„Swoim udziałem w tej wojnie nieznana, mała grupa pilotów Eskadry Kościuszkowskiej spłaciła, chociażby częściowo, dług Ameryki zaciągnięty w 1776/77 roku, gdy udzielili jej bohaterskiej pomocy dwaj polscy patrioci – Kazimierz Pułaski i Tadeusz Kościuszko. Ich szable przyczyniły się do uzyskania przez Amerykę niepodległości” – czytamy.
Anglojęzyczny oryginał książki – „Wings over Poland” – został wydany w Ameryce w 1932 roku, a sam autor – porucznik pilot Kenneth Malcolm Murray – był dumny z tego, że jako amerykański lotnik walczył o wolność Polski. Zresztą nie on sam – bowiem u boku Polaków przez całą wojną polsko-bolszewicką walczyła grupa amerykańskich pilotów wojskowych, którzy doświadczenie zdobyli podczas Wielkiej Wojny. Wchodzący w skład 7 Eskadry im. Tadeusza Kościuszki amerykańscy piloci przebyli cały szlak wojenny od 1919 do 1921 roku. Książka Kennetha Malcolma Murraya to właśnie zapis ich działań bojowych, opowieść m.in. o wyprawie na Kijów oraz o zmaganiach z armią Budionnego. W Eskadrze służyło dwudziestu jeden amerykańskich ochotników, którzy, jak wyjaśnia autor, chcieli w ten sposób spłacić dług za walkę Kościuszki i Pułaskiego w wojnie o niepodległość Stanów Zjednoczonych.
Z książki możemy dowiedzieć się również, że dni powszednie młodych lotników, którzy trafili do Europy, dawały możliwość doświadczenia kłopotów, radości oraz wielu godzin latania. Ich przygody – czasem wesołe, a czasem tragiczne –rozgrywały się najczęściej w szybkim tempie. Jak bowiem ocenia autor: „żadna inna wojskowa jednostka lotnicza nie miała bazy w ruchomym składzie kolejowym, żadna nie miała okazji walczyć na tyłach frontu podczas 650-kilometrowego odwrotu, żadna inna zagraniczna jednostka lotnicza nie służyła przez tak długi i nieprzerwany okres”.
Dla Kennetha Malcolma Murraya walka amerykańskich lotników o wolność Polski była wyjątkowym wydarzeniem. „Zapewne wiele czasu minie, zanim zbierze się równie osobliwa grupa pilotów z doświadczeniem bojowym, którzy będą latać pod jedną flagą – i to w celu o światowym znaczeniu, jakim była obrona cywilizacji chrześcijańskiej przed wszechwładnym zagrożeniem bolszewizmu” – uważa autor.
Strona bolszewicka musiała obawiać się amerykańskich lotników. Autor pisze bowiem, że polski wywiad przechwycił radiogram od generała Budionnego, który został nadany przez ruchomą radiostację sowieckiej XII Armii i skierowany do sztabu głównego w Moskwie z żądaniem, aby przydzielono mu jednostkę lotniczą oraz by podwoić do 25 tysięcy rubli nagrodę za każdego złapanego amerykańskiego pilota, nieważne – żywego czy martwego. „Cholera! – zaśmiał się niepohamowany jak zawsze Rory. – Jak tak dalej będą podwyższać stawkę, gotów jestem sam sobie odciąć głowę i osobiście im zanieść, aby odebrać nagrodę!” – czytamy.
„Eskadra Kościuszkowska na zawsze zachowa w pamięci świadomość, że to oni byli wśród pierwszych 500 pilotów nowo utworzonych polskich sił powietrznych, że walczyli ramię w ramię przeciwko bolszewikom i że pomogli odeprzeć hordy kozackie”. Teraz znajdowali się już w drodze do domu, do Ameryki. Wprawdzie zakończyły się pożegnania i czas było ruszać z powrotem, jednak każdy z lotników pamiętał, że zostawiają za sobą trzech pilotów, którzy nie wrócą już do swoich domów za oceanem. Pozostaną trwałym ogniwem, łączącym Amerykę z nowym polskim państwem – świadectwem przyjaźni i nierozerwalnej więzi między nimi. Edmund P. Graves, Arthur H. Kelly i T.V. McCallum w wiecznym spokoju rozpościerać będą swoje skrzydła nad Polską” – podsumowuje autor.
W książce Kennetha Malcolma Murraya czytelnik może odnaleźć także wiele ciekawych obserwacji dotyczących Polski i samych Polaków, z którymi autor zżył się podczas służby w 7 Eskadrze i których wynosi wręcz na piedestał. Autor zachwyca się – choć nie tylko on, ale także jego koledzy – stosowanym powszechnie polskim wyrażeniem „proszę pana”. „Równi i wolni od czasów wojen z Krzyżakami, Polacy wyznawali zasadę +Żyj i daj żyć innym+. Biedni i bogaci, inteligencja i chłopi – każdy na swój sposób był obarczony ciężarem życia, godność zaś czerpał z równości. +Proszę Pana+ – to najczęściej występujące słowa w języku Polaków, będące sposobem zwracania się do każdego – nieważne, jaka ranga, jakie relacje społeczne – a zarazem stanowiące świadectwo wzajemnego szacunku” – pisze. Murray odwołuje się również do lotniczej terminologii, uważając również, że „Polacy patrzyli na życie jak lotnik na rozpościerający się pod nim świat – z szerokiej perspektywy i z tolerancją dla poczynań ludzkich, tolerancją niezwykłą wśród narodów europejskich zasiedziałych w swoich granicach. Był to wrodzony, odruchowy punkt widzenia każdego Polaka”.
Książka „Skrzydła nad Polską. 7 Eskadra Myśliwska im. Tadeusza Kościuszki” Kennetha Malcolma Murraya ukazała się nakładem Ośrodka KARTA.
Anna Kruszyńska (PAP)
akr/