Szkoły są przygotowane, reżim sanitarny jest przestrzegany, a statystyki pokazują, że każdego dnia liczba zachorowań na covid-19 maleje. Uwzględniliśmy to, przygotowując wprowadzanie nauki stacjonarnej, która przez pierwsze dwa tygodnie będzie odbywać się w trybie hybrydowym – mówi PAP i IAR minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek.
Czarnek zapytany, czy przywrócenie nauki stacjonarnej wśród części uczniów szkół podstawowych i uczniów szkół średnich jest rozwiązaniem bezpiecznym, zapewnił, że tak. Jak zaznaczył, "mówimy o rocznikach, które są – tak czy inaczej – najsłabszym transmiterem koronawirusa i są najmniej narażeni na zachorowania, a tym bardziej na ciężkie powikłania z powodu choroby". "To grupa uczniów, którzy nie byli wśród ognisk zakażeń we wrześniu i październiku" - dodał.
Jak zaznaczył, istotnie ryzykowne okazało się otwarcie szkół dla wszystkich we wrześniu i październiku. "Kilkanaście milionów ludzi przy pełnych szkołach codziennie to rzeczywiście było niebezpieczeństwo przy drugiej i trzeciej fali pandemii, dlatego trzeba było się zdecydować na naukę zdalną. Tym razem, jak przekonuje min. Przemysław Czarnek, "szkoły są przygotowane, a reżim sanitarny jest przestrzegany". Co więcej - zapewnia - przez najbliższe dwa tygodnie nauka odbywać się w trybie hybrydowym - harmonogram zostanie ułożony tak, aby maksymalnie połowa uczniów wybranych roczników przychodziła do szkoły, a reszta w tym czasie kontynuowała naukę zdalną. Decyzję o tym, która klasa danego dnia przyjdzie do szkoły, a która pozostanie w domu, będą podejmować dyrektorzy konkretnych szkół i rady pedagogiczne we wszystkich województwach.
"Statystyki pokazują też, że każdego dnia mamy coraz mniej zachorowań, więc za dwa tygodnie zagrożenie będzie jeszcze mniejsze i spokojnie dokończymy rok szkolny w trybie stacjonarnym, odbudowując wspólnotę, między uczniami oraz między uczniami i nauczycielami" - zapewnił.
Minister Czarnek podał dwa najistotniejsze powody, dla których wybrane roczniki uczniów powinny wrócić do trybu nauki stacjonarnej. "Po pierwsze, przebywanie cały czas w domu i nauka zdalna przed komputerem są mniej efektywne, i to jest oczywiste. Po drugie, dzieci potrzebują wspólnoty i te kilka miesięcy w domu, bez towarzystwa kolegów, ale też bez bezpośredniego kontaktu z nauczycielami na pewno nie wpływało pozytywnie na ich zdrowie, na ich samopoczucie, jak również na element samodowartościowania. To wszystko trzeba odbudowywać".
"Jestem przekonany, że wszyscy są tego świadomi, ale głównie nauczyciele, znakomici nauczyciele, entuzjastycznie podejdą do tych tygodni, zachowując dydaktyczną funkcję szkoły, bo przecież jesteśmy w roku szkolnym, nie w wakacje, ale stawiając w pierwszej kolejności na odbudowę więzi" - zaznaczył.
Jak ogłosił szef rządu, Mateusz Morawiecki, nauka hybrydowa rozpocznie się 17 maja dla klas 4-8 szkół podstawowych i dla szkół średnich. Po dwóch tygodniach rozpoczną się zajęcia w regularnym trybie stacjonarnym aż do zakończenia roku szkolnego 2020/2021. (PAP)
Autor: Olga Łozińska, Malwina Wapińska
oloz/ mwp/ mhr/