Ambasador RP w W. Brytanii Witold Sobków w liście do dziennika "Times" zaprotestował przeciwko artykułowi pomawiającemu Polaków o antysemityzm. Sobotni artykuł napisany przez kulinarnego recenzenta gazety Gilesa Corena wywołał oburzenie polskiej społeczności.
Coren polemizuje w swym artykule m. in. z liberalnym posłem Davidem Wardem, który w przededniu Międzynarodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu napisał na swych internetowych stronach, że Żydzi nie wyciągnęli wniosków z historii i na co dzień traktują Palestyńczyków tak, jak sami byli traktowani przez Niemców w czasie II wojny światowej.
Felietonista "Timesa" uznał, że Ward zamiast występować jako obrońca praw Palestyńczyków powinien otwarcie zadeklarować, że Żydów nie lubi tak jak jego zdaniem Polacy, którzy ze swym antysemityzmem bynajmniej się nie kryją.
W Polsce - jak napisał Coren – nielubianych Żydów wrzuca się do studni, a po dokonaniu samosądu pije się wódkę i tańczy na grobach. Tego rodzaju "odwagę" Polaków Coren przeciwstawił "tchórzostwu" liberalnego posła.
W Polsce - jak napisał Coren – nielubianych Żydów wrzuca się do studni, a po dokonaniu samosądu pije się wódkę i tańczy na grobach. Tego rodzaju "odwagę" Polaków Coren przeciwstawił "tchórzostwu" liberalnego posła.
Coren nawiązał też do niedawnego ogłoszenia przez brytyjski Narodowy Urząd Statystyczny, że polski jest drugim najbardziej rozpowszechnionym językiem w Anglii i trzecim w Walii. W artykule ośmieszył kaleczenie języka angielskiego przez polskich imigrantów.
Dziadek Corena jest Żydem z Polski, który wyemigrował do W. Brytanii.
"W wyobraźni Corena Polska to kraj przynależny do świata Borata (…). Jego żałosna gra słów mająca uchodzić za dowcipną, uzupełniona opisami antysemickich incydentów w W. Brytanii, zwyczajnie nie ma z Polską niczego wspólnego" – zaznaczył w swym liście Sobków.
Ambasador RP przypomina, że w jerozolimskim instytucie pamięci Yad Vashem uhonorowano 6339 Polaków za pomoc Żydom w czasie II wojny światowej, mimo iż w odróżnieniu od innych narodów okupowanych przez Niemcy, za ukrywanie Żydów Polacy narażali się na karę śmierci. Brytyjczyków w Yad Vashem uhonorowano 19.
"W wyobraźni Corena Polska to kraj przynależny do świata Borata (…). Jego żałosna gra słów mająca uchodzić za dowcipną, uzupełniona opisami antysemickich incydentów w W. Brytanii, zwyczajnie nie ma z Polską niczego wspólnego" – zaznaczył w swym liście ambasador Witold Sobków.
"(…) Jako Polacy nie możemy zaakceptować odrażającego opisu nas jako +modelowych antysemitów+, nawet jeśli chce on powiedzieć, że antysemityzm jest obecny w Europie Zachodniej, w tym w W. Brytanii i celowo czyni się tę myśl mało czytelną z oczywistych powodów lingwistycznych" – dodał Sobków.
Wtorkowy "Times" zamieścił fragment listu ambasadora odnoszący się do pozytywnego wkładu polskich imigrantów do brytyjskiej gospodarki. Gazeta zamieściła też protest wystosowany w imieniu kilku polskich organizacji, na czele ze Zjednoczeniem Polskim, stwierdzający, że "Coren mało wie o polskiej historii i niewiele z niej rozumie".
W lipcu 2008 r. Coren napisał również na łamach "Timesa" inny obraźliwy dla Polaków artykuł, w którym twierdził, że Polacy podpalali Żydów dla rozrywki w okresie świąt wielkanocnych. Zjednoczenie Polskie zaskarżyło artykuł do urzędu rozpatrującego skargi na prasę (Press Complaints Commission). PCC oddaliła skargę, uznając, że artykuł był wyrazem subiektywnych poglądów autora, a nie polityki redakcji.
Przeciwko artykułowi protestował w liście do ambasady brytyjskiej w Warszawie także ówczesny rzecznik praw obywatelskich prof. Janusz Kochanowski i grupa posłów na Sejm. (PAP)
asw/ ro/ kot/ gma/