Instalacje i zagadki, pozwalające dzieciom zanurzyć się w bajkowym świecie, stworzonym przez jednego z najbardziej znanych polskich ilustratorów Jana Marcina Szancera, składają się na wystawę, którą od środy oglądać można w Żydowskim Muzeum Galicja w Krakowie.
Ilustracje Jana Marcina Szancera zna kilka pokoleń Polaków, którzy wychowali się na utworach Juliana Tuwima i Jana Brzechwy oraz baśniach Andersena. Artysta stworzył także obrazy do Trylogii Henryka Sienkiewicza, książek Edmondo de Amicisa, Miguela Cervantesa i Jaroslava Haska.
"Tak naprawdę wszystkie powojenne pokolenia, łącznie z tym najmłodszym, widziały jego ilustracje" - powiedział PAP jeden z kuratorów wystawy, wicedyrektor muzeum Galicja Tomasz Strug.
"Dziś nadal obecny jest on na półkach księgarskich, ale znaleźć można tam teraz o wiele więcej pozycji niż kiedyś. Przez to łatwo jest zgubić tę charakterystyczną, choć zmieniającą się w trakcie jego kariery, Szancerowską kreskę" - ocenił.
Poświęcona ilustratorowi wystawa, którą w krakowskim muzeum odwiedzać można od środy, skierowana jest przede wszystkim do najmłodszych. "Zachęcamy dzieci, świetnie posługujące się swoją wyobraźnią, do jeszcze częstszego jej używania" - podkreślił Strug.
Przestrzeń dla nich przygotowana została zaplanowana w taki sposób, aby dzieci same mogły dotykać, testować i sprawdzać poszczególne jej elementy, rozwiązywać zagadki i wykonywać zadania.
Odkryją one świat stworzony przez Szancera poprzez baśniową aranżację i wykonane specjalnie na tę okazję instalacje. Nagrane fragmenty bajek i baśni, czytane przez Piotra Fronczewskiego, pozwolą zanurzyć się w świat literatury.
Jak podkreślił Strug, mimo że wystawa przeznaczona jest dla dzieci, to dla dorosłych stanie się ona "sentymentalną podróżą". To właśnie do nich adresowana jest druga narracja, dzięki której będzie można zobaczyć postać Szancera z innej perspektywy. Jego życie było bowiem przykładem skomplikowanych doświadczeń polskich Żydów.
Starsi zwiedzający dowiedzą się, jak ilustrator przeżył wojnę, jak przetrwał powstanie warszawskie i w jaki sposób działał dla podziemia. Poznają także jego powojenne dokonania dla teatru i rozwijającej się po wojnie telewizji.
Wybór Szancera na bohatera ekspozycji również nie jest przypadkiem. Oprócz tego, że wciąż jest on jednym z najbardziej znanych ilustratorów, związany był on z Krakowem. To właśnie tutaj urodził się i studiował, stąd pochodziła jego rodzina. Sam artysta, mimo że traktowany jest jako artysta polski, miał korzenie żydowskie.
Z tego powodu, jak wskazał Strug, wystawa opowiada nie tylko o samej postaci artysty, ale też o czasach, w których przyszło mu żyć. "I o sile wyobraźni, która w jego przypadku, być może pomogła mu przetrwać" - podsumował kurator.(PAP)
nak/ wj/