Po sezonie żeglugowym z Kanału Elbląskiego została wypompowana woda. To celowy zabieg, by można było przeprowadzić remonty i konserwacje urządzeń. To też okazja, by chętni mogli zobaczyć tak zwany suchy kanał – informuje PAP Bogusław Pinkiewicz z Wód Polskich w Gdańsku.
Co roku, po zakończeniu sezonu żeglugowego, Kanał Elbląski, na odcinku między pochylniami jest odwadniany. Woda wypompowana jest po to, by można było przeprowadzić konserwację i dokonać napraw elementów pracujących na co dzień pod wodą.
W tym roku, w sobotę, odwodniony odcinek górnego stanowiska pochylni Buczyniec zostanie udostępniony dla zwiedzających. Nigdy wcześniej turyści nie mogli wejść na dno kanału i zobaczyć z bliska znajdujących się tam urządzeń - powiedział Pinkiewicz.
Dodał, że chętni którzy wcześniej zgłosili się do organizatora, będą mieli okazję, by zwiedzić, pospacerować po osuszonym dnie Kanału Elbląskiego. Choć impreza nazwana jest Dniem Suchego Kanału, niezbędne jest wzięcie ze sobą kaloszy.
Uczestnicy będą mogli posłuchać prelekcji i obejrzeć film o tej wyjątkowej atrakcji turystycznej. Organizatorem Dnia Suchego Kanału jest Izba Historii Kanału Elbląskiego.
Jak powiedział Bogusław Pinkiewicz, mimo pandemii koronawirusa, kanał był chętnie odwiedzany, a nawet oblegany latem przez turystów. Z możliwości przepłynięcia przez kanał korzystali kajakarze, użytkownicy łodzi motorowych, hausbotów i żaglówek. Kanał zwiedzali też turyści płynący statkami żeglugi śródlądowej.
Zbudowany w 1862 r. Kanał Elbląski ma ponad 84 km długości i łączy najdłuższe polskie jezioro - Jeziorak z Zalewem Wiślanym. Jest unikatowym w skali świata zabytkiem hydrotechniki, dzięki czynnemu systemowi pięciu pochylni z tzw. suchym grzbietem - w Buczyńcu, Kątach, Oleśnicy, Jeleniach i Całunach. Statki i jachty, żeby pokonać różnicę poziomów, są umieszczane na wózkach i przeciągane po torowisku za pomocą stalowych lin, które porusza koło wodne. Na kanale są też cztery śluzy: Miłomłyn, Zielona, Mała Ruś i Ostróda.
W 2011 r. Kanał Elbląski został uznany za Pomnik Historii. Miejscowe samorządy starają się o wpisanie go na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. (PAP)
autor: Agnieszka Libudzka
ali/ je/