W samym Paryżu od końca XIX do lat 50. XX wieku mieszkało i tworzyło co najmniej 200 kobiet. Brakuje jednak wystaw, a zwłaszcza literatury popularyzującej ich życie i dzieła - mówi PAP pisarka Sylwia Zientek. „Polki na Montparnassie” są opowieścią utkaną z losów kilkunastu kobiet - dodaje. Premiera - 26 maja.
W Warszawie i Krakowie nie tylko zabraniano im portretowania nagich modeli, ale nawet malowania obrazów historycznych. Ówcześni artyści – z Matejką na czele – uważali, że malarstwo jest wbrew naturze kobiety. Najodważniejsze z nich wsiadały więc w pociąg do Paryża, gdzie malowały, ale i kochały, przeżywały życiowe dramaty i uniesienia, nierzadko przymierając głodem.
Sylwia Zientek na potrzeby książki "Polki na Montparnassie" dotarła do unikalnych, często nigdy niepublikowanych materiałów, na których oparła swą opowieść. Tłem książki są niezwykle burzliwe czasy: od zaborów, przez trudy wojny 1914-1918, szaleństwo lat 20., niepokój kolejnej dekady, tragedię II wojny światowej.
"Jest to fascynująca i bogata część polskiej sztuki" - mówi PAP Sylwia Zientek. "Oprócz ekspertów i kolekcjonerów niewiele osób zna inne polskie artystki niż Olga Boznańska czy Tamara Łempicka. A było ich naprawdę wiele. W samym Paryżu od końca XIX wieku do lat 50. kolejnego mieszkało i tworzyło co najmniej 200 kobiet. Brakuje jednak wystaw, a zwłaszcza literatury popularyzującej ich losy i twórczość. Kiedy zdałam sobie sprawę, jak wspaniała i różnorodna jest spuścizna malarek, których nazwiska nie są znane, powstała idea napisania książki o charakterze biograficznym" - wyjawia autorka.
Oprócz wieloletniej fascynacji malarstwem tamtego okresu, Zientek przyznaje też, że oglądając warszawską wystawę Meli Muter, zaczęła poważnie myśleć o stworzeniu takiej biografii.
"Tak, niewielka wystawa poświęcona Meli Muter, która miała miejsce w Warszawie jesienią 2017 roku, była dodatkowym impulsem dla przemyśleń na temat napisania książki biograficznej. W tamtym czasie postać Muter umieściłam w moim cyklu powieściowym "Hotel Varsovie". Chcąc nawiązać do dziejów artystek z początku XX wieku, na potrzeby książki skonstruowałam też wówczas fikcyjną postać tragicznej malarki młodopolskiej" - opowiada.
Autorka odwiedziła wiele miejsc, archiwów, galerii, by w pełni oddać losy polskich malarek.
"Paryż nie był jedynym miejscem, gdzie szukałam materiałów" - wyjawia. "Podążałam śladami artystek do wielu miejsc we Francji, archiwów narodowych, muzeów, przede wszystkim do miejscowości, w których malarki te przebywały i z których czerpały inspirację. Była to Bretania, Prowansja - ulubione rejony większości artystów na stałe mieszkających w Paryżu, zwłaszcza Awinion i okolice. Wielokrotnie malowane Collioure na południu Francji, a także Katalonia i wspaniałe miasta jak Girona - ukochane miejsce Meli Muter. Tropów szukałam też oczywiście w Polsce - w Krakowie i Warszawie. Prowadziłam kwerendę w muzeach oraz instytucjach naukowych" - dodaje.
Podczas skrupulatnej kwerendy pisarce udało się też "odkryć" malarkę Irenę Reno, która dziś jest praktycznie zapomniana. Artystka ta malowała głównie pejzaże miejskie Paryża i miast francuskich. W 1925 r. odbyła podróż do Nowego Jorku. Zafascynowana tym miastem uwieczniła je w pracach olejnych, pastelach i litografiach wydanych w albumie "New York". Malowała również martwe natury, kwiaty, pejzaże, rzadko wprowadzając do nich postacie ludzkie.
"Jedną z bohaterek książki jest artystka praktycznie nieznana - Irena Reno (właść. Hassenberg) urodzona w Warszawie w 1884 r. Do tej pory jej losy pozostawały niezbadane. A była to świetna malarka, wybitna rysowniczka, której styl kojarzy się z energiczną kreską Raoula Dufy'ego" - opowiada Zientek. "Do powstania tej biografii przyczynił się właściwie przypadek. Kilka lat temu kupiliśmy z mężem ciekawy pastel podpisany nazwiskiem Reno i właściwie ten moment był silnym impulsem dla rozpoczęcia poważnej pracy nad książką. Nie miałam pojęcia, kim była Reno i nie mogłam się o niej zbyt wiele dowiedzieć. Odnalazłam o niej wówczas bardzo mało informacji, część z nich okazała się później nieprawdziwa, jak choćby miejsce śmierci czy fakt przebywania w obozie koncentracyjnym. W toku pracy nad książką, dzięki intensywnym poszukiwaniom i odrobinie szczęścia udało mi się odnaleźć na południu Francji unikatowe materiały dotyczące tej artystki, nawet jej intymny dziennik! Dzięki temu w +Polkach na Montparnassie+ znalazły się niezwykle ciekawe losy Ireny Reno" - dodaje. Na kartach książki czytelnik może zobaczyć również wiele reprodukcji prac tej artystki.
"Książka jest opowieścią utkaną z losów kilkunastu kobiet. Na pierwszym planie znajdują się: Anna Bilińska-Bohdanowicz, Aniela Pająkówna, Mela Muter, Alicja Halicka i Irena Reno. Nieco w tle m.in. Maria Dulębianka, Stefania Łazarska, ale też Olga Boznańska i Tamara Łempicka. Jest jeszcze trzeci plan... Kluczem, jaki zastosowałam był przede wszystkim Paryż - każda z wymienionych artystek właśnie tam rozwijała swoją karierę artystyczną" - opowiada autorka.
Zientek precyzuje, dlaczego właśnie te pięć artystek wybrała jako postacie główne. "Przede wszystkim chciałam opowiedzieć o losach jednych z najwybitniejszych polskich artystek, o których do tej pory praktycznie nie pisano. Wybrałam kobiety o dużych dokonaniach, niesłusznie zapomniane, których droga życiowa była niezwykle wyboista, a ich życiorysy fascynujące" - mówi.
Książka Sylwii Zientek "Polki na Montparnassie" ukaże się 26 maja nakładem wydawnictwa Marginesy.(PAP)
Autorka: Dorota Kieras
dki/ wj/