Wszystkie spekulacje na temat kolejności odmrażania różnych dziedzin kultury są niepoważne w obliczu tego, że wciąż w Polsce ludzie się zakażają i umierają, chociaż pandemia słabnie - podkreślił w poniedziałek wicepremier, minister kultury Piotr Gliński.
"Cieszę się, że w tej chwili możemy odblokowywać świat kultury. Od 4 czerwca koncerty w reżimie sanitarnym będą możliwe. Proszę zrozumieć, że nie mogliśmy tego zrobić wcześniej, ponieważ epidemiolodzy i inni specjaliści, którzy znają się na tej pandemii, jako jedyni mogli decydować, co i jak możemy odmrażać. Wszystkie spekulacje na ten temat są niepoważne w obliczu tego, że wciąż w Polsce ludzie się zakażają i umierają, chociaż pandemia słabnie" - powiedział w poniedziałek Gliński na antenie TVP3 w Łodzi.
Wicepremier odwiedził w poniedziałek Łódź, gdzie powołał nową instytucję kultury - Muzeum Dzieci Polskich, która ma upamiętnić więźniów niemieckiego nazistowskiego obozu dla polskich dzieci w Łodzi (1942-45), a także inne młode ofiary totalitaryzmu. Wieczorem Gliński wziął też udział w uroczystej premierze filmu dokumentalnego "Położna" o łodziance Stanisławie Leszczyńskiej, która będąc więźniarką niemieckiego obozu Auschwitz-Birkenau, z poświęceniem przyjęła ok. 3 tys. porodów.
"Od 5 lat przywiązujemy dużą wagę do produkcji historycznych, ale są one przede wszystkim zasługą środowiska artystycznego - polityk, socjolog nie zrobi filmu, nie napisze książki, nie wystawi sztuki w teatrze. To zależy od decyzji twórczych i kreatywności środowiska artystycznego. Faktycznie od 5 lat wspieramy wszystkie produkcje, które wydają się cenne, zwłaszcza jeśli mówią o tym, o czym nie mówiono przez lata" - powiedział minister kultury.
Zdaniem Glińskiego, obok zapomnianej i przemilczanej postaci, jaką była Leszczyńska, tematem zapomnianym była martyrologia dzieci w obozie przy ul. Przemysłowej.
"To coś, o czym nie mówiono, a powinno być zinstytucjonalizowane i przekazywane kolejnym pokoleniom. Muzeum na Przemysłowej, które mam nadzieję zostanie szybko zorganizowane, mogło zostać powołane dzięki środowiskom łódzkim - nie tylko więźniów, ale osób związanych z pamięcią o tym straszliwym miejscu, m.in. dzięki oddziałowi Intytutu Pamięci Narodowej i Rzecznikowi Praw Dziecka. (…) To nieludzkie historie, ale mimo że są tak smutne i nieludzkie, to powinniśmy o nich pamiętać właśnie po to, byśmy mogli stawiać czoła współczesnym wyzwaniom. Bez historii nie istniejemy, nie wiemy kim jesteśmy, nie potrafimy znajdować sensu życia" - dodał wicepremier.(PAP)
Autorka: Agneiszka Grzelak-Michałowska
agm/ pat/