Wrażliwość i zaufanie społeczne, a także związki z Ziemią Oświęcimską czynią premier Beatę Szydło „cennym sojusznikiem w staraniach o realizację programu Muzeum Auschwitz-Birkenau” – pisze minister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu Piotr Gliński w wystosowanym w piątek oświadczeniu.
Minister wyraził zdumienie wiadomością o rezygnacji kilku osób z członkostwa w Radzie Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau po tym, jak powołał w jej skład premier Beatę Szydło. Podkreślił, że ma nadzieję, iż "rezygnacja ta nie wynika z przyczyn politycznych i nie jest wyrazem myślenia w kategoriach niedemokratycznych i wykluczających osoby o odmiennych poglądach czy wrażliwości społecznej z aktywności publicznej na rzecz dobra wspólnego". "Zwracam uwagę, że tego rodzaju nieuzasadnione, wykluczające gesty upolityczniają dyskusję wokół najważniejszego w Polsce muzeum martyrologicznego, miejsca światowego dziedzictwa" - podkreślił Gliński.
Minister Gliński odniósł się również do kwestii obecności byłej premier Beaty Szydło w Radzie Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau. Uznał, że dla Rady i Muzeum to "zaszczyt – bo osoba tego formatu politycznego, z wielką wrażliwością społeczną, ciesząca się wysokim społecznym zaufaniem (na którą w ostatnich wyborach do Parlamentu Europejskiego oddało głos 525 tys. wyborców) i - co najważniejsze - wywodząca się z Ziemi Oświęcimskiej, której rodzina od lat zamieszkuje w bezpośrednim sąsiedztwie terenu dawnego obozu, jest cennym sojusznikiem w staraniach o realizację programu Muzeum i wsparciem jego działalności."
"Tym bardziej, że w ostatnim czasie – także dzięki zaangażowaniu Pani Premier – państwo polskie podjęło wiele od dawna oczekiwanych decyzji dotyczących rozwoju Muzeum (m.in. adaptacja budynku "Starego Teatru" na działalność Międzynarodowego Centrum Edukacji o Auschwitz i Holokauście, nowa wystawa główna, nowa wystawa polska, budowa nowego Centrum Obsługi Odwiedzających)" - dodał.
Minister przypomniał w oświadczeniu, że "Rada Muzeum Auschwitz - Birkenau jest ciałem statutowym o charakterze doradczym, a jej podstawowym zadaniem jest nadzór nad realizacją celów muzeum oraz wypełnianiem przez nie powinności wobec zbiorów i społeczeństwa. Dlatego, obok muzealników, przedstawicieli stowarzyszeń naukowych i twórczych czy organizacji pozarządowych wspierających działalność muzeum, powinni zasiadać w niej również przedstawiciele lokalnej społeczności czy działacze społeczno-polityczni, znający i rozumiejący społeczno-polityczny kontekst instytucji. Potwierdza to zresztą stosowny zapis ustawy o muzeach, mówiący, że członków Rady wskazują: minister właściwy ds.kultury i dziedzictwa narodowego, dyrektor muzeum, stowarzyszenia naukowe i twórcze, fundacje i inne instytucje wspierające działalność muzeum oraz właściwe ze względu na siedzibę muzeum organy jednostek samorządu terytorialnego". Przypomniał jednocześnie, że powoływanie członków Rady należy do jego obowiązków i kompetencji.
"Członkostwo w Radzie jest funkcją społeczną i dobrowolną. Zadaniem Rady jest opiniowanie planów i ocenianie sprawozdań z działalności Muzeum tak, aby uwzględniała ona różną wrażliwość odbiorców. Wydaje się więc, że jej ustawowo zagwarantowany pluralizm i różnorodność stanowią rękojmię właściwego sprawowania tego nadzoru. Powołana przeze mnie Rada zdecydowanie spełnia ten wymóg. Nie jest też prawdą, że w Radzie Muzeum Auschwitz nigdy nie zasiadały osoby zaangażowane politycznie" - napisał Gliński.
Na koniec zaapelował o "o nieupolitycznianie działań Rady Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau i odpowiedzialne, wspólnotowe podejście do wspierania potrzebnej Polsce i światu instytucji, jaką jest Miejsce Pamięci i Muzeum Auschwitz-Birkenau. Były Niemiecki Nazistowski Obóz Koncentracyjny i Zagłady". (PAP)
mwp/ aszw/