Na placu przed kościołem św. Józefa w Gdańsku stanęła przygotowana przez IPN wystawa pn. „+Domy płoną, kobiety krzyczą, zabawili się do woli+. Armia Czerwona w województwie gdańskim w 1945 roku”. Ekspozycja została otwarta w przededniu 76. rocznicy sowieckiej zbrodni, jakiej dokonano w tej świątyni.
26 marca 1945 roku w kościele i na plebanii parafii św. Józefa w Śródmieściu Gdańska, w obawie przed nacierającą Armią Czerwoną, schroniło się około stu mieszkańców miasta. Następnego dnia, o poranku, na terenie klasztoru pojawili się Sowieci. Zrabowali to, co najcenniejsze. Ukrywających się gdańszczan spędzono do kościoła, który następnie podpalono. Zniszczenia oszacowano na ok. 80 proc. W całości przetrwały jedynie dwa ołtarze prezbiterium, chrzcielnica oraz konfesjonały. Poczerniałe od płomieni szczątki ofiar do dziś przechowywane są w podziemiach świątyni.
Ten kościół jest miejscem symbolicznym. Zginęło tutaj około stu cywilów. W większości były to kobiety, dzieci, starcy – osoby absolutnie bezbronne, niewinne – mówi dyrektor IPN Gdańsk.
"Ten kościół jest miejscem symbolicznym. Zginęło tutaj około stu cywilów. W większości były to kobiety, dzieci, starcy - osoby absolutnie bezbronne, niewinne. Przez kilkadziesiąt lat nie było wolno o tym mówić. Dla nas II wojna światowa to czas potwornej klęski, zapoczątkowany zbrodniami z jesieni 1939 roku, które na Pomorzu miały największą skalę w Polsce. Dzisiaj wspominamy o wszystkich ofiarach wojny, oddajemy im hołd"- mówił w piątek podczas briefingu prasowego dyrektor IPN Gdańsk prof. Mirosław Golon.
W 2000 roku w kościele św. Józefa poświęcono epitafium ku czci spalonych żywcem mieszkańców Gdańska. Miejsce to otrzymało nazwę Sanktuarium Ofiar Nieludzkich Systemów.
"W tym sanktuarium chcemy upamiętniać wszystkich, którzy ze względu na działalność zbrodniczych systemów stracili życie. Mam nadzieję, że wystawa, która stanęła przed naszym kościołem przyczyni się do rozpowszechniania wiedzy o tym, co wydarzyło się w 1945 roku na Pomorzu. Chciałbym, by ta ekspozycja, odkrywająca niejako na nowo prawdę, przyczyniła się również do pojednania między narodami. Pojednanie między narodami musi dokonywać się w prawdzie" - powiedział dyrektor Oblackiego Centrum Edukacji i Kultury w Gdańsku o. Marcin Szafors OMI.
O. Marcin Szafors podaje, że podjęto starania dotyczące ekshumacji szczątków, które znajdują się w podziemiach kościoła.
Poinformował również, że podjęto starania dotyczące ekshumacji szczątków, które znajdują się w podziemiach kościoła św. Józefa.
"Przygotowywane są odpowiednie dokumenty, jest już wstępna zgoda na ekshumację od władz IPN. Mamy nadzieję, że uda nam się tego dokonać i że w najbliższym czasie odbędzie się w naszej świątyni uroczysty pochówek ofiar" -powiedział o. Szafors
Świadkiem tragedii, która rozegrała się 27 marca był ks. Georg Klein, wikariusz kościoła św. Józefa. Jego relacja spisana po niemiecku przetrwała do dziś. Jej fragment został umieszczony na wystawie.
"Popędzili nas wrzaskiem, śmiechem i szturchaniem z powrotem na plebanię oraz do kościoła. Każdemu, kto chciał wyjść, grozili pepeszami. Przyjechał samochód wyładowany bańkami. Jedną z nich wciągnęli do kościoła, drugą do plebanii. Dało się wyczuć zapach benzyny i odtąd wiedzieliśmy, co nas czeka. Jakaś kobieta, która była w kościele wypadła i natychmiast została zastrzelona. Pijany żołnierz wszedł do kościoła. Widzieliśmy z plebanii, jak w świątyni buchnęły płomienie, słyszeliśmy krzyki i płacz znajdujących się wewnątrz ludzi" – wspominał duchowny.
Wystawa ma za zadanie odkłamać powtarzany przez komunistyczną propagandę mit o wyzwoleniu Polski.
Przygotowana przez gdański oddział IPN ekspozycja opowiada także m.in. o konferencji w Jałcie, obecności Sowietów na Pomorzu, sytuacji na Kaszubach i Kociewiu, zdobyciu Gdańska, powojennych zniszczeniach, zbrodniach Armii Czerwonej - gwałtach, grabieżach, zabójstwach, a także zwalczaniu polskiego powojennego podziemia niepodległościowego. Wystawa ma za zadanie odkłamać powtarzany przez komunistyczną propagandę mit o wyzwoleniu Polski.
Jej autor Artur Chomicz podkreśla, że cytat: "Domy płoną, kobiety krzyczą, zabawili się do woli", który jest częścią tytułu ekspozycji, nie został wybrany przypadkowo. Słowa te pochodzą ze wspomnień żołnierza Armii Czerwonej, który w 1945 r. walczył w Gdańsku i używając takiego, a nie innego sformułowania, opisywał tamte wydarzenia.
Wystawa będzie dostępna dla zwiedzających do końca kwietnia. (PAP)
Autorka: Anna Machińska
anm/ aszw/