Lajkonik, czyli jeździec w stroju tatarskim na małym drewnianym koniu, wyruszył w czwartek popołudniu w pochód po Krakowie. W tym roku jego orszak pokona trasę w wyjątkowy sposób – płynąc Wisłą łodziami.
Tradycyjny przemarsz, organizowany tylko raz w roku - zawsze w oktawę Bożego Ciała - rozpoczął się na dziedzińcu klasztoru sióstr norbertanek na Salwatorze. Tam Lajkonika żegnały dzieci z rodzicami. Jeźdźcowi na koniu towarzyszą włóczkowie - dawni żeglarze wiślańscy, a także hałaśliwa kapela, której członków zwano kiedyś mlaskotami.
Po zatoczeniu uroczystego kręgu u norbertanek i wykonaniu tańca z chorągwią Lajkonik udał się na bulwary wiślane, skąd rozpoczął pochód w korowodzie galarów i innych flisackich jednostek.
Lajkonik po dopłynięciu Wisłą do przystani Wawel tradycyjnie przyjmie podarunek od prezydenta Krakowa i pokłoni się mieszkańcom. Wszystko odbędzie się na pokładzie krakowskiego galara i przy dźwiękach krakowskich melodii wygrywanych przez kapelę Mlaskoty.
W rolę jeźdźca po raz 34. wcielił się Zbigniew Glonek, wieloletni pracownik Wodociągów Miasta Krakowa - obecnie na emeryturze. Jak co roku, główny bohater wystąpił w ważącym ponad 30 kg stroju, który zaprojektował Stanisław Wyspiański.
Organizator wydarzenia – Muzeum Krakowa – przypomniało, że pochód Lajkonika to jedna z najstarszych i najpiękniejszych tradycji Krakowa, która od kilku wieków przyciąga tłumy widzów. W zeszłym roku z powodu pandemii orszak nie wyszedł na ulicę Krakowa, lecz sam Lajkonik zaprezentował swoje harce w internecie.
W tym roku ze względów bezpieczeństwa postanowiono skorzystać z XIX-wiecznego precedensu – w 1813 roku z powodu powodzi Lajkonik dopłynął galarami do ulicy Wiślnej. „Uroczystość ta, jak zwykle odbyła się świetnie jak należy” - relacjonował wtedy aranżer pochodu Teofil Miciński.
Zwyczaj harców Lajkonika, zwanego także Konikiem Zwierzynieckim, związany jest z legendą mówiącą, że podczas oblężenia Krakowa przez Tatarów w 1287 roku włóczkowie dzielnie wspomagali obrońców miasta, a nawet zabili samego chana tatarskiego i doprowadzili do odstąpienia najeźdźców.
Najdzielniejszy z włóczków, przebrany w zdobyczny strój zabitego Tatara, tryumfalnie wkroczył do miasta, owacyjnie witany przez mieszkańców. Najstarsza wzmianka o obchodach Lajkonika pochodzi z połowy XVIII w.(PAP)
autor: Rafał Grzyb
rgr/ pat/