Wraz z odejściem Wojtka skończyła się pewna epoka muzyczna. Choć Wojtek uznawany jest za organistę Hammondowego, to był przede wszystkim wybitnym pianistą – powiedział PAP o zmarłym Wojciechu Karolaku pianista i kompozytor Kuba Stankiewicz.
„Był moim starszym kolegą, ceniłem jego grę. Wojtek miał nieprawdopodobny swing, grał znakomite voicingi. Był kwintesencją jazzu. Kultura polska poniosła olbrzymią stratę” – podkreślił.
„Mam takie wspomnienie o Wojtku Karolaku. Był rok 1983. Wychodziliśmy z Sali Kongresowej po koncercie Milesa Davisa w Warszawie. Wojtek popatrzył na mnie i powiedział: +Dzisiaj duch Stalina przestał unosić się nad Salą Kongresową i Pałacem Kultury+” - opisał w rozmowie z PAP Stankiewicz. „Nie zapomnę tego” - dodał.
Jego zdaniem, wraz z odejściem Wojciecha Karolaka skończyła się pewna epoka muzyczna. „Choć Wojtek uznawany jest za organistę Hammondowego, to był wybitnym pianistą. Łączył nas podziw dla pianistów Reda Garlanda, Wyntona Kell’ego, Billa Evansa” – wspominał.
„W ubiegłym roku mieliśmy razem zagrać na Festiwalu Lestera Younga w Mławie. Bardzo żałuję, że do tego z powodu pandemii nie doszło” - powiedział Kuba Stankiewicz.
O śmierci Wojciecha Karolaka poinformował w środę mediach społecznościowych dziennikarz muzyczny Hirek Wrona. Zmarły pianista, wirtuoz gry na organach Hammonda i kompozytor miał 82 lata. (PAP)
Anna Bernat
abe/ pat/