Z wnioskiem o lustrację oraz reformę sądownictwa i prokuratury wystąpili do naczelnych władz państwa byli internowani, więźniowie polityczni i represjonowani w latach PRL z Małopolski - poinformował w niedzielę PAP były więzień polityczny Krzysztof Bzdyl. Zebrani 25 maja w Nowym Wiśniczu byli więźniowie polityczni i internowani z Małopolski wystosowali "List otwarty w sprawie przeprowadzenia lustracji i reformy sądownictwa i prokuratury". Adresatami listu są prezydent Bronisław Komorowski, marszałek Sejmu Ewa Kopacz i marszałek Senatu Bogdan Borusewicz.
"Państwo, w którym nie ma prawdy, nie ma sprawiedliwości, w którym sędziowie wykonują swój zawód jak w okupowanym kraju, nie może ani się rozwijać, ani długo przetrwać" - stwierdzili autorzy listu, domagając się usunięcia z sądownictwa "krzywoprzysiężnych sędziów".
"My, internowani, więźniowie polityczni i represjonowani w latach PRL, zgromadzeni w Nowym Wiśniczu w dniu 25 maja na corocznej uroczystości poświęconej ofiarom komunizmu, zwracamy się do Szanownych Adresatów, aby w końcu zajęli się lustracją sędziów i prokuratorów, reformą sądownictwa, prokuratury i policji" - napisali w liście, podpisanym w ich imieniu przez prezesa Związku Konfederatów Polski Niepodległej 1979-89 Krzysztofa Bzdyla.
Jak stwierdzili, "Sądy jak również prokuratura wciąż działają według wzorców państwa totalitarnego. Ich działania i wyroki mają niewiele wspólnego ze sprawiedliwością, a wiele wspólnego z mentalnością komunistyczną".
"Uważamy, że Szanowni Adresaci zdają sobie sprawę z gangreny moralnej toczącej te środowiska i tylko z wiadomych sobie powodów nic nie robią, aby naprawić sądownictwo" - napisali w liście, powołując się m.in. na uniewinniające wyroki lub tylko wyroki w zawieszeniu wobec sprawców stanu wojennego i wobec sprawców masakry na Wybrzeżu w grudniu 1970 r.
"Państwo, w którym nie ma prawdy, nie ma sprawiedliwości, w którym sędziowie wykonują swój zawód jak w okupowanym kraju, nie może ani się rozwijać, ani długo przetrwać" - stwierdzili autorzy listu, domagając się usunięcia z sądownictwa "krzywoprzysiężnych sędziów".
Zapowiedzieli, że oczekują przygotowania ustaw, które naprawią aparat sądowniczy i prokuraturę oraz "uchwalenia ustawy nakazującej usunięcie "wszystkich reliktów komunistycznych włącznie z pomnikami okupanta sowieckiego".
Jak powiedział w rozmowie z PAP Krzysztof Bzdyl, w spotkaniu, które odbyło się na zamku w Nowym Wiśniczu, uczestniczyło ok. stu osób. "Nowy Wiśnicz to było więzienie, do którego na początku trafiali wszyscy internowani lub skazani po 13 grudnia i zwożeni ze strajków. Teraz wszyscy mamy swoje własne życie, ale tak jak dawniej - i teraz nas interesuje Polska. Dla nas jest to najważniejsza sprawa, żeby rządy, jakie by nie były, dbały o państwo, o naród. Ta troska o to, co się dzieje, wyraża się w treści tego listu" - powiedział Krzysztof Bzdyl. (PAP)
hp/ kot/