Konserwatorzy oczyścili z zabrudzeń i starych, pożółkłych werniksów fragment jednego z najbardziej znanych obrazów Józefa Chełmońskiego - „Czwórka”. W tej partii jest on dużo jaśniejszy, kolory zyskały na intensywności, ale na końcowy efekt trzeba będzie jeszcze zaczekać.
Należący do zbiorów Muzeum Narodowego w Krakowie obraz jest eksponowany w galerii malarstwa w krakowskich Sukiennicach. Ze względu na jego duży format: 2,75 m na 6,6 m konserwatorzy pracują na miejscu a nie w pracowni.
"Lewa strona obrazu - około jednej czwartej całego dzieła - jest już oczyszczona z zabrudzeń, pożółkłych werniksów i retuszy, które zmieniły pierwotną kolorystykę" – powiedziała PAP kierownik Pracowni Konserwacji Malarstwa i Rzeźby w Sukiennicach dr Dominika Sarkowicz.
Po oczyszczeniu widać, że choć zakres tonacji barwnej, po jaką sięgnął Chełmoński jest wąski (dominują brąz, szarość, błękit) to zestawienie barw w "Czwórce" jest bardzo wyrafinowane. "Cieszy nas, że odsłaniamy tę piękną, wysmakowaną, oryginalną kolorystykę" – mówiła dr Sarkowicz.
Konserwatorki podkreślają, że obraz został namalowany przez Chełmońskiego z duża swobodą gestu malarskiego i rozmachem, co przyczyniło się do tego, że jest bardzo ekspresyjny w swoim wyrazie. Po zakończeniu prac będzie jeszcze bardziej "przestrzenny" – zwiedzający patrząc na niego będą mieli wrażenie głębi, a niuanse kolorystyczne będą lepiej widoczne.
Specjaliści z Laboratorium Analiz i Nieniszczących Badań Obiektów Zabytkowych MNK wykonali zdjęcia dokumentujące stan obrazu w świetle widzialnym, podczerwieni i ultrafiolecie. "Dzięki promieniowaniu ultrafioletowemu doskonale widoczne są dla nas wszystkie nawarstwienia werniksu. Nie jest on położony na warstwie malarskiej równo, dlatego każdy fragment obrazu wymaga innego podejścia. Są partie wyjątkowo wrażliwe na działanie środków używanych do usuwania werniksów jak np. malowane brązami sylwetki koni i do ich oczyszczenia zostały opracowane inne metody i środki" - mówiła dr Dominika Sarkowicz.
"Farby, których używał artysta zwłaszcza w dolnej partii obrazu przedstawiającej błoto były gęste, jest tam też dużo spoiwa, które schnąc powodowało kurczenie się farby – faktura warstwy malarskiej jest bogata, ale niestety w jej zagłębieniach osadzają się cząsteczki brudu i starych werniksów, dlatego czyszczenie jest bardzo żmudne" – zaznaczyła.
By lepiej poznać tajniki warsztatu artysty, po odsłonięciu oryginalnej warstwy malarskie zaplanowano jej nieinwazyjne badanie metodą fluorescencji rentgenowskiej, by ustalić, jakich pigmentów użył Chełmoński.
Konserwację "Czwórki" wykonują cztery osoby z Pracowni Konserwacji w Sukiennicach, które równolegle zajmują się także innymi dziełami wymagającymi interwencji. Dominika Sarkowicz zachęca, by obraz Chełmońskiego zobaczyć jeszcze podczas konserwacji, a po jakimś czasie wrócić i przekonać się, jak się zmienił.
Po oczyszczeniu na obraz nałożone zostaną nowoczesne, stabilne optycznie werniksy, które nie zmienią się pod wpływem światła tak szybko i efekty konserwacji będzie można podziwiać latami.
Józef Chełmoński namalował "Czwórkę" w 1881 roku podczas pobytu w Paryżu. Obraz przedstawia pędzący na wprost widza zaprzęg czterech koni powożony przez ukraińskiego chłopa. W bryczce siedzi znudzony mężczyzna palący fajkę. Zwierzęta w galopie są zestawione z bezkresnym, monotonnym pejzażem w tle. Wcześniejsza wersja tego obrazu "Czwórka spienionych koni w śniegu" wystawiona w 1878 r. na salonie sztuki w Paryżu została kupiona przez amerykańskiego kolekcjonera i otworzyła malarzowi drogę do międzynarodowej kariery.
Po powrocie Chełmońskiego do Polski "Czwórka" jeszcze przez kilka lat wisiała w paryskiej pracowni artysty, którą po nim opiekowali się Władysław Podkowiński z Józefem Pankiewiczem. Sprowadzeniem dzieła do kraju zajęli się Konstanty Górski i Aleksander Krywult. W lipcu 1899 roku Rada Miasta Krakowa uchwaliła nabycie "Czwórki" przez Muzeum Narodowe w Krakowie.(PAP)
autor: Małgorzata Wosion
wos/ krap/