ich wówczas nie było. Pacjentów trzeba było więc wprowadzać w stan hipotermii, czyli schłodzić do temperatury 30°C, co dawało chirurgom kilka minut na operację, zanim temperatura ciała wzrosła.
Trzy lata później Religa otrzymał propozycję objęcia Kliniki Kardiologii Wojewódzkiego Ośrodka Kardiologii w Zabrzu. Zbudował zespół według swoich zasad, część ludzi przywiózł z sobą z Warszawy – znając ich charaktery i możliwości. Byli to ludzie młodzi – w Zabrzu nikt, kto miał odpowiednie umiejętności, nie musiał czekać do czterdziestki na swoją pierwszą operację. Środowisko lekarskie przyjęło to niemal jak rewolucję.
Religa: przeszczep serca
Za stosowne uważał też przeszczepy serca – to było w Zabrzu jego głównym celem. Rzecz ciekawa, że deklarujący się jako osoba niewierząca Religa miał wiele dylematów natury właśnie religijnej. Przed podjęciem się operacji przeszczepu serca rozmawiał np. z ks. Józefem Tischnerem.
W październiku 1985 r. Józef Krawczyk chorował od kilkunastu lat, miał trzy zawały i praktycznie nie miał już siły wstawać z łóżka. Niemal jednocześnie, bo w pierwszych dniach listopada, do Szpitala Wolskiego w Warszawie przywieziono ofiarę wypadku motocyklowego, młodego chłopaka; jego mózg nie pracował, a serce biło wyłącznie dlatego, że podtrzymywano jego akcję sztucznie. Powiadomiony o tym Religa natychmiast pojawił się w Warszawie, szybko załatwił formalności, w tym zgodę matki, i we wtorek 5 listopada przed piątą rano można było przystąpić do operacji. Po sześćdziesięciu dwóch minutach było już jasne, że przeszczep się udał.
Okazało się jednak, że Religa w USA nie tylko nauczył się doskonale operować i był już chirurgiem wybitnym, ale też zrozumiał siłę mediów. Niemal wprost z sali operacyjnej zawiadomił prasę i radio. Następne dni przyniosły nieustającą serię telefonów, gratulacji i wywiadów. Religa był na ustach całej Polski. Entuzjazm nie minął nawet wówczas, gdy Józef Krawczyk umarł tydzień później. Wiadomo było, że operacja się udała i serce pracowało jak należy – w tym wypadku zawiniła wątroba, która zareagowała krwotokiem na podane leki przeciwodrzutowe. Następny pacjent umarł po miesiącu, ale i w tym przypadku nie serce, lecz nerki były przyczyną zgonu. Dopiero czwarty pacjent opuścił szpital o własnych siłach.
W 1991 r. Religa po raz pierwszy podłączył sztuczne serce u chorego oczekującego na dawcę narządu – z pełnym powodzeniem. W tym samym roku założył Fundację Rozwoju Kardiochirurgii, której najbardziej widoczną formą aktywności była organizacja koncertów gwiazd. Pierwsze Religa Heart zostało wszczepione przez syna Religi, dr. Grzegorza Religę w 2013 r.
Religa – nauka i polityka
Zbigniew Religa nie ograniczał się jednak do spraw czysto praktycznych. Równolegle rozwijała się jego kariera naukowa. Doktorat zrobił w roku 1973, habilitację w 1981 r., tytuł profesora nauk medycznych otrzymał zaś w roku 1995. W 1999 r. został wybrany na rektora Śląskiej Akademii Medycznej.
Próbował też sił w polityce. W 1993 r. na osobistą prośbę Lecha Wałęsy przystąpił do Bezpartyjnego Bloku Wspierania Reform i z jego listy ponownie kandydował do Senatu. Mimo dostania się do Senatu opuścił BBWR i wkrótce zarejestrował swoją partię Republikanie, która w wyborach 1997 r. weszła w sojusz z Unią Polityki Realnej, po wyborczej porażce zaś – ze Stronnictwem Konserwatywno-Ludowym. Wszystko to nie przyniosło rezultatów. Rozczarowany Religa na kilka lat znikł z polityki, ale nie stracił w tym kierunku ambicji. Nieco z zaskoczenia w 2005 r. zdecydował się kandydować na urząd prezydenta RP. Znów bez powodzenia.
Mimo wątpliwości wobec Prawa i Sprawiedliwości zdecydował się w 2005 r. przyjąć tekę ministra zdrowia w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza, a następnie Jarosława Kaczyńskiego. Od początku jednak zarysował się konflikt między nim a partią. Religa nie zamierzał np. likwidować Narodowego Funduszu Zdrowia, był też przeciwny finansowaniu szpitali z budżetu państwa. Mimo to przygotował plan reformy służby zdrowia, po części wymuszony gwałtownymi protestami lekarzy, do jakich doszło wkrótce po objęciu przez niego ministerstwa.
W marcu 2007 r. wykryto u niego nowotwór płuc. Zmarł 8 marca 2009 r. 18 grudnia 2008 r. został przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego odznaczony Orderem Orła Białego. (PAP)