W Japonii odbyły się w sobotę uroczystości związane z 75. rocznicą kapitulacji w II wojnie światowej. Cesarz Naruhito wyraził "głęboki żal" z powodu działań swojego kraju w czasie tego konfliktu, a premier Shinzo Abe podziękował za poświęcenie poległym w wojnie Japończykom.
"Zastanawiając się nad naszą przeszłością i odczuwając głęboki żal, mam szczerą nadzieję, że zniszczenia wojenne nigdy się nie powtórzą" - powiedział Naruhito w przemówieniu podczas ceremonii w Tokio.
Ze względu na ograniczenia związane z pandemią koronawirusa w uroczystości wzięło udział ok. 500 osób, wymagane były maseczki ochronne i nie zaśpiewano hymnu.
Abe w przemówieniu głównie poświęconym sprawom wewnętrznym powiedział, że pokój, jakim cieszy się dziś Japonia, jest zbudowany na ofiarach tych, którzy zginęli podczas wojny. Obiecał, że Japonia rozważy lekcje z historii i nie powtórzy tragedii wojny. Wymienił szkody wyrządzone Japonii i jej mieszkańcom, w tym amerykańskie bombardowania atomowe Hiroszimy i Nagasaki, masowe bombardowania Tokio i bitwę o Okinawę.
Agencja AP podkreśliła, że Abe nie przeprosił za działania Japonii w czasie ostatniej wojny światowej i nie powiedział niczego o cierpieniach mieszkańców sąsiednich państw.
Abe wysłał rytualną ofiarę do świątyni Yasukuni poświęconej pamięci wojskowych, którzy polegli w służbie cesarza. Wśród 2,5 mln żołnierzy, którym oddaje się cześć w Yasukuni, jest też 14 japońskich dowódców wojskowych z okresu II wojny światowej uznanych przez aliantów za zbrodniarzy wojennych i straconych w 1948 roku na mocy wyroku Międzynarodowego Trybunału Wojskowego dla Dalekiego Wschodu. Agencja Reutera podkreśliła, że premier nie odwiedził świątyni osobiście, a wizyta w niej wywołałaby gniewne reakcje w Chinach i Korei Płd. (PAP)
kib/ ap/