Były wiceszef departamentu śledczego Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego Wiktor L. został oskarżony przez pion śledczy IPN w sprawie bezprawnego pozbawiania wolności więźniów politycznych z lat stalinizmu. Grozi mu do 10 lat więzienia. Nie przyznał się do zarzutów. Akt oskarżenia skierowano do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia - poinformował w komunikacie prasowym prok. Piotr Dąbrowski, naczelnik pionu śledczego oddziału IPN w Warszawie.
94-letniemu obecnie L. zarzucono, że od lutego 1952 r. do sierpnia 1953 r., będąc zobowiązany do nadzorowania zgodności stosowania i przedłużania aresztów z ówcześnie obowiązującymi przepisami, nie dopełniał obowiązków co do kontroli zasadności i terminowości podejmowanych czynności. Według IPN skutkiem było bezprawne pozbawienie wolności osób, wobec których MBP prowadziło śledztwa z powodu ich wcześniejszej działalności na rzecz niepodległości w strukturach AK, WiN i SN: Wojciecha B., Anieli G., Władysława L., Adama M., Mieczysława G., Jana i Leokadii Z., Edwarda G., Emilii G. oraz Pawła H.
Nigdy nie skazano prawomocnie żadnego z sędziów, którzy wydawali wtedy wyroki, m.in. śmierci - zgodnie z wytycznymi UB lub Informacji Wojskowej. W 1994 r. Sejm potępił zbrodniczą działalność UB i Informacji Wojskowej jako odpowiedzialnych za cierpienia i śmierć wielu tysięcy obywateli polskich.
W śledztwie oskarżony nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu przestępstw. Za niedopełnienie obowiązków służbowych oraz bezprawne pozbawienie wolności grozi do 10 lat więzienia.
W 2012 r. Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie uznał winę Wiktora L., oskarżonego wcześniej przez IPN o bezprawne pozbawienie wolności w połowie lat 50. Józefa Stemlera, b. wiceministra informacji z Delegatury Rządu na Kraj. Z powodu amnestii sąd nie wymierzył kar ani L., ani drugiemu podsądnemu - b. prokuratorowi Józefowi Ch.
"Oskarżeni mieli świadomość, że sprawa Stemlera jest sfingowana, ale nie wnioskowali o uchylenie aresztu; w tym zaniechaniu tkwili od początku do końca kontaktu ze sprawą" - uzasadniał wyrok sędzia Arkadiusz Kryska. Sędzia dodał, że "nikt się szczególnie nie przejmował" faktem, czy istnieje formalna decyzja sądu dotycząca stosowania aresztu.
Sąd wskazał jednocześnie, że w sprawie uwięzienia Stemlera rola oskarżonych nie była kluczowa, a ewentualne kary nie przekraczałyby dwóch lat więzienia. Dlatego, zgodnie z ustawą o amnestii z grudnia 1989 r., sąd umorzył wobec obu postępowanie. Wyrok jest nieprawomocny.
B. szef departamentu śledczego MBP, osławiony płk Adam Humer został skazany w latach 90. przez warszawski sąd na 7,5 roku więzienia. Humer, który zmarł w 2001 r. podczas przerwy w odbywaniu kary, był pierwszym oficerem UB skazanym w III RP. Do dziś z oskarżenia IPN trwają śledztwa i procesy funkcjonariuszy stalinowskich służb bezpieczeństwa. Są skazywani z reguły na kary w zawieszeniu, choć np. w 2012 r. Sąd Okręgowy w Warszawie skazał na 8 lat więzienia 89-letniego b. chorążego UB Jerzego R. za zastrzelenie w 1946 r. b. żołnierza AK.
Nigdy nie skazano prawomocnie żadnego z sędziów, którzy wydawali wtedy wyroki, m.in. śmierci - zgodnie z wytycznymi UB lub Informacji Wojskowej. W 1994 r. Sejm potępił zbrodniczą działalność UB i Informacji Wojskowej jako odpowiedzialnych za cierpienia i śmierć wielu tysięcy obywateli polskich.(PAP)
sta/ bno/ mag/