W Pradze zainaugurowano w dniu Konstytucji 3 maja wystawę plenerową "Republika Obu Narodów i historia pierwszej europejskiej konstytucji". Na panelach rozstawionych na Placu króla Jerzego z Podiebradów zaprezentowano m.in. kulturową odrębność regionu Europy Środkowo-Wschodniej.
Dyrektor Instytutu Polskiego w Pradze Maciej Ruczaj podkreślił w rozmowie z PAP, że ta odrębność pozwoliła na przetrwanie stuleci rosyjskiego ucisku. "Dla wielu Czechów Białoruś i Ukraina to jeszcze niedawno była Rosja. Na szczęście świadomość ich odrębności rośnie w ostatnich latach i nasza wystawa ma być częścią tego procesu" – powiedział Ruczaj.
Ekspozycję, która w Pradze będzie widoczna do połowy maja br. zainaugurowali: szefowie ambasad Polski i Litwy w Pradze Antoni Wręga i Laimonas Talat-Kelpsza, wysłannik Swiatłany Cichanouskiej Dzianis Kuchynski, wiceminister spraw zagranicznych Michaela Marksova Tominova oraz burmistrz dzielnicy Praga 3 Jirzi Ptaczek. Głównym organizatorem wystawy jest Instytut Polski w Pradze, który zaprosił do współpracy czeskiego historyka Jana Kvetinę, który specjalizuje się w historii Pierwszej Rzeczpospolitej i niedawno wydał książkę o myśli politycznej polskiego republikanizmu. Kvetina jest autorem tekstów na poszczególnych tablicach obrazujących m.in. historyczne Warszawę, Lublin, Wilno, Lwów, Grodno, Kraków.
"Nie chcemy tylko opowiadać o historii, ale także zachęcić Czechów do wyruszenia na północ i wschód” – powiedział Ruczaj. Zwrócił uwagę, że pierwotnie projekt obchodów polskiego święta Konstytucji 3 Maja zakładał występy polskich, litewskich i białoruskich zespołów, stoiska z narodowymi potrawami i napojami. „Przy okazji zorganizujemy wystawę, która wytłumaczy, dlaczego to robimy. Ostatecznie została tylko wystawa” – stwierdził Ruczaj, nawiązując do obowiązujących w Czechach ograniczeń związanych z pandemią.
Dyrektor Instytutu Polskiego zwrócił uwagę w rozmowie z PAP, że Czesi słabo znają ten wątek polskiej historii ponieważ nie należy on do wspólnych polsko-czeskich dziejów, jak średniowiecze lub XX w. „To jest moment, w którym nasze narody patrzyły w inną stronę i dlatego tak trudno to wytłumaczyć. Podobnie trudno wytłumaczyć sam ustrój Rzeczpospolitej” – powiedział Ruczaj i dodał, że organizatorzy wystawy chcieli pokazać, że obszar między Wisła a Dnieprem nie jest Rosją. „Język czeski nie potrafi rozróżniać między Rosją a Rusią i to samo w sobie jest niezwykle wymowne” – stwierdził Ruczaj.
Piotr Górecki (PAP)
ptg/ tebe/