W Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie Polacy oddają hołd ostatniemu prezydentowi Polski na uchodźstwie, Ryszardowi Kaczorowskiemu. "Twoje życie to testament dla przyszłych pokoleń" - żegnał prezydenta bp Antoni Dydycz i apelował o dążenie do prawdy. Tuż po godz. 10 trumna z ciałem ostatniego prezydenta Polski na uchodźstwie przywieziona została przed Świątynię Opatrzności Bożej. Ceremonia odbyła się w asyście honorowej żołnierzy Wojska Polskiego i pocztów sztandarowych. Trumnę z ciałem Kaczorowskiego powitał bp Dydycz.
Po wprowadzeniu trumny do podziemi świątyni głos zabrał Gniewomir Rokosz-Kuczyński, pełnomocnik rodziny Ryszarda Kaczorowskiego, który przypomniał, że zasady harcerstwa, z którymi był związany Kaczorowski, wywodzą się z prawa rycerskiego. "Opatrzność Boża sprawiła, że tradycja rycerska była w Twoim domu pielęgnowana od dziecka, tradycja rycerska, z której wyszły obyczaje harcerskie, z której wynika przywiązanie do podstawowych wartości Polski od tysiąca lat, przywiązanie do Boga Kościoła i ojczyzny" - powiedział.
Biskup wyraził niezadowolenie z powodu "prowokowanego zamieszania" wokół prób wyjaśniania tragedii smoleńskiej. "Zasmuca nas histeryczne zamieszanie prowokowane w odpowiedzi na wysiłek podejmowany przez wielu szukających prawdy. Dążenia do prawdy domaga się honor Polaka. Jesteśmy to winni tym, którzy oddali życie. Taka powinność każe nam nie ustawać pod żadnym pozorem w dążeniu do prawdy. Do tego bowiem czujemy się zobligowani, także w obliczu Twoich cierpień, tych ostatnich, panie prezydencie - zwrócił się biskup drohiczyński do zmarłego Ryszarda Kaczorowskiego.
Antoni Dydycz, biskup diecezjalny drohiczyński w czasie nabożeństwa Słowa Bożego apelował, by nie lękać się prawdy i zadawania najtrudniejszych nawet pytań. "Szukajmy odpowiedzi, nie zamykajmy ludziom ust. Wiara i prawda zawsze idą razem. To one stanowią duchowe zaplecze, to one są mocnym oparciem. To dzięki nim możemy stawać się coraz bardziej odpowiedzialnymi ludźmi honoru" - mówił.
Biskup wyraził niezadowolenie z powodu "prowokowanego zamieszania" wokół prób wyjaśniania tragedii smoleńskiej. "Zasmuca nas histeryczne zamieszanie prowokowane w odpowiedzi na wysiłek podejmowany przez wielu szukających prawdy. Dążenia do prawdy domaga się honor Polaka. Jesteśmy to winni tym, którzy oddali życie. Taka powinność każe nam nie ustawać pod żadnym pozorem w dążeniu do prawdy. Do tego bowiem czujemy się zobligowani, także w obliczu Twoich cierpień, tych ostatnich, panie prezydencie - zwrócił się biskup drohiczyński do zmarłego Ryszarda Kaczorowskiego.
"Natomiast próby jakiegokolwiek tuszowania, zacierania śladów zakłamania, to one prowadzą do histerii. I ta histeria usiłuje blokować drogi. Ale nie zapominajmy: tylko prawda może nas wyzwolić" - mówił.
Bp Dydycz przeprosił zmarłego prezydenta i jego rodzinę "za wcześniejsze bolesne doświadczenia i ostatnie upokorzenia".
"Jesteśmy przekonani, że ideał, który pod Smoleńskiem sięgnął bruku, powinien się odbić i wznieść się wysoko. Sursum corda" - mówił w czasie sobotnich uroczystości bp Dydycz.
"Te dodatkowe dwa i pół roku niepokojów chcemy jak najgłębiej przemyśleć, aby jak najlepiej odczytać i przekazać nowym pokoleniom jako Twój testament" - mówił Antoni Dydycz o czasie, jaki minął od tragicznej śmierci prezydenta w katastrofie smoleńskiej.
Biskup podkreślił, że "w tym testamencie odnajdujemy wszystko to, co było i być powinno najszlachetniejszego w naszym narodzie". "Ten testament uczy nas jednego - że ci, którzy wiernie służyli narodowi, zawsze starali się pamiętać o jego tożsamości, tożsamości zbudowanej na trzech kolumnach, które wyrażają słowa: Bóg, honor i ojczyzna, a treści, które w nich się zawierają, odnajdujemy wyjątkowo czytelnie zapisane w Twoim testamencie, w Twoim życiu" - zaznaczył w mowie pożegnalnej.
"Pełni wdzięczności wciąż postrzegamy Ciebie jako harcerza, żołnierza, przywódcę, męża i ojca, a przede wszystkim jako jednego z najgodniejszych miana Polaka" - dodał bp Dydycz.
"Ponowne uroczystości pogrzebowe nasza rodzina przyjmuje z wielkim smutkiem. Wszyscy byliśmy przekonani, że państwo dopilnuje tej sprawy. To, co się stało, wydaje się niedopuszczalne. Dla nas, a zwłaszcza da cioci Karoliny to wielka rozpacz" - powiedział dziennikarzom po wyjściu ze świątyni krewny zmarłego prezydenta Grzegorz Kaczorowski.
Trumnę z ciałem prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego wystawiono w Świątyni Opatrzności Bożej; do godz. 12.30 można było złożyć hołd zmarłemu. O godz. 13 zacznie się msza święta, po której trumna zostanie złożona w krypcie.
Po nabożeństwie Słowa Bożego uczestnicy ceremonii indywidualnie żegnają się z prezydentem. W ciszy i zadumie podchodzą do trumny, klękają, składają kwiaty, żegnając prezydenta. Przy trumnie przykrytej proporcem prezydenta Polski wystawiono jego portret.
"Prezydent Kaczorowski był wielkim Polakiem - patriotą, który całe życie poświęcił walce o dobro ojczyzny. Pamiętajmy o tym, że był skazany na śmierć, ale udało mu się uwolnić i walczyć pod Monte Cassino. To powód do dumy" - powiedział PAP pan Zygmunt, który jako jeden z pierwszych indywidualnie żegnał trumnę prezydenta.
"Jestem tutaj, bo jestem Polką i jako Polka powinnam być dzisiaj przy prezydencie i jego rodzinie. Dla mnie prezydent Kaczorowski był wzorem Polaka" - powiedziała wzruszona pani Jadwiga.
Ryszard Kaczorowski, który zginął w katastrofie smoleńskiej, został ekshumowany w związku z wątpliwościami prokuratury co do właściwej identyfikacji ciała. Badania potwierdziły – jak poinformowała prokuratura – że to nie Kaczorowski był pochowany w Świątyni Opatrzności Bożej.
Prezydentowi honory oddawali też przedstawiciele bractw kurkowych, których Ryszard Kaczorowski był bratem honorowym. "Był jednym z nas i zawsze byliśmy z nim bardzo emocjonalnie związani" - powiedział Andrzej Kilańczyk, jeden z braci kurkowych.
Ryszard Kaczorowski, który zginął w katastrofie smoleńskiej, został ekshumowany w związku z wątpliwościami prokuratury co do właściwej identyfikacji ciała. Badania potwierdziły – jak poinformowała prokuratura – że to nie Kaczorowski był pochowany w Świątyni Opatrzności Bożej. W kwietniu 2010 r. ciało Kaczorowskiego identyfikował ówczesny wiceminister spraw zagranicznych Jacek Najder. Najder, obecnie ambasador Polski przy NATO, przeprosił rodzinę byłego prezydenta Rzeczpospolitej na uchodźstwie za błędną identyfikację jego zwłok.
Trumna z ciałem prezydenta Kaczorowskiego została przewieziona w nocy z piątku na sobotę do Warszawy z Wrocławia, gdzie Kaczorowskiego - poza mieszkańcami stolicy Dolnego Śląska - pożegnali m.in. minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski i prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz. (PAP).
nno/ stav/ lt/ malk/ je/