Rosyjski ambasador w Warszawie Siergiej Andriejew ocenił w rozmowie z poniedziałkową „Rzeczpospolitą”, że zwycięstwo Rosji w 1920 r. nie doprowadziłoby do rewolucji.
Andriejew pytany czy dobrze się stało, że Rosja przegrała bitwę na przedpolu Warszawy 15 sierpnia 1920 r., odpowiada, że dla Polski to wielki sukces i powód do dumy. "My tu, oczywiście, nie mamy z czego się cieszyć" - przyznał.
"A dla świata? Gdyby nie Cud nad Wisłą, Europę ogarnęłaby komunistyczna rewolucja" - dopytuje dziennik. "Moim zdaniem to przesada. Nawet gdyby Rosja pod Warszawą odniosła zwycięstwo, to nie doprowadziłoby to do rewolucji w Europie. Nie było tam ku temu obiektywnych przesłanek, a Rosja Radziecka, po bardzo ciężkiej wojnie domowej, po prostu nie miała sił, aby kontynuować działania wojenne" - ocenił ambasador.
Jego zdaniem, latem 1920 r. Włodzimierz Lenin popełnił zasadniczy błąd, żywiąc nadzieję, że ofensywa Armii Czerwonej wznieci rewolucję w Polsce i dalej na Zachodzie. "Bolszewicy liczyli na poparcie ze strony polskich robotników i chłopów – przeliczyli się fatalnie; okazało się, że w Polsce przywiązanie do obrony niepodległości państwa przed zagrożeniem zewnętrznym jest dla narodu ważniejsze od podziałów klasowych" - podkreślił.
"Armia Czerwona nie uzyskała w Polsce żadnego poparcia miejscowej ludności i to przesądziło o wyniku tej wojny" - dodał Andriejew.
Jego zdaniem, podobny błąd wcześniej popełnił Józef Piłsudski, wyruszając na Kijów. "Na Ukrainie polskie wojska były postrzegane jako agresorzy, a sprzymierzeni z nimi petlurowcy jako zdrajcy. Dlatego armię polską i petlurowców tak szybko wyparto z Ukrainy i Białorusi" - ocenił ambasador.
Pytany, dlaczego nie jest możliwe pojednanie, oparte na prawdzie historycznej, między Polską i Rosją, Andriejew powiedział: "Jeżeli strona polska uznaje za prawdę to, że Związek Radziecki ponosi równą odpowiedzialność wraz z hitlerowskimi Niemcami za drugą wojnę światową, że Armia Czerwona w latach 1944–45 Polski nie wyzwoliła, lecz okupowała, jeżeli w Polsce wojnę z pomnikami radzieckich żołnierzy wyzwolicieli podniesiono do rangi normy prawnej, to na takiej podstawie zgody między nami na pewno nie będzie". (PAP)
ago/ mrr/