Król Hiszpanii, Felipe VI i królowa Letizia odwiedzili w poniedziałek Fuendetodos, małą miejscowość położoną w pobliżu Saragossy (Aragonia), gdzie 275 lat temu (30 marca 1746 r.) urodził się wybitny malarz, Francisco de Goya y Lucientes.
Po raz pierwszy w historii monarchowie przybyli do tej niewielkiej gminy, obecnie liczącej nieco ponad 140 mieszkańców i należącej do tzw. wyludnionej Hiszpanii. Parze królewskiej towarzyszył regionalny premier Aragonii, Javier Lamban oraz minister ds. kultury, Jose Manuel Rodriquez Uribes, a także znany reżyser wywodzący się z Aragonii, Carlos Saura oraz książę Alby Carlos Fitz-James Stuart, przewodniczący Fundacji Goya.
Z okazji rocznicy urodzin Francisco Goi, król Felipe Vi podkreślił w przemówieniu, że wybitny malarz „potrafił wiernie oddać duszę narodu w jednym z najbardziej tragicznych momentów jego historii”. „Czasem był nadrealistyczny, czasem rozsądny, głęboki obserwator, narrator swojego ja kreatywnego, zawsze geniusz” – powiedział.
Burmistrz Fendetodos, Enrique Saluena przekazał monarsze symboliczną laskę władzy nad gminą, a następnie para królewska zwiedziła skromny dom, w którym urodził się geniusz malarstwa. Drzwi wejściowe do tego domu są tak niskie, że trzeba sie mocno schylić, aby wejść do środka. Wielu mieszkańców miasteczka ubrało się w stroje epoki Goi i towarzyszyło parze królewskiej podczas zwiedzania.
89-letni reżyser Carlos Saura poinformował monarchę o filmie krótkometrażowym, nad którym obecnie pracuje, poświęconym jednemu z najbardziej reprezentatywnych dzieł Goi, „Rozstrzelanie powstańców madryckich”. Film nosi tytuł: „Filmando a Goya” (Filmując Goy'ę),jego premiera jest przewidziana na czerwiec.
Życie Goi przypadło na dramatyczne czasy Hiszpanii. Był świadkiem ścierania się różnych sił – postępowych i wstecznych, upadku politycznego i gospodarczego kraju, słabości rządów i nędzy ludu. Widział walkę ludu hiszpańskiego z francuskim najeźdźcą i okropności wojny. To wszystko znajdowało wyraz w jego twórczości.
Z Saragossy Grażyna Opińska (PAP)
opi/wr/