Współczesny wymiar kłamstwa katyńskiego to temat pracy pisemnej - jednej z trzech kategorii konkursu dla młodzieży „Polskie Serce Pękło. Katyń 1940”. Głosy, które kwestionują odpowiedzialność ZSRS za zbrodnię katyńską, często pojawiają się w Rosji - zwraca uwagę prof. Tadeusz Wolsza.
Konkurs literacko-plastyczny "Polskie Serce Pękło. Katyń 1940", którego drugą edycję ogłosiła w ubiegłym tygodniu marszałek Sejmu Elżbieta Witek, przeznaczony jest dla uczniów szkół ponadpodstawowych w Polsce. Konkurs przeprowadzony zostanie w trzech kategoriach: na najlepszy projekt plakatu, tekst piosenki i pracę literacką - w tej kategorii uczniowie mają za zadanie napisać tekst na temat współczesnego wymiaru kłamstwa katyńskiego.
"To jest związane z tym, że bardzo często w przestrzeni medialnej pojawiają się takie informacje, które kwestionują zbrodnię katyńską, jej chronologię, a także jej sprawców - odpowiedzialnych za masowe zabójstwa z wiosny 1940 r. na polskich obywatelach - elicie przedwojennej Polski" - powiedział PAP historyk prof. Tadeusz Wolsza, który jest przewodniczącym komisji konkursowej.
"Państwo, w którym pojawiają się te głosy i opinie, leży za naszą wschodnią granicą. Mam tu na myśli Federację Rosyjską, w której to bardzo często nie tylko wśród historyków, badaczy, ale również wśród przedstawicieli władzy, pojawiają się informacje o tym, że tak do końca nie bardzo wiadomo, kto tak naprawdę popełnił tę zbrodnię, a co niektórzy idą w tym kierunku, że to jednak była zbrodnia niemiecka" - dodał. Przypomniał przy tym, że w Rosji są również i takie środowiska, które odkłamują zbrodnię katyńską jako jedną ze zbrodni stalinowskich - to m.in. badacze z "Memoriału" jak np. Nikita Pietrow.
Historyk przypomniał, że ci Rosjanie, którzy podważają prawdę o zbrodni, wskazują m.in. na brak profesjonalizmu przy zbieraniu dowodów na winę NKWD i powołują się przy tym na ustalenia sowieckiej komisji akademika ZSRS prof. Nikołaja Burdenki. W styczniu 1944 r. komisja ta ogłosiła, że zbrodni na Polakach w Katyniu dokonali jesienią 1941 r. Niemcy. Komunikat poprzedziły ekshumacje odpowiednio spreparowanych ciał polskich oficerów. W późniejszym okresie kłamstwa tego nie tylko nie podważały władze PRL, ale upowszechniały je wbrew protestom krewnych ofiar zbrodni NKWD oraz wbrew głosom polskiej emigracji.
Prof. Wolsza przypomniał, że w ostatnich latach wojny interwencji wobec Moskwy nie podejmowali także Anglosasi, ponieważ nie chcieli drażnić Związku Sowieckiego - związanego z nimi sojuszem przeciwko nazistowskim Niemcom. "Dopiero na początku lat 50. sprawa uległa zmianie, kiedy komisja amerykańskiego Kongresu, czyli komisja Raya J. Maddena, nadała rozgłos całej sprawie" - mówił historyk.
Ostatecznie Związek Sowiecki przyznał się do mordu na polskich oficerach dopiero po 50 latach od jego popełnienia - 13 kwietnia 1990 r. W komunikacie rządowej agencji TASS oficjalnie potwierdzono, że polscy jeńcy wojenni zostali rozstrzelani wiosną 1940 r. przez NKWD. Dwa lata później Rosja przekazała Polsce część archiwaliów obarczających odpowiedzialnością za zbrodnię katyńską przywódców ZSRS, w tym Józefa Stalina czy komisarza NKWD Ławrientija Berię.
"Wydawało się, że problem jest rozwiązany, a tu nagle teraz pojawiają się różnego rodzaju informacje, że Federacja Rosyjska - częściowo, bo nie wszyscy - kwestionuje zbrodnię, że tamte ustalenia są nieważne, nieprawdziwe lub że zostały dokonane na bazie fałszywych przesłanek i dokumentów" - dodał prof. Wolsza, wyjaśniając, że dlatego powstał pomysł, by uczniowie przyjrzeli się w ramach konkursu problemowi współczesnego funkcjonowania kłamstwa katyńskiego.
W tym kontekście - w ocenie badacza - interesujące jest też pytanie, w jaki sposób można przeciwdziałać pojawianiu się fałszywych materiałów o zbrodni NKWD na polskich obywatelach. "Co nadal trzeba robić, jak należy rozmawiać o zbrodni katyńskiej, jakie wydawać publikacje, filmy dokumentalne czy fabularne, żeby już w przyszłości nikt nie kwestionował coś, co zostało udowodnione ponad wszelką wątpliwość" - podsumował prof. Wolsza.
Prace konkursowe należy nadsyłać do 19 marca 2021 r. "W konkursie uczestniczyć mogą uczniowie szkół ponadpodstawowych położonych na terytorium Polski. Każdy uczestnik może złożyć maksymalnie jedną pracę w każdej z trzech kategorii. Przyjmowane będą wyłącznie prace indywidualne, nie jest dopuszczalne składanie prac zbiorowych. Prace konkursowe muszą zostać przygotowane w języku polskim" - podała Kancelaria Sejmu, która jest organizatorem konkursu.
"Dla laureatów w każdej z kategorii przewidziane są nagrody: za zajęcie pierwszego miejsca laptop oraz nagrody rzeczowe, za zajęcie drugiego miejsca tablet oraz nagrody rzeczowe, za zajęcie trzeciego miejsca czytnik ebook oraz nagrody rzeczowe" - dodano.
W skład Komitetu Honorowego tegorocznego konkursu "Polskie Serce Pękło. Katyń 1940" wchodzą prezydent Andrzej Duda, marszałek Sejmu Elżbieta Witek, szef MSWiA Mariusz Kamiński, szef MON Mariusz Błaszczak, minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek oraz prezes IPN Jarosław Szarek.
Kancelaria Sejmu, która zachęca do udziału w konkursie, podała też, że podczas ubiegłorocznej edycji konkursu wpłynęło niemal 700 zgłoszeń. Zadaniem uczestników było przygotowanie pracy pisemnej na temat "Dlaczego nie wolno nam zapomnieć o Katyniu?" oraz zaprojektowanie kartki pocztowej upamiętniającej Zbrodnię Katyńską. Kancelaria Sejmu przypomniała też, że pierwsze miejsce w kategorii plastycznej zajęła Zuzanna Pijewska, uczennica I LO im. gen. W. Sikorskiego we Włoszczowej, natomiast w kategorii literackiej zwyciężył Kacper Burzyński, uczeń I LO im. H. Sienkiewicza w Koluszkach. (PAP)
nno/ aszw/